piątek, 28 kwietnia 2017

Rozdział 14

••• Francesca •••

Obudziłam się , jak to możliwe , przecież powinnam zginąć. Już tyle razy to robiłam i mi nie wyszło. No fakt u niego pierwszy raz i liczyłam na sukces. Do tego ta dziewczyna ze Studia , jest jego siostrą ?  Na pewno wiedziała o porwaniu. Jeśli Diego liczy , że będę z nim gadać jest w błędzie. Nie mam mu nic do powiedzenia. 

- Czemu to zrobiłaś ? 
- Nic ci nie powiem ...
- Francesca mogłem nie zdążyć cie uratować i byś umarła. 
- No właśnie , ale pan wielki Diego jest bohaterem. 
- Dlaczego się pocięłaś ?
- Jeszcze pytasz ? To raczej oczywiste , porywasz mnie , gwałcisz i bijesz. 
A do tego ten cały twój kolega ? Powody raczej są jasne. 
 - Po pierwsze uderzyłem ci chyba raz. 
- To nic nie zmienia ...
- Zmienia , zaufałem ci pozwoliłem wykąpać a ty co zrobiłaś ?
- Pocięłam się ...
- No właśnie , zawiodłaś moje zaufanie.
- Ty moje odkąd mnie porwałeś ... 
- Fran , posłuchaj nie możesz więcej tak robić.
- Zrobię to , albo coś innego. Nie chce tak żyć. 
- Nie możesz popełnić samobójstwa. 
- Bo ?
- Nie ważne ... zawsze to miałaś ? - Wskazał na moją rękę 
- To blizna , z parę lat ją mam.
- Zaraz wrócę ...
- Coś się stało ?
- Yyy ... nie , tylko muszę coś sprawdzić przyślę ci Violette. 

 
Co to była za mina ? 
Wyglądał jakby zobaczył ducha.
 Zresztą nie ważne. Chciałam wstać , ale mi zabronił. 
Głupek , jak ja go nie znoszę. 
Do pokoju weszła niepewnie Violetta. 
Zamknęła za sobą drzwi.
 Trzeba się wszystkiego dowiedzieć.
 - Hej ...
- Wiedziałaś ?
- On pytał o ciebie , bo mówił że cie widział ... to moja wina ...
- Podałaś mu wtedy moje nazwisko ?
- Tak , dzień potem prosił bym nie przychodziła. Ja naprawdę nie wiedziałam ...
- W porządku.
- Co ? - Zdziwiła się
- Rodziny się nie wybiera. To nie twoja wina. 
- Czyli nie jesteś zła ? 
- Nie ...
- Naprawdę ? 
- No tak , to też trochę moja wina. Mogłam się z nim umówić. 
- To by nic nie dało. To jego hobby tak jakby. Jak sobie kogoś upatrzy to chce by ta osoba była jego. To niej jego pierwsze porwanie. Jest dziwny , ale jest dobry. 
- Dobry ? Nie zauważyłam.
- Bo go nie znasz , jakbyś poznała bliżej to ...
- Gdzie on w ogóle jest ?
- Nie wiem szuka coś z Leonem. 
- Wyszedł jakby zobaczył ducha. 
- Cały Diego. Jest zakręcony. 
- Jak macie na nazwisko ? 
- Dominguez , a dlaczego pytasz ? 
- Bo te nazwisko mi coś mówi. To możliwe byśmy wcześniej ?
- Wątpię mieszkaliśmy we Włoszek w dzieciństwie.
- Ja też ... 




••• Diego •••

Widząc tą jej bliznę , zapaliła mi się w głowie lampka. Tylko jedna osoba miała taką bliznę. Szukałem z Leonem zdjęcia , to musi być moje urojenie. To nie może być ona , minęło tyle lat przeprowadziła się , my też. W końcu je znalazłem.

- I ? - Spytał Leon
- Nie wiem , podoba do niej ?
- Jak zamkniesz jedno oko to tak. A blizna ?
- No masz tutaj , jak uciekaliśmy kiedyś od sąsiadów to zaryła ręką o płot.
- Może stąd twoje podniecenie ?
- Ale ona się przeprowadziła.
- Może tutaj ?
- Jest nowa. 
- To gdzieś indziej , a potem tutaj. 
- Nie ...
- Jak miała na nazwisko lub imię ?
- Nie pamiętam nazwiska , imię ... może i Francesca ... 
- To sobie przypomnij może to ona. 
- Czyli co ? Chcesz powiedzieć , że to moja miłość z dzieciństwa. 
- No raczej. 

Usiadłem na kanapie i próbowałem sobie przypomnieć. Za cholerę nie pamiętam nazwiska. Co mi dadzą zdjęcia gdy miała 10 lat skoro minęło tyle czasu. 
To nie możliwe by to była ona. Przecież to by wszystko zmieniło.

______________________________________________________________________

Krótki rozdział bo się lekko spieszę.
Trochę przyspieszę wam całą akcje. Zapraszam na blog z Leonettą.

1) Diego i Fran znali się w dzieciństwie ?
 2) Francesca naprawdę nie ma żalu do Violetty ?

Ps. Przepraszam za długość.

środa, 26 kwietnia 2017

Blog o Leonettcie :D

Zapraszam na bloga z Leonettą : 

Stworzony specjalnie dla jednej z czytelniczek , która z tego co kojarze się nie podpisała. Ale cóż , mam nadzieje że chętnie na niego zaglądniecie ;) 

 

Rozdział 13

••• Violetta •••

Pod wieczór szybko zasnęłam , byłam padnięta szkołą. Tańczyłam z Leonem wyszło genialne. Do tego dzisiaj się wprowadziłam , dlatego postanowiłam położyć się wcześniej. Jednak obudził mnie sen , co było w nim najdziwniejsze ? Była w nim nie tylko Camila , ale i Francesca. Od razu zapisałam piosenkę.

Założyłam szlafrok , bo byłam w swojej słodkiej piżamce i zeszłam na dół. Liczyłam , że Leon też już zasnął. Jednak siedział w salonie , na mój widok się uśmiechnął , a ja lekko się speszyłam. Dobra Violetta weź się w garść przecież z nim mieszkasz i będziecie się widywać codziennie. Poszłam do kuchni i nalałam szklankę mleka.

- Co słychać ? 
- W sumie nic. - Powiedziałam obojętnie 
- Ty nie miałaś iść spać ?
- Spałam , ale mnie sen obudził. 
- Siadaj i opowiadaj. 
- W sumie to nie jest taki zły pomysł. 
- To dajesz. 
- Więc byłam smutna , Camila i Francesca zaczęły śpiewać. 
- Francesca ?
- Prawda , że dziwne ? Na koniec mnie przytuliły. 
- Przecież widziałyście się dzień czy dwa ?
- I dlatego to był dziwny sen , sama nie wiem co mam o tym myśleć. 
- Nie przejmuj się tym , sny są głupie. 
- A jak to była przepowiednia ?
- Wierzysz w sny prorocze ? Viola nie rozśmieszaj mnie. 
- Ale mówię poważnie. Może on coś oznaczał.
- Nie żartuj poważnie w to wierzysz ?
- To nie śmieszne ...
- Wierz w co chcesz , dla mnie sen to sen. 

Wzruszyłam ramionami i poszłam do salonu , usiadłam na kanapie. Leon uniósł brew , co zdziwiony że chce coś oglądnąć ? Chciał usiąść obok mnie , ale usłyszał telefon , wyszedł z pokoju. Wrócił po chwili chyba lekko zaszokowany , ta jego zawodowa mina. Odłożył telefon na stoliku i popatrzył na mnie.

- Pytał czy cie dziś widziałem.
- O nie ! Jak się domyśla ?! 
- Nie , mówił że przed chwilą do ciebie dzwonił. 
- Mam telefon na górze. Co on chce ?
- Z tego co zrozumiałem , Fran się pocięła i mam do niego jechać. 
- Fran co ?!
- No ...
- Idę po telefon ! Jedziemy tam !
- Razem ? 
- No powiesz , że mnie autem mijałeś.
- Wieczorem ?
- Wracałam od Cami. 
- Idź się przebierz. 
- Aaa no tak chwila.

Fran się pocięła ? Leon musiał coś źle zrozumieć , przecież Diego by do tego 
nie dopuścił. On ma fioła na tym punkcie , wiem bo sama to robiłam. Ile się nasłuchałam jego kazań , uważa że cięcie się sprowadza do samego dna. 
Czemu się dziwy , przecież ją porwał i zapewne gwałci. Nie dziwie jej się.




••• Diego •••

Wziąłem nieprzytomną dziewczynę i zaniosłem do siebie. Położyłem ją na łóżku , jak umiałem tak odkaziłem i zabandażowałem rany. Zaprzyjaźniony lekarz powinien niedługo być. Dziewczyna oddychała płytko , nie wiedziałem jak mam jej pomóc. Zszedłem na dół , Rona już nie było. Liczyłem , że Violetta przyjdzie , ona z nią pogoda przecież mogła się zabić. Usłyszałem dzwonek do drzwi.

- Jestem. - Zobaczyłem Violette z Leonem
- Gdzie ją znalazłeś ?
- Pojechałem do waszej matki i ją przywiozłem co jest ?
- Zabijcie mnie , ale nie wiem ...
- Co ? Przecież coś tam gadałeś.
- No ... bo miałem się z nią przespać , ale ...
- Ale ? - Usłyszałem głos siostry
- Zaniemogłem ...
- Nie stanął ci i dlatego się pocięła ? Ostra laska. - Zaśmiał się Leon
- Nie palencie Ron się z nią przespał i chyba dlatego się skrzywdziła. 
- Gdzie ona ? 
- Na górze , lekarz zaraz będzie.
- Długo jest nie przytomna ?
- Nie wiem ... poszła się kąpać ja czekałem ... nie odpowiadała ....
- Dobra czekajcie na lekarza idę obczaić. 
- No ...

Usiadłem na kanapie , czekałem co mi innego pozostało. Jak laski mogą to robić , przecież to chore. W jakim stanie trzeba być by dopuścić się do tego. Wiem to moja wina , ale bez przesady żeby od razu się ciąć. Usłyszałem głos Leona.

- Żyjesz ?
- No ... ona wcześniej też to robiła. 
- Skąd wiesz. 
- Miała blizny , ale stare dopiero je zauważyłem. 
- Aha i co z tego ?
- Zastanawia mnie czemu to wcześniej robiła , jakie były jej motywy ?
- A co to za różnica. 
- Nie wiem , jestem po prostu ciekawy. 
- Nie za każdym cięciem kryje się historia. Diego ty masz na tym punkcie schizę.
- Ja ją skądś znam ... i może tam jest odpowiedz. 
- Jak to znasz ?
- Nie wiem , ale ciągle mam wrażenie ... jakbym ją wcześniej widział , gadał z nią
 i w ogóle takie dziwne uczucie. Nie wiem skąd , ale ją znam na pewno Leon.
- Dobra lekarz chyba puka. 
- Okej ... ale i tak się dowiem.

Wpuściliśmy lekarza , zbadał ją. Powiedział , że straciła dużo krwi ale dzięki szybkiej reakcji wyjdzie z tego. Ulżyło mi , ale i tak dostanie ochrzan. Dał mi jakieś tabletki na wzmocnienie jej organizmu. Czarnowłosa obudziła się gdy Violetta była na górze. Moja siostra od razu nas zawołała. Gdy weszliśmy na nią krzyczała. 

-  Czyli go znałaś ! Gadałaś ze mną specjalnie !
- Nie słuchaj , ja mu mówiłam , ale on ...
- Weź już nic nie mów !
- Ej piękna ty się uspokój lekko. A Viola mówi prawdę. Jest moją siostrą. Nie wiedziała , że cie porwę , domyśliła się dopiero po fakcie więc jej nie atakuj.
- Jasne ...
- Teraz grzecznie pogadamy. Wyjdźcie.
- Jasne i ją tutaj zabijesz ? - Spytała Violetta
- Po co ? Skoro samej jej to nie wyszło ? Nie tknę jej.
- Jakoś ci nie wierzę. 
- Leon zabierz ją. 
- Nawet nie waż się mnie tknąć. 
- No cóż. 

Mój przyjaciel przerzucił ją przez ramię i wyniósł z pokoju. Zamknąłem za nimi drzwi. Obróciłem się , dziewczyna na mnie nie patrzyła. No trudno będzie musiała ze mną pogadać czy tego chce czy nie. W końcu należy do mnie i nikt jej o zdanie nie prosi czego chce w danej chwili. Usiadłem na krześle przed łóżkiem.

_______________________________________________________________________

Dziś rozdział na spokojnie bez jakieś wielkiej akcji. 
Po za tym co to za różnica czy jest akcja czy nie skoro licznik podobny.

1) Jakie były powody pocięcia Fran ?
2) Diego skojarzy skąd zna Francesce ?
3) Czarnowłosa ponownie targnie się na swoje życie ?

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Rozdział 12 [ Elementy erotyczne ]

••• Francesca •••

Diego , bo takie imię ma mój oprawca jakbyście zapomnieli , nie przychodził długo. Liczyłam , że może odpuścił. Nie czułam się dobrze , traciłam siły , to jego porwanie i znęcanie się psychicznie wykończało mnie. Nie rozumiałam tego jak jeszcze mnie nie znaleźli , przecież jest tutaj długo. Widocznie jest profesjonalistą lub wywiózł mnie na jakieś zadupie.

- Hej piękna. - Zobaczyłam jakiegoś chłopaka
- A ty kto niby ?
- Nie ważne , idziemy.  
- Nigdzie z tobą nie pójdę. 
- Rozumiem słuchasz się tylko swojego pana , ale to dobrze. 
- Że niby kogo ?
- No Diego. 
- Nie ? 
- Oj nie ważne , chodź czeka na ciebie. 
- Wypuści mnie ?
- Załóżmy. 

Głupio się uśmiechał , nie kojarzę go. Wstałam i nie pewnie z nim poszłam. Zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju , gdzie na fotelu siedział Diego. Gdy weszłam do środka , chłopak zamknął drzwi. Poprawiłam włosy , najważniejsze teraz nie okazywać strachu. Diego patrzył na mnie łagodnie , nie jak wcześniej.

- Kto to był ?
- Ron.
- Kto ?
- Kolega , zresztą nie ważne. 
- Wszystko okej ? - Spytałam 
- Owszem - Pociągnął mnie za rękę tak bym usiadła mu na kolanach
- Na pewno ?
- Tak , posłuchaj za chwile będzie ostro i mam prośbę. 
- No ?
- Nie stawiaj się dużo , nie chce mi się dzisiaj z tobą szarpać. 
- Czemu to robisz ...
- Taką mam naturę. 
- Ale ...
- Połóż się i wtedy możesz mówić dalej. 

Wstałam , a on podszedł do szafki. Nie wiedziałam co z niej wyciągnie. Obrócił się , w ręku trzymał scyzoryk , pchnął mnie na łóżko także upadłam na plecach. Usiadł na mnie okrakiem. Kciukiem otarł moją jedną łzę i rozciął sukienkę. 

- Moi rodzice mnie szukają ?
- Tak.
- To czemu jeszcze mnie nie znaleźli ?
- Nie znajdą.
- Bo ?
- Teraz należysz tylko i wyłącznie do mnie. 
- Czemu ?
- Ale dzisiaj masz dużo pytań gwiazdeczko. 
- No wiem ...
- Więc należysz do mnie i nikomu cie nie oddam już nigdy. 
- Tak nie można. 
- Można. 
- Niby czemu. 
- Bo jestem Dominguez. 

 
Czemu kojarzę to nazwisko ? Jakby mi się kiedyś obiło o uszy. Nie wiem , ale to dziwne uczucie. Moje przemyślenia przerwał on , a raczej to co robił. Zaczął całować moją szyję , czemu ? Bo mu się tak chciało ? Przecież to wywołuje dreszcze.


- Diego ... 
- Cii ...
- Uciszasz mnie ?
- Na chwile , zaraz sobie pokrzyczysz ...
- Jesteś napalony ...
- Nawet nie wiesz jak bardzo ...

Złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Po chwili poczułam jak rozcina mój stanik. No palant , a gdyby mnie zranił ? Poczułam jak zdejmuje mi majtki. Nie wiedziałam czy mam walczyć co by to dało ? Straciłabym tylko energie , a on by się wkurzył. Wszedł we mnie , zabolało ... Poruszał się parę razy , doszedł ? 

- Już ? - Spytałam niepewnie
- Tsa ... napaliłem się poczekaj chwile. 
- Serio ? Już doszedłeś ? - Wybuchłam śmiechem
- Ej to nie śmiesznie , to twoja wina. 
- Moja niby ?
- No za bardzo się na ciebie napiłem więc twoja. 
- Weź mnie nie rozśmieszaj. 
- Załatwiłaś sobie dodatkową porcje seksu.
- Bo niby co ? 
- Bo się ze mnie śmiejesz. 
- To nawet dziesięć sekund nie trwało.
- Oj tam nie przesadzaj.

Diego prosił bym się nie śmiała , ale nie potrafiłam. Po paru sekundach efekt był podobny doszedł w ciągu paru sekund. To wywołało jeszcze większy śmiech. Chyba się na mnie wkurzył , bo założył spodenki i wyszedł. Polazł pogadać z fiutem czy co ? Po paru minutach przyszedł jego kolega. 

- Siema Diego prosił bym się tobą zajął. 
- Co ?
- No ma chwilowe problemy. 
- Bo dochodzi w ciągu paru sekund. - Zaśmiałam się 
- Ze mną tak nie będzie nie bój się. 
- Co ?!

Chłopak pokazał linę , którą trzymał za plecami , szybko mnie związał. A raczej moje ręce do łóżka. Jakąś szmatką mnie zakneblował. Super widzę , teraz będę zabawką i dla niego. Jedno dynamiczne pchnięcie. Już jest , powinno być z górki , ale nie było. Robił to coraz bardziej intensywnie. Co jakiś czas klepał mnie po policzku. Uśmiechał się , cieszyła go moja krzywda. Gdy doszedł odczekał chwile , liczyłam że to koniec , ale się przeliczyłam. Odwiązał moje ręce. Chciałam go odepchnąć , ale na marne. Obrócił mnie , tak że byłam wypięta do niego. Powiedział , że mam być grzeczna. Łzy ściekały mi po policzku. Wbił się we mnie podobnie jak wcześniej. Powoli traciłam wszystkie swoje siły.




••• Diego •••

Siedziałem na kanapie i oglądałem film. Jestem taki głupi , dwa razy i doszedłem tak szybko. Przecież to nie możliwe. Ron przyszedł w końcu , pozwoliłem mu się zabawić z Fran , skoro ja nie potrafiłem. Mój kolega usiadł obok mnie.

- I jak ? - Spytałem z ciekawości 
- Zajebista. 
- Mówiłem ...
- Nie potrzebnie się tak najarałeś na nią.
- Nie potrafię nad tym zapanować , samo tak.
- Stary nie chcesz jej sprzedać ?
- Co ?
- No zapłacę ci za nią. 
- Nie jest na sprzedaż. 
- No weź , zarobisz trochę. 
- Nie potrzebna mi kasa.
- Skoro i tak nie możesz z nią dłużej to myślałem ...
- To był przypadek. Zaraz wrócę.

Wstałem i poszedłem do pokoju. Leżała na łóżku skulona , płakała. Zamknąłem drzwi i podszedłem do szafy. Wyjąłem z niego koc , podszedłem do łóżka. 

- Chodź. 
- Nie chce ... 
- Na dzisiaj koniec. 
- Jesteś idiotą ...
- Być może , ale nic na to nie poradzimy. 
- Aha ... 
- No chodź ...
- Gdzie ... 
- Do mnie. 

Po krótkiej walce z dziewczyną wstała. Opatuliłem ją kocem i poszliśmy. Zaprowadziłem ją do siebie. Chciałem by się wykąpała. Powiedziałem Ronowi , że będę u siebie a jak chce to niech sobie siedzi w salonie. Zrobiłem kakao i poszedłem do swojego pokoju , dziewczyna jeszcze się kąpała. Mijały minuty , a ona nie wychodziły słyszałem ciągle prysznic. Gdy się nie odzywała , nie wytrzymałem wziąłem drugi klucz i otworzyłem drzwi. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Leżała przy ścianie z ranami po cięciu. Była nie przytomna ....

________________________________________________________________________

Dziś Diecesca. W ogóle jakie miałam dzisiaj lekcje : 
Na godzinę dziewiątą , potem 3 zastępstwa i do domu.
Ha ha urok tego gdy masz 7 lekcji z jedną panią , a ona chora :D

1) Diego wkurzy się na Francesce ?
2) Chłopak pozwoli by ktoś ponownie się z nią przespał ?
3) Ron wykupi dziewczynę ?

środa, 19 kwietnia 2017

Testy gimnazjalnie / Rozdział

 

Hej miśki trochę spóźnione ale powodzenia na testach trzeciej klasy. Dziś polski więc mam nadzieje , że dobrze daliście sobie radę , słyszałam że coś tam o marzeniach była rozprawka więc raczej nie trudna. Powodzenia na kolejnych testach.



W piątek mam konkurs o HIV i AIDS.
Potem półmetek (coś podobnego jak studniówka ale bez poloneza w połowie nauki w technikum). Śpię u chłopaka więc wątpię że napisze rozdział. Prawdopodobnie pojawi się coś w przyszłym tygodniu.

wtorek, 18 kwietnia 2017

Rozdział 11

••• Diego •••

Patrzyłem na dziewczynę , próbując sobie przypomnieć. Pustaka , jednak nie po raz pierwszy mam to uczucie jakbym ją znał. Chwilo mam dziurę , w głowię ale dowiem się skąd jest to uczucie. To mój kolejny cel i szybko go wykonam.

- Długo już tu jestem ?
- Parę dni.
- Długo jeszcze będę ?
- Francesca proszę cie nie zaczynaj , nie mam ochoty na kłótnie.
- Dobrze ...
- Wpadnę , może wieczorem , załatwię ci jakąś rozrywkę.
- W sensie ?
- Zobaczę , miłego dnia. 

Wstałem i wyszedłem. Zamknąłem za sobą drzwi. Poszedłem do kuchni też zrobić sobie coś do jedzenia. Szczerze , mam dość kłótni z Leonem. To mój kumpel od dziecka , może nie jest aż tak głupi za jakiego go miałem. Wybrałem numer Violetty , nie odebrała. Super ona jeszcze ma focha. Usłyszałem samochód , to Leon.

- Hej mam sprawę. 
- No ? - Spytałem 
- Poznałem wystrzałową laskę i potrzebuje twojego domku w górach. 
- Jaką ?
- Fajną. 
- Porywasz ją ?
- Nie , chce by ze mną tam pojechała sama z siebie. 
- Przecież tego nie zrobi. 
- Nie każdą trzeba porwać by z tobą była. 
- Trzeba. 
- Zdziwiłbyś się Diego.
- Dobra ja pojadę z Francescą. 
- Co ?
- Zakład ? Namówię ją i pojedzie ze mną sama. 
- Ale my chcieliśmy razem. 
- To mój domek. Dajesz będzie fajnie. Będziemy się wymieniać. 
- Nie ? 
- Czemu ?
- Bo się zakochałem. 
- Verdes co ty do mnie mówisz ?
- To co słyszysz Dominguez. 
- Czekaj ćpałeś coś ? Nachlałeś się ? Masz gorączkę ?
- Serio ci mówię.
 - Wow stary zaskoczenie. Może to chwilowe ?
- Nie , czuje że to ta jedyna to dasz mi ten domek. 
- No masz i powodzenia. 
- Dzięki.

Wyjął kluczę z szafki i poszedł. Leon się zakochał , wiadomość stulecie. To wręcz nie do uwierzenia , ale skoro tak mówi to okej. Jeśli chodzi o mnie też kiedyś byłem zakochany. Kiedyś , ale to szybko się rozeszło , miałem 14 lat , a ona 10. To była głupia dziecinna miłość. Od tej pory z nikim już nie byłem naprawdę.




••• Francesca ••• 

Strach ... upokorzenie ... ból. Te trzy słowa przyszły mi na myśl gdy w nocy się obudziłam. Wszystko do mnie wróciło ... cały gwałt który przeżyłam 7 lat temu. To wszystko dzięki niemu ... dzięki osobie która zgwałciła mnie już dwa razy. Wiem że na tym się nie skończy. Na początku się nie bałam ... wiedziałam że mnie uratują ... sądziłam że to żart. Teraz wszystko się zmieniło ... to wszystko wróciło ... do tego dojdą nowe gwałty ... nowe okropne wspomnienia ... nowe rany w mojej głowie ... To wszystko już straciło swój sens ... czemu ja ? Co ja zrobiłam , że to spotyka akurat mnie ... jest tyle osób , a on porwał mnie ... akurat mnie ...

- Hej piękna jak nocka ?
- Okej ...
- Mam pomysł. 
- No ...
- Mam dla ciebie zagadkę jeśli odpowiesz dobrze pozwolę ci wybrać. 
- Co wybrać ?
- Zobaczysz. Który miesiąc jest najkrótszy ?
- Luty. To chyba logiczne. 
- Brawo. - Usiadł obok mnie
- To było proste. 
- Owszem. 
- I co ?
- Możesz teraz wybrać dwa razy w cipkę lub raz w tyłek.
- Co ! - Krzyknęłam
- Ostatni raz powtarzam , nie podnoś na mnie głosu. 
- Ale to chore.
- Dałem ci prawo wyboru. 
- Ale ...
- Masz trzy sekundy inaczej sam wybiorę. 
- Nie jestem twoją zabawką !
- Jesteś. - Uderzył mnie w lewy policzek
- Uprzedzałem ! Masz nie podnosić na mnie głosu ! Zrozum , że jesteś moja ! 
Nikt ci nie pomoże ! Teraz należysz do mnie !  Jestem twoim Panem !
- Ale ...
- Nie przerywaj mi ! Za dużo sobie pozwalasz i nie podoba mi się to !
- Przepraszam ...
- To ma być ostatni raz jasne ?
- Tak ...
- Za godzinę tutaj wrócę i się zabawimy.

Wściekły wyszedł z pokoju. Otwarłam swoje łzy. Po raz pierwszy widzę go w takim stanie i pewno nie ostatni. Ledwo przełykam ślinę ... jeśli tak dalej pójdzie ... on mnie kiedyś zabije. Dlaczego on tak robi ... dlaczego mnie porwał ... bo nie chciałam się z nim umówić ? To nie powód do takich rzeczy. 



••• Ambar •••

 

Byłam na wrotkowisku razem z Delfi i Jazmin. Ćwiczyłam nowy układ aby pokazać go w Sylu
 i Szyku. Jedna z moich przyjaciółek głupio się uśmiechnęła. Wiedziałam co to oznacza , albo widzi przystojniaka , albo Lunita robi z siebie debila. Obróciłam się i ujrzałam Leona. Bez słowa podjechałam do niego.



- Jak tam królowa toru ?
- A dobrze. A ty czego tutaj szukasz ?
- Nie bądź taka nie miła kuzyneczko. 
- Nie mów tak do mnie. Wole by myśleli , że mnie podrywasz. 
- Mądrze więc Ambar potrzebuje pomocy. 
- Ja mam ci pomóc ?
- Nie znam bardziej przebiegłej osoby od ciebie.
- Dziękuje za komplement. Mów nie mam zbyt wiele czasu. 

Leon nie zbyt często się tutaj zjawia. Nie lubi wrotek ale cóż nie każdy ma wrodzony talent jak ja. Jedyne co to nauczył mnie śpiewać.  Słuchałam jego opowieści o jakieś lasce. Gadał o niej i gadał bez przerwy. Zrozumiałam , że jest siostrą jego kumpla. Chciał bym wymyśliła coś by on się nie skapnął , że z nią kręci. Dobrze trafił do jedynej , wyjątkowej królowej podstępu.

____________________________________________________________________

Jest rozdział i jest Ambar wiem szok. Proszę nie znienawidzicie mnie za to.
 Jest mi teraz to bardzo potrzebne. W kolejnym znowu będzie namiętnie. 

1) Co czeka Fran wieczorem ?
2) Jaki plan wymyśli Ambar ?
3) Violetta pojedzie z Leonem w góry ?

sobota, 15 kwietnia 2017

Rozdział 10

••• Diego •••

Seks z czarnowłosą jest nieziemski. A najlepsze jest to , że się boi.  Liczyłem , że będzie dziewicą , jednak się zawiodłem niestety. Ale co się dziwie laski tracą dziewictwo w młodym wieku. Dziewczyna jeszcze nie wie co dla niej przygotowałem. To dopiero początek tego cudownego wieczoru. 

- Dobra połóż się na plecach. 
- Ja już nie chce ...
- Nie pytam cie czy chcesz czy nie , uprzejmie proszę.
- Chce ... do domu ...
- Jesteś w domu kochanie , nigdzie się z tą nie ruszysz. 
- Ale ...
- Nie ma żadnych ale. - Dotykałem mojego penisa
- Proszę ...
- Prosisz możesz nikt ci nie zabrania , jednak i tak cie nie posłucham. 
- Dlaczego to robisz ?
- Bo chce mi się bzykać to chyba logiczne. 
- Znajdź sobie dziewczynę. 
- No znalazłem , chyba że jesteś facetem. 
- Nie o to mi chodziło ... 
- Moja kruszynka chce coś jeszcze powiedzieć ?
- Eh ... 

Miałem już zacząć kolejną turę gdy usłyszałem dzwonek od drzwi. Spojrzałem na dziewczynę i szybko założyłem spodnie. Koszulki nie wziąłem bo to albo Violetta , albo Leon. Nikt więcej nie wie gdzie obecnie mieszkam. Tak to był Leon.

- Czego chcesz ? Zajęty jestem. 
- Jakbyś nie zamknął na klucz to bym ci nie przerywał.
- Ale śmieszne wiesz. 
- Szukają jej. 
- Kogo ?
- No laski , którą porwałeś geniuszu. 
- Nie szukają. 
- Ma siedemnaście lat to chyba normalne , że szukają.
- Gadasz brednie.
- Trafisz do pierdla.
- Nie trafie. 
- Otwórz w końcu oczy. Violetta nie będzie cie wiecznie kryć.
- Raczej będzie. 
- Nie wykorzystuj jej. 
- Będę robił co mi się żywnie podoba.
-Nie bądź taki pewny. 
- Co ty się tak jej uczepiłeś ?
- Bo ona robi dla ciebie wszystko , a ty ? Nawet jej zabroniłeś tutaj przychodzić. Nie wiesz co się z nią dzieje , nie wiesz już nic. 
- Ty niby wiesz ?!
- Zaufaj mi wiem więcej niż ty.



Znowu zacząłem się kłócić z Leonem. Jeśli przyszedł tu tylko po to , to niech się wali. Mam ważniejsze sprawy od niego i mojej siostry. Po paru minutach wyszedł. Po prostu cały się gotowałem. Za kogo on się uważa , myśli że wykonam każdą jego prośbę.




••• Violetta •••

Długo myślałam nad propozycją Leona. Postanowiłam spróbować , przecież on jest ode mnie starszy. Jest przystojny bo nie powiem , że nie. Wszystkim opadną szczeny , a najbardziej Camili. Ona nie zna Leona jedynie z widzenia. Wie , że przyjaźni się z moim bratem więc to dodatkowy plus. 

- To jak ?
- Zgoda.
- Dobrze odegrasz się. 
- Powiesz , że ze mną tańczysz i choć mnie znasz to wtedy coś zaiskrzyło.
- Ale bez pocałunków. 
- Spokojnie bez chyba , że chcesz ?
- Nie chce. Potem zrywamy.
- No po paru dniach. Udamy , że wyjeżdżam i w ogóle. 
- Dobra. 
- I bądź w moim towarzystwie szczęśliwa bo się zjarzą. 
- Czaje. 
- Będziesz sławna Domiguez. 
- Zdaje sobie z tego sprawę.
- Gotowa ?
- Bardziej nie będę gotowa. 

Leon wyszedł z auta i otworzył mi drzwi. 
Gdy wyszłam zamknął samochód i objął mnie ręką.  Czułam się trochę dziwnie bo mało go znam.  Od wejścia do szkoły czułam na sobie wzrok innych osób. Leon powiedział , że musi coś załatwić. Dał mi buziaka w policzek i poszedł do gabinetu nauczycieli. Gdy odszedł podeszła do mnie Ludmiła , Camila i Natalia. Były widocznie podekscytowane , nie wierzę że jego plan naprawdę zadziałał.



- Chodzisz z nim ? - Spytała Lu
- Tak od wczoraj.
- On nie przyjaźni się z Diego ?
- Przyjaźni. To on ze mną tańczy i coś wczoraj zaiskrzyło. 
- Zazdro to ciacho. 
- Zgadzam się Naty.
- Do tego jest od ciebie starszy.
- Oj tam miłość nie wybiera. 
- Hej gwiazda.
- Hej. To Natalia i Ludmiła. Camile już nasz. 
- Cześć. Nie obrazicie się jak wam ją ukradnę do końca przerwy ?
- Nie no coś ty. 
- Dzięki miło było poznać.

Leon wyszedł ze mną przed szkołę tam usiedliśmy na ławce. Nie wiedziałam , że wszyscy będą aż w takim szoku. Jestem mu wdzięczna. Przez te parę dni poznałam go lepiej i zmieniłam zdanie o nim. Wiedziałam , że padnie to pytanie.

- I jak zamieszkasz ze mną ?
- Nie uważasz , że to zły pomysł ?
- Niby czemu ? Czuje się tam samotny , podwoziłbym cie do szkoły.
- Ale ...
- Potrzebuje tylko słowa tak lub nie. Więc ?
- Tak ... ale nie wiem jak z mamą. 
- Pogadamy z nią. Strasznie się cieszę.
- Czemu ci tak zależy bym z tobą zamieszkała ?
- Po prostu ...

Mocno mnie przytulił. Przestał gdy powiedziałam , że zaraz mi powietrza zabraknie. Nie sądziłam , że tak go to ucieszy. To trochę dziwne i podejrzane. Ale cóż to Leon , nie znam go za dobrze ale wiem jedno ... jest zakręcony i nieobliczalny. Muszę uważać , przecież zawsze mogę się od niego wyprowadzić.




••• Francesca •••

Dwa razy ... dwa gwałty tego samego dnia. Jeden gwałt spowodował kilka prób samobójczych co będzie po tym ? Diego nagle wyszedł , gdy wrócił uwolnił mnie
 i zostawił nagą w pokoju. Było mi zimno , strach dalej był przy mnie. Po paru minutach wrócił z kocem i swoją koszulką. Bałam się , że to nie koniec.

- Na razie nie mam nic innego załóż ją. 
- Dz ... dzię ... dziękuje ...
- Nie płacz przyzwyczaisz się raczej. 
- To ... to nie koniec ?
-  Na chwilą obecną koniec straciłem wenę na zabawy.
- Wy ... Wypuścisz mnie ?
- Nie ... koniec na teraz jak będzie wieczorem nie wiem mała. 
- Diego ... ja ...
- Wiem , wiem. Nie spodziewałaś się , jak mogłem to zrobić. Jestem okropny , zmarnowałem ci życie. No ale cóż takie życie kochanie nic nie poradzimy.
- Dlaczego ... ja ?
- Jest taki serial chyba ....
- Dlaczego ... porwałeś ... mnie ...
- Bo mi odmówiłaś , a mi się nie odmawia złotko. 
- Ja ... 
- Ty serio się teraz mnie boisz prawda ?
- Tak ...
- Dobrze , nawet bardzo radzę ci ze mną nie zadzierać. Zaufaj mi na wiele mnie stać , jeśli będziesz współpracowała nie będzie dużo płaczu jeśli nie ....
- To ?
- Nie będzie miło. A nie chciałbym byś miała siniaki na swojej pięknej twarzyczce. Po prostu nie próbuj uciekać i ugryź się czasami w język , a źle nie będzie.
- Wypuścisz ... mnie kiedyś ?
- Nie wiem może gdzieś tam w odległej przyszłości. Zaraz wrócę. 

Chłopak wyszedł , usłyszałam jak przekręca klucz. Łzy ponownie zaczęły ściekać mi po policzku.Ta rozmowa uświadomiła mi , że stąd nie ma ucieczki. Będzie mnie gwałcił codziennie , bawił się mną jak zabawką. Wrócił po chwili.

- Masz herbatę i chleb z dżemem i serem. 
- Dziękuje ...
- Twoi rodzice są nadziani ?
- Nie mamy dużo pieniędzy , ale nie narzekamy.
- Kiedy masz osiemnastkę ?
- Za cztery miesiące. 
- Tsa ... szukają cie podobno.
- Tak !
- Nie podnoś głosu. - Usłyszałam
- Przepraszam ...
- Grzeczna ... oby tak dalej. 
- Co ze mną będzie ?
- Nie wiem jeszcze to zależy. 
- Od ?
- Jakości seksu , na razie jest spoko.
- Robiłeś ... to wcześniej ?
- No często się bzykam.
- Chodzi o porwania. 
- Tak. Ale nie bądź wścibska nie lubię tego.
- Okej ...
- Wiesz jak tak na ciebie patrze to mam wrażenie , że skądś cie znam.

Zna mnie ? Niby skąd ? Przecież ja go nawet nie kojarzę. Zresztą jak siedzi obok mnie to czuje się dziwnie. Ten strach i obrzydzenie za razem. Każde jego spojrzenie sprawia , że mam dreszcze. Teraz jeszcze na mnie patrzy. 

________________________________________________________________________

Tada ! Jest rozdział. Nudnawy trochę , ale jest. 
Zabrałam się , za czytanie moich starych opowieści. 
W ogóle mam ochote na live. Pisanie rozdziału gadanie
 z wami itd. Co wy na to ? Było by to na yt.

1) Skąd Diego zna Francesce ?
2) Mama Violetty zgodzi się by zamieszkała z Leonem ?
3) Diego prześpi się z Fran wieczorem ?

czwartek, 13 kwietnia 2017

Rozdział 9 [ Elementy erotyczne ]

 ••• Violetta •••

Umówiliśmy na próbę gdy byliśmy na lodach. Pech chciał , że do tej samej lodziarni przyszła Camila i Federico. Ich widok nie wywołał na mojej twarzy przyjemnych emocji. Leon dziwnie się uśmiechnął.

- Super ...
- No i na czym polega twój problem ? 
- Wiedziałeś , że przyjadą prawda ?
- To akurat jest przypadek , przecież nie chciałbym byś cierpiała. 
- Tsa ... jesteś jak mój brat. 
- Bo ?
- Uśmiechasz się ? Potem mówisz , że nie chcesz bym cierpiała ?
- Oj Violuś jak ty mało rozumiesz nie masz ochoty się odegrać ?
- W sensie ? 
- Pokaż Camili , że cie to nie rusza. Udaj , że jesteśmy na randce , a to co zrobiła nie wywiera na tobie wrażenia. Zresztą Federico to dupek zaufaj mi.
- Mów dalej. 
- Taką postawę to ja rozumiem. Proponuje ci układ. 
- No ?
- Jutro w szkole udamy , że zostaliśmy parą Fede i tej twojej przyjaciółeczce szczena opadnie zaufaj mi. Zresztą znam Federico trochę wspomniałem ?
- Znasz go ! - Krzyknęłam , a on pokazał bym była cicho
- Tak , nie przepadamy za sobą. 
- Dlatego chciałeś mi pomóc ?
- No dlatego też , ale nie lubię jak jesteś smutna.
- Co chcesz za to ?
- Powiem ci w domu. 

Zawołał kelnera i zapłacił rachunek. Jego plan wydawał się na początku głupi , ale jak go przemyślałam to nie jest taki zły. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z restauracji. Przed lokalem mnie puścił. Powiedział , że patrzyli na nas. Poszliśmy do niego. Byłam tam pierwszy raz , miał wielki dom i mieszka sam. Jego propozycja mnie zaszokowała. Musiałam jeszcze raz się upewnić co on do mnie mówi.



- Czyli proponujesz mi bym z tobą zamieszkała ?
- No tak mam dużo miejsca , a kobieca ręka by się przydała.
- Przecież my się nie znamy.
- Jesteś siostrą mojego kumpla to mi wystarczy. 
- To nic nie zmienia gadam z tobą od dwóch dni.
- Nie gada ci się ze mą fajnie ? Z tego co kojarzę masz niedługo urodziny.
- No i ?
- Matkę masz spoko więc raczej się zgodzi. 
- Leon ty nie wiesz co mi proponujesz. 
- Jestem w pełni świadomy. Zostań moją współlokatorką. 
- Ale ja nie mam kasy. 
- Wiesz , że mam jej dużo to nie problem. Kiedyś mi oddasz. 
- Leon ...
- Nie bój się nie ściągam tutaj kumpli i w nic cie nie wpakuje słowo Verdesa. 
- Sama nie wiem ...
- To będzie próba twojej dorosłości. Zgadasz się ?
- Muszę to przemyśleć. 
- Dobrze. Dasz mi znać jutro.
 - Okej ...

Przećwiczyliśmy jeszcze nowy układ. Nie wiem co mam myśleć o jego propozycji jest dziwna. Przecież się nie znamy , a on proponuje mi wspólne mieszkanie ? Po próbie odprowadził mnie do domu. Mama znowu się uśmiechnęła. Poszłam na górę i myślałam. Normalnie zadzwoniłabym do Cami , ale teraz nie mogę.




••• Francesca •••

Chciałam Diego powiedzieć o tym , że kiedyś zostałam zgwałcona. Chciałam go prosić by tego nie robił , jednak było już za późno. Stał przede mną prawie nagi , zresztą ja też miałam na sobie jedynie bieliznę przez moment. Najpierw niezbyt delikatnie dopytał moje piersi.


Potem wyszedł z pokoju. Moje próby uwolnienia wyszły na marne. Wrócił po paru sekundach , w ręku trzyma lód. Oczy mu zabłyszczały , a jego usta uniosły ku górze. Podejrzewałam co zrobi i wcale się nie myliłam. Moje ciało drżało. Jednak on nie przestał póki lód się nie rozpuścił.


- Chyba już gotowa. 

Usłyszałam jego pewny siebie , męski głos. Szybko pozbył się mojego czarnego stanika i rozciął moją dolną część bielizny. Ręką pogładził mnie po myszce. Gdy się ruszyłam delikatnie mnie w nią uderzył. Poczułam jak dreszcze przechodzą po każdym kawałku mojego drobnego ciała. Wiedziałam co teraz zrobi. Wyjął swojego przyjaciela i przestawił mnie tak by było mu wygodnie. Nie obchodziłam go ja i moje uczucia , nawet to że zrobi mi krzywdę. Miał swój cel i chciał go wykonać. 

- Teraz się rozluźnij. 
- Ymmm .... - Powiedziałam nie , ale przez taśmę wyszło coś innego
- Pomyśl o czymś miłym , parę wdechów i będzie dobrze. 
- No wdech i wydech głęboki. - Zrobiłam to z myślą , że będzie lepiej
- Dobrze , grzeczna dziewczynka ...

I zaczęło się ... wbił się we mnie ... Jak to zrobił ? Od razu , bo co on by się bawił w grę wstępną , w coś powolnego ? Nie ... lepiej od razu niech mnie zaboli. Gdy wszedł we mnie na chwile się zatrzymał. Moje myśli były jedne : SKOŃCZYŁ. Jednak nie ... chyba chciał bym się przyzwyczaiła. Wykonał jeden ruch , potem drugi. Każdy jego kolejny ruch był coraz bardziej dynamiczny. 

- Uwaga zaboli cie ...
- Gotowa ?

Nie wiedziałam co planuje. Po chwili ból , ale nie na dole , ale w okolicy ust. Odkleił taśmę. Aż syknęłam gdy to zrobił. W tym czasie nie poruszał się. Przez chwile czekał i patrzył na mnie z góry z tym swoim durnowatym uśmiechem. 

- Darmowa depilacja wąsika. 
- Zaraz cie walne ... 
- Mówiłem , że będzie boleć. 
- I to miało pomóc !
- Dobra teraz mi ładnie pojęcz to szybciej to skończymy.

Jeden ruch nawet do wytrzymania. Drugi ujdzie. Trzeci no gorzej. Za każdym razem gdy zamknęłam oczy miałam obraz mojego wujka. To utrudniało całe zadanie.Do tego te skrępowane ręce. Chłopak poruszał się dynamicznie w końcu doszedł !!! Ta ulga ... usiadł obok mnie , widocznie zamyślony. Nagle się odezwał. 

- Coś słabo krzyczysz laska. 
- Aha ...
- Daj mi chwila , raczej mu niech odpocznie. 
- Co ?
- Jak dla mnie jeden raz to za mało.
- Serio ...
- No tak młoda. 
- Ja już nie. 
- Ja nie pytam cie o zdanie złotko. Jeszcze dwa razy. 
- Ile !
- Ty nie masz tutaj zdania. 

Obrócił mnie i zanim zdążyłam zaprotestować ponownie we mnie wszedł. Było podobnie. Na początku nie bolało , potem dopiero zaczęło boleć. W pewnym momencie zaczął dawać mi klapsy w tyłek. To już słabo wytrzymywałam ....

_____________________________________________________________________

Hej miśki. Jakoś w tej historii bardziej wciągnęłam się w Leonette. Nie wiem dlaczego ,  ale lepiej mi pisać o nich. Jednak o Diecesce nie zapomniałam mamcie początek ich namiętnej nocy.  Życzę wam Wesołych Świat oczywiśćie.

1) Po ilu razach Diego odpuści Fran ?
2) Violetta zgodzi się zamieszkać z Leonem ?
3) Jak wszyscy zareagują , że Violetta "chodzi" z Leonem ?

wtorek, 11 kwietnia 2017

Rozdział 8

••• Violetta •••

Dzień nie zapowiadał się jakoś inaczej. Camila dzwoniła do mnie , ale nie odebrałam. Przecież zobaczymy się w szkole niestety. Zdziwiło mnie to , że przed szkołą stały wozy policyjne. W środku od razu rzuciło mi się zdanie : Francesca została porwana. Wiedziałam , że będzie zadyma.  Podeszła do mnie Cami.

- Hej dzwoniłam. Martwiłam się. 
- Tsa ... 
- Coś się stało ?
- Całowałaś się z Federico ...
- Viola ja ...
-  Przyjaciółki tak nie robią ...
- Nie zdążyłam ci powiedzieć przepraszam ...
- Nie możemy się już przyjaźnić. 
- Ale ...
- Taka jest moja decyzja wybacz Camila.


Obróciłam się i odeszłam. Nie potrafię jej wybaczyć. Ta przyjaźń nie ma przyszłości. Ona wiedziała co do niego czuje , pomagała mi się zbliżyć , a raczej pomagała sobie. Przesłuchiwali uczniów. Szukają Francescy i wcale się nie dziwie , mój brat to pacan. W końcu odbyła się lekcja , nie odzywałam się do Cami.

- Dobrze zrobimy coś nowego. Taniec w parach.
- To już było. - Powiedział ktoś
- Wiem , ale to pomaga wam się dogadać. Jesteście na dużym poziomie
i mam coś specjalnego. Będziecie tańczyć z kimś innym.
- Czyli ?
- Przydzieliłem wam osobę do tańca , zaraz rozdam numerki sal. Macie 
na to dwa dni , te osoby wam wszystko wyjaśnią.
- Z innej klasy ?
- Nie ze szkoły i na tym polega trudność zadania. Powodzenia.

Podeszłam do Gregorio i odebrałam numer sali. Fajnie nie dość , że straciłam przyjaciółkę , mój brat trafi za kratki to jeszcze jakiś typ do tańca. To będzie istny horror. Przebrałam się i poszłam do gabinetu numer dwa bo taki miałam numer. 
Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam tam Leona. Od razu zamknął drzwi. 

- Co tutaj robisz ?
- Gregorio to znajomy mojego taty poprosił mnie. 
- Aham. 
- Od razu cie wybrałem chyba nie jesteś zła ? Wczoraj fajnie się gadało. 
- Pokłóciłam się z Cami ...
- Serio ? Co mówiła ?
- Nie chciałam jej słuchać ...
- Powinnaś dać jej się wytłumaczyć. 
- Po co ...
- Bo tak jest sprawiedliwie , pogadamy o tym potem chodź tańczyć.

 
Leon wszystko znakomicie mi wyjaśnił. Świetnie tańczy.



- Czemu się tak uśmiechasz ? - Usłyszałam
- Ja ?
- Nie ta obok ciebie. 
- Widzisz duchy ? 
- Zadajesz dość dziwne pytania skarbie. 
- Skarbie ?
- Co ?
- Powiedziałeś skarbie. 
- Wydawało ci się. Idziemy teraz na lody.
- Mam lekcje. 
- Masz do końca dnia wolne. 
- Na pewno ?

Leon poszukał coś z papierach i pokazał mi kartkę. Miał tam wszystko wypisane. Umówiliśmy na próbę gdy byliśmy na lodach. Pech chciał , że do tej samej lodziarni przyszła Camila i Federico. Ich widok nie wywołał na mojej twarzy przyjemnych emocji. Leon dziwnie się uśmiechnął.





••• Diego •••

Ta laska nie wiem ile u mnie jest , dzień czy dwa. Może i tydzień. Powinna się już przyzwyczaić. Tyle czasu tutaj jest , a ja jej nie zaliczyłem dziś to zmienimy. Leon nadal się nie odzywa , co go na piwo zaproszę mówi że nie ma czasu. Żeby obrazić się o taką głupotę. Przez niego sam muszę załatwiać wszystko.

- Hej śliczności tęskniłaś ?
- Nie.
- Wiesz kotek jesteś już tutaj długo. 
- I mnie wypuścisz ?
- Nie koniecznie ...
- To co ?
- Pobawimy się.
- W chowanego ?
- Tak schowam coś w tobie ....
- Diego ty chyba nie chcesz ...
- Oj chce ...

 
Zobaczyłem to przerażenie w jej oczach i jednocześnie jej smutek. To rozkręciło mnie jeszcze bardziej. W mojej głowie powstał już plan. Wszystko zaczęło się układać w całość , cały scenariusz naszego stosunku. Dziewczyna schowała twarz , powoli ściągnąłem koszulkę
 i odpiąłem pasek od spodni.



- Gotowa ?
- Nie ...
- Nie będzie bolało tylko na początku. 
- Proszę nie rób tego ...
- Potrzebujesz tego i ja też. 
- Ale posłuchaj ... ja ...


Nie zdążyła już nic powiedzieć pchnąłem ją na łóżko. Z kieszeni wyjął taśmę i zakleiłem jej usta. Ręce też szybko jej skrępowałem. Wyjąłem nóż i rozciąłem ubrania. Leżała wystraszona , a ja byłem coraz bardziej napalony. Mój przyjaciel był już gotowy do akcji. Dotknąłem ręką jej myszki , a ona zadrżała.

 _____________________________________________________________________

Oto i ja trochę zaniedbałam bloga przyznaje się.
Dziękuje za miły komentarz od anonima (nie odebrałam go jako hejt).
Kolejny będzie zboczony , przynajmniej taki mam zamiar :)

1) Dlaczego Leon się uśmiechnął gdy zobaczył Fede i Cami ?
2) Diego wypuści Francesce ?
3) Jak skończy się stosunek Diego i Fran ? 

Ps. Kolejny jak najszybciej chyba w piątek lub sobotę.

wtorek, 4 kwietnia 2017

Rozdział 7

••• Francesca •••

Co się działo dalej ? Rozciął moją sukienkę i odłożył nożyczki. Nie wiedziałam co mam zrobić , w sumie podejrzewam  , że nawet jakbym mogła nic bym nie zrobiła. Emocje sięgnęły zenitu. Siedział na mnie okrakiem i głupio się uśmiechał. Odgarnął mi włosy z twarzy. Po chwili uwolnił moje usta.

- To było ostrzeżenie mała. Nie znasz moich możliwości i nie chciałbym ci 
niczego udowadniać. Nie zmuszaj mnie do tego kochanie. Dobrze ?
- Yhm ... 
- Masz fajną gęsią skórkę. Tak się wystraszyłaś ?
- Mhm ...
- To dobrze. Na razie będzie na spokojnie do czasu ...
- No ...
- Ej serio się boisz ? - Wyjął kluczyk i przyłożył do kajdanek 
- Ta ...
- Fajnie , nawet bardzo. Mam propozycje.
- Jaką ?
- Pocałuje cie , a ty odwzajemnisz pocałunek. 
- Nie ...
- To jest propozycja inaczej dokończymy nasze zabawy. 
- Diego ...
- Wybór należy do ciebie kotek ...

Powoli pochylił się do przodu i dotknął delikatnie moich ust. Tylko je musnął , czekając chyba na moją reakcje. To był , a raczej jest mój pierwszy pocałunek. Odkąd zostałam zgwałcona nie miałam chłopaka. W sumie nigdy nie miałam bo wtedy miałam 10 lat. Odwzajemniłam niezgrabnie jego pocałunek.

- Nieźle Resto ... prawie nie czuć , że pierwszy raz. 
- Co ?
- No pocałunek. 
- Wiedziałeś ? - Zszedł ze mnie i poszedł do szafy 
- Dużo o tobie wiem kochanie , ciągle dowiaduje się coś nowego.
- Ale skąd wiesz o pocałunku niby ?
- Szczerze ? Zgadywałem. - Podał mi sukienkę
- Jesteś dziwny. 
- Jak będziesz mnie słuchała będą dobre stosunki między nami.
- Kiedy mnie wypuścisz ?
- Nie wiem , przy dobrych wiatr nigdy. 
- Żartujesz ?
- Nie. 
- Policja już mnie szuka na pewno. 
- Masz rację , ale już mylę tropy więc na luzie.
- Palant.
- Przepraszam co powiedziałaś ?
- Nic ... - Powiedziałam cicho
- Tak myślałem , nie zadzieraj ze mną mała. Potem pogadamy. 

Puścił mi oczko i wyszedł. Dobra ja nie wiem już nic. Nie wiem w co on gra , po co mnie porwał i nie ograniam jego gestów. Jakby chciał mnie zgwałcić zrobił by to , miał do tego idealną okazję ale zrezygnował ? Nie czaję już nic. Ubrałam czarną sukienkę , którą mi dał. Próbowałam przeanalizować jego zachowanie.




••• Violetta •••

Naprawdę miło spędziłam czas z Leonem. Po kinie poszliśmy do restauracji na jakieś ciasto. Chłopak co chwile opowiadał jakieś kawały jak przypomniałam sobie o Federico. Zmieniłam o nim zdanie. Jednak mój brat potrafi wybrać przyjaciół.

- A jak piosenka ?
- Jaka ?
- Co pisałaś dzisiaj ?
- Aaa ... no fajna ...
- Nie mów , że znowu zaczynasz mi smutać. 
- Ta ...
- Nikt nie smuta na randce z Verdesem. 
- Randce ? - Uniosłam brew
- Yyy ... no taka próba randki.
- Okej ... 
- To co koniec na dziś ? Chyba masz dość ?
- Dziękuje za wszystko. 
- Zawsze do usług. Chodź odprowadzę cię.
- Sama trafię.
- Nie narzekaj mi tutaj Dominguez. 
- Jak sobie chcesz.

Zebraliśmy się i poszliśmy. Nawet smutno mi się zrobiło jak musieliśmy się już rozejść. Moja mama uśmiechnęła się gdy weszłam. Udałam się do pokoju by nie zadawała mi wielu pytań. Położyłam się na łóżku i sięgnęłam do torebki zobaczyłam tam kartkę. Usiadłam wygodnie i zobaczyłam co na niej pisze.

- W razie potrzeby dzwoń Leon. - Przeczytałam na głos

Na odwrocie był numer telefonu. Zapisałam go , może kiedyś się przyda. Zaskoczył mnie swoim dzisiejszym zachowaniem. Przy moim bracie jest naprawdę inny. Pokazał dziś całkiem inną twarz. Podoba mi się nowy Leon,
_______________________________________________________________________

Hej nie mam zbytnio czasu. Kolejny nie wiem kiedy. 
Na weekend wyjeżdżam będę w okolicach Kutna i Warszawie jak coś :)

1) Violetta zakochała się w Leonie ?
2) Jakie plany ma Diego w stosunku do Fran ?