niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział 63

*** Diego ***
W jednej krótkiej chwili zrozumiałem wszystko. Mam przyjaciół , nie zdawałem sobie z tego sprawę. Pomimo wszystko są tutaj ze mną wspierają mnie. Zrozumiałem też , że Francesca to ta jedyna z którą chce być. Lekarz wpuścił mnie do środka.

- Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy.
- Co z nią ?
- Przykro mi ... uraz jest zbyt duży. Może się już nie obudzić. 
- Co ? Nie ! 
- Bardzo mi przykro , jej serce z każdą sekundą bije coraz wolniej.
- Ja zapłacę ile trzeba. Proszę ją ratować !
- Już za późno. 
 - Nie jest za późno !

 Wybuchłem. Emocje wzięły nade mną górę. Nie potrafiłem się opanować , nie chciałem. Przycisnąłem go do ściany. Do sali wbiegł Krystian. Zaczął coś tam krzyczeć. Lekarza wyrzucił z pomieszczenia.
Violetta zamknęła drzwi i stała niedaleko okna. Kłóciłem się z nim , wpajał mi żebym się opanował bo przyjdzie policja. Nagle usłyszeliśmy ciągłe pikanie. Wszyscy spojrzeliśmy
 na ekran. Ona umierała , podszedłem do łóżka. Violetta pobiegła po lekarza. Z każdą sekundą stawała się coraz bledsza. Podwinąłem rękawy , wziąłem głęboki oddech. Czułem jak łzy napływają mi do oczu. Zacząłem wykonywać resuscytacje. Trzydzieści ucisków i dwa wdech.

- Diego co ty robisz ?! - krzyknął Krystian
- Nie pozwolę jej umrzeć !
- Nie widzisz , że już umarła ? Nic na to nie poradzisz.
- Ja ją kocham !
- Rozumiem , ale ..
- Pozwoliłbyś Violettcie umrzeć ! No właśnie więc się zamknij !

Wykonywałem nadal , lekarze zaczęli krzyczeć , że to bezsensu. Krystian nie pozwolił by mi przerwali. Z każdym kolejnym uciśnięciem traciłem nadzieje. Nie chciałem by umarła , ja powinienem umrzeć nie ona. Nic złego nigdy nie zrobiła. Pierwszy raz odkąd pamiętam , popłakałem się. Tak Diego Dominguez facet o zimnym sercu płaczę. Tylko Francesca potrafiła je roztopić.

- Diego ... minęło pięć minut ... - powiedziała Violetta
- Złote pięć minut ... - dopowiedziałem

Opadłem bezsilnie na ziemie. Zakryłem twarz dłońmi. Nie mogę uwierzyć , kobieta którą kocham odeszła. Nigdy już nie zobaczę jej uśmiechu , nie poczuje jej słodkich ust. Już nigdy mnie nie przytuli , ona odeszła na zawsze. Powoli wstałem i jeszcze raz na nią spojrzałem. Złożyłem delikatny pocałunek na jej zimnych , sinych ustach. Wytarłem łzy , chciałem już wyjść gdy usłyszałem coraz szybsze pikanie. Lekarze stali z otwartą buzią.

- Fran ? Kochanie jestem tutaj ...
- Ona żyje ! - krzyknęła Violetta 
- Skarbie obudź się , jestem tutaj. Kochanie proszę obudź się ... 
- To nie jest możliwe. - powiedział jeden z lekarzy 
- Zamknij się bo was pozwiemy za nie udzielenie pomocy ! Zresztą i tak to zrobimy ! Ona żyje czaisz ! - wrzasnął Krystian
- Skarbie proszę ... zrób to dla mnie. Dla nas ...

Czarnowłosa odzyskiwała rumieńce na twarzy. Wciąż się uśmiechałem. Otarłem reszty łez i dotknąłem jej policzka. Zaczęła mrużyć oczy podobnie wtedy jak ją porwałem. Robiła to identycznie , gdy podałem jej narkotyki. Nareszcie je otworzyła , miała małe źrenice.

- Witamy wśród żywych.

Uśmiechnąłem się i nachyliłem. Delikatnie pocałowałem jej powoli coraz cieplejsze usta. Potem znowu patrzyłem na nią z góry. Ona też na mnie patrzyła. Violetta wtuliła się w Krystiana. Francesca zerkała raz na mnie , raz na nich. Mocno ją przytuliłem.
______________________________________________________________ 

Wczoraj no niestety nie dopchałam się już do komputera. Rozdział dzisiaj no i śmierć oraz zmartwychwstanie Fran ha ha ha.

W ogóle myślałam , ze dzisiaj sobota i miałam zamiar go pisać. Przez sylwester jeden dzień mi uciekł przepraszam.

1) Czy Francesca będzie miała jakieś urazy po wypadku ?
2) Diego będzie chciał pozwać lekarzy ?
3) Violetta i Krystian zostaną w końcu parą ?

7 komentarzy:

  1. Szymcio czyta jak zawsze !!!!!!! zajebisty no kochana postarałaś się zajrze jutro
    1. tak będzie miała coś z ręką albo z mową ale to minie
    2.tak
    3.tak
    bajooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak tu julka :) widze ze wena jest :)
    1,tak coś z mową ale po jakimś czasie się poleprzy
    2. tak
    3.tagggggggggggggggggggggg
    3.tak

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo świetny i zajebisty. Tak piękny że aż się popłakałam.
    1) No takie drobne
    2)Tak
    3)Oczywiście
    Pozdrawiam Natalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryczeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :(
    Ona żyje! Dzięki Ci Dario za uratowanie Fran <3
    Rozdział mega boski :*
    Nie wiem ja ty to robisz ale ty tak cudownie zakańczasz smutne zdarzenia. Jak już mówiła to w tej chwili oficjalnie rycze xD
    Ale serio rycze XD
    Violetta strasznie się zmartwiła o Fran. Widocznie nadal ją lubi :)
    A Diego jaki bohater <3 To On uratował Fran tym pocałunkiem :* Tak przynajmniej myślę :)
    1) Tak.
    2) No pewnie! Należy się kara lekarzom.
    3) Tagg <3 Wielbię ich <3
    Kochana, ja też myślałam że sobota XD
    Tak te Święta nas pomotały xD
    A więc czekam na kolejny :*
    POZDRO :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, cudowny Dieguś tak walczył o Fran.
    1. Może złamana ręka lub coś
    2. Tak
    3. Mogliby
    ~I❤Leoncesca~

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to jest piękne ...
    Tak walczyć o prawdziwą miłość ...
    No piękne, aż się popłakałam ♥

    Kochany Diego, mimo lekarzy uratował ją, a wszyscy mówili, że już za późno.. DEBILE
    Nie wiedzą, że czeka się aż do ostatniej chwili?

    Ktoś ich musi nauczyć porządku XDD

    Vivi w szpitalu zmartwiona stanem Fran :')
    Vivi i Kris znów razem :')

    Teraz to już totalnie czuję, że to koniec...

    1. Pewnie tak.. Może stracić pamięć, wtedy nie skończysz tak szybko XDD Żartuje XDD
    2. On nie będzie chciał ich pozwać, on ich pozwie XDD
    3. TAKKKKK ! ♥

    Czekam na jutro na OS ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudo <3 Diego kochany ją uratował płacze <3
    1. Tak
    2. Tak
    3. Tak
    Czekam na next u jutrzejszy os :**

    OdpowiedzUsuń