poniedziałek, 19 września 2016

Rozdział 25 : Francesca ! Twój mąż się wypierzył !

••• Diego •••

Nie mogłem w to uwierzyć ... to było niedorzeczne. Osoba , którą kocham najbardziej na całym świecie okazuje się być moją siostrą ? Wiecie jak to boli ... świadomość , że całowałeś się z siostrą , że przespałeś się z nią i jest twoją narzeczoną. Musiałem to sprawdzić. Pojechałem z Francescą do Madrytu. 

 - O Diego. Przyjechałeś z dziewczyną. 
- Tak. To Francesca. Kojarzysz może to imię ?
- A powinienem ?
- A imię Angie ?! 
- Diego uspokój się. - Szturchnęła mnie dziewczyna
- Co nic nie powiesz !
- Wejdźcie ... wszystko wam wyjaśnię.
- Czyli to prawda ? Zakochałem się w swojej siostrze ! 
- Diego uspokój się. 
- Jakie uspokój ! Pamiętasz tą dziewczynę , której pomagałem ?
- No wspominałeś mi.
- To ona ! 
- Diego to było dawno. Przespałem się z Angie to prawda.
- Super ! No ekstra !
- Przez to rozstałem się z twoją matką.
- To po prostu komedia. No na okładkę pierwszej strony ! 
- Diego ... 
- Brat przespał się z siostrą. A nie zapomnij dodać , że możemy mieć dzidziusia !

 Wziąłem czarnowłosą za rękę i wyprowadziłem z domu. Nie pozwolę by ktoś się o tym dowiedział. Ożenię się z nią choćby nie wiem co. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Wiadomo jest , że jej ojciec nie żyję. Nie oddam jej , nie pozwolę by ktoś ją skrzywdził. Jest moją przyrodnią siostrą , to nic takiego co nie ? Zatrzymała się i spojrzała na mnie.



- Czemu się tak rzuciłeś ?
- Bo mnie wkurzył. 
- Ale ja nie rozumiem. 
- Francesca jesteś mądra przecież. 
- Dzięki , ale co z tego ?
- To , że jesteś moją przyrodnią siostrą ?
- Nie ?
- Tak chyba to twój ojciec i mój. 
- Nie ?
- No przecież ci mówię to był on. 
- Diego ty nie wiesz ?
- Nie wiem o czym ?
- Twoja matka jest bezpłodna z Violettą jesteś adoptowany.
- Kochanie nie żartuj. 
- Nie powiedziała ci ?  Violetta wie od dwóch lat o tym. 
- Chcesz powiedzieć , że nie jesteśmy rodzeństwem ?
- No , ale nie smutno ci że ci nie powiedzieli ?
- Walić na to. Grunt , że zostaniesz moją żoną ! 
- Aaa postaw mnie !!!

Wziąłem ją na ręce i namiętnie pocałowałem. Nie rozumiem dlaczego mi nie powiedzieli. Violetta wie , a ja nie ? Dlaczego ? Bo jestem facetem , bo mogłem inaczej zareagować , może zapomnieli mi powiedzieć ? Opcji jest wiele.




••• Natalia •••

 
To już dzisiaj. Minął sześć miesięcy odkąd jestem żoną Maxiego. Jestem już w zaawansowanej ciąży , ale nie mogłam ominąć takiego wydarzenia. Francesca i Diego biorą ślub. W sumie już wzięli bo trwa impreza. Chłopak troszczy się o dziewczynę , no właśnie jest w ciąży to dopiero drugi miesiąc ale już zaklepuje ciuszki po moim. Tak to chłopak będzie Richard. Maxi wytargował to imię. Dalej nie wiem czemu się zgodziłam , ale takie życie.


- Francesca ! Twój mąż się wypierzył ! - Krzyknął Maxi 
- Gdzie ? 
- Tam w krzakach. 
- To po niego idź. 
- Powiedział , że ty masz przyjść. 
- Jestem w białej sukience , a on coś kombinuję.
- Tak Fran nie idź. - Zaśmiałam się 
- A niech sobie tam leży. 
- Patrz kto idzie ... - Wskazałam na policje z Angie
- Hej córeczko. 
- Po co przyszłaś ? - Wysyczała , Angie była w Bieszczadach znaleźli ją niedawno
- Chciałam cie przeprosić i pogratulować. 
- Dzięki. 
- Wyrosłaś na piękną dziewczynę. 
- Nie jesteś już moją matką. 
- Proszę to dla ciebie. 
- Nie chcę tego. Dałaś mi już wystarczająco dużo , mam nadzieje że tam zgnijesz. 
- Hej córciu. - Powiedział ojciec Fran
- Wiktor ?
- Tak Angie dobrze widzisz. Fajne , rzeczy jej naopowiadałeś.
- Jak go znalazłaś ?
- Nie ważne. Może pan ją zabrać ?
- Tak już idziemy. 
- Pa córeczko. 
- Pa.

Tak Francesca nie pała już sympatią do matki. Opowiedziała policji wszystko. Nawet o tym , że kiedyś była w ciąży. Diego chodzi z nią do psychologa. Pewno zastanawiacie się co z Leonem i Violettą. Określę to tak są razem i nie są. Jednego dnia zrywają , innego już są parą. Nie wiem co z tego będzie , może w końcu dojdą do ładu. Nagle poczułam kopnięcie i ból.

- Maxi ... 
- I ja ci mówię on wtedy w łach. - Gada do Leona

- Maxi ... 
- A na końcu wstał i powiedział , że sam ją do łóżka zaciągnie.
- Ona przecież w ciąży. 
- Znasz Diego , on znajdzie sposób nawet w krzakach.
- Wody mi odeszły ! - Krzyknęłam 
- Co ? - Popatrzył na mnie 
- Ja zaraz urodzę ! 
- Kochanie nie teraz ! 
- Teraz ! Już ! 
- Ale jak ... 
- Cipą ! - Krzyknęłam wkurzona 
- Chwila ! Ktoś to nie pił ! Moja żona zaraz urodzi ! 
- Wszyscy chleją Maxi. - Powiedział Leon 
- Francesca ! 

Tak Fran ma prawo jazdy geniuszu. Po pół godzinie byliśmy w szpitalu. Po czterech godzinach urodziłam zdrowego chłopca. Jejku jaki poród jest męczący. Ten dzień chyba zapamiętają wszyscy. Data 11 lipca została okrzyknięta ślubem Francescy i Diego oraz narodzinami małego Richarda.

_____________________________________________________________________

Pisałam ten rozdział z dwa razy. Nie mogłam się zdecydować.

Czy skończyć dobrze czy źle. Wybrałam zakończenie dobre.
Maddy masz swoje upragnione Bieszczady. 
Lusia ma małego Richarda i ślub Naxi. 
Z Leonettą to tak średniawo ha ha W nowym opowiadaniu będzie.
No i Diecesca. Moja ukochana Diecesca. 

Tak się ostatnio zastawiałam wiecie mam siedemnaście lat , a za 4 miesiące już osiemnaście. A mnie dalej kręci ta para. Chyba jestem jakaś stuknięta bo innej opcji nie ma. Nie wyobrażam sobie by przestać pisać opowiadania o tej parze jakiekolwiek by one były. Jak narazie jestem i chyba będę ich fanką. 

Nowe opowiadanie , w sumie rozdział dodam jutro.

sobota, 17 września 2016

Rozdział 24 : Francesco .. wyjdziesz za mnie ?

••• Violetta •••

Czekam już na Francesce z około pięć minut. Nagle widzę jakiś motor. Nogi mi się uginają kiedy kask zdejmuje Leon. Przecież mógł się zabić na tej piekielnej maszynie. Od razu do niego podchodzę. Gdy już chce go nakrzyczeć obejmuje mnie ręką i namiętnie całuje.

- Co tam ślicznotko ?
- Ja ... 
- Wiem prosiłaś bym nie jeździł , ale tak łatwiej było cie znaleźć.
- Znaleźć ?
- Tak. Szukam cie od paru minut. Czekasz na Francesce ?
- Skąd wiesz ? 
- Nie doczekasz się , żebyś wiedziała co się na górze dzieje. 
- Ty z nim gadałeś ?
- Maxi pokazał mi nagranie , uderzył ją przypadkiem.
- Wierzysz mu ?
- Kobieto po co tyle pytań. To widać , że nie zrobił tego specjalnie. 
- Mhm jakoś nie wierzę. 
- Wsiadaj pokaże ci nagranie. 
- Nie wsiądę na to. 
- Będę jechał zgodnie z przepisami. 
- Mam sukienkę debilu !
- Będziesz ją trzymała. No chodź skarbie. 
- Nie ! 
- Mam w domu naleśniki. 
- A polewa ? 
- Czekoladowa taką jaką lubisz. Więc ? 
- Ale wolno ...
- Obiecuje kruszynko.

Wsiadłam i pojechałam z nim. To były najgorsze siedem minut w moim życiu. A on co ? Jeszcze specjalnie przyspieszał i zwalniał. Na co ja się godzę. Byłam taka głupia , że się w nim zakochałam. Nie ... to serce głupie , mózg nadal mi to odradza. Chłopak dał mi naleśniki i oglądaliśmy jakiś film.

- A co oni tam robią ?
- No zgadnij. 
- Zgwałci ją ! Jedziemy !
- Violuś zaufaj bratu. 
- Powiedz mi jaki ma swój chory plan. 
- Pokaże jej nagranie , pocałunek i się oświadczy. 
- Co ! - Krzyknęłam 
- No , kupował dzisiaj pierścionek. 
- Ona ma siedemnaście lat. 
- Zostanie jego narzeczoną kotku. 
- Nie zgodzi się. 
- Fran wymięknie przy nim zobaczysz. 
- Coś wątpię.
- Sama się przekonasz.
- Jako coś będę lubiła swoją szwagierkę. Ale i tak się nie zgodzi. 
- Wiesz na co mam ochotę ?
- Nie Leon zapomnij.
- Proszę ! 
- Leon umawialiśmy się !
- Ale ja już nie wytrzymuje to siada na moją psychikę !
- To ze mną zerwij ! Proszę bardzo !
- Nie chce z tobą zrywać , bardzo cie kocham i nikomu nie oddam. 
- Ojej naprawdę ?
- Tak. 
- Jak słodko.
- Należy się nagroda jej ! 
- Oj Leoś. 

Uśmiechnęłam się , a on spojrzał na mnie swoimi słodkimi oczkami. Zgodziłam się jedynie na piersi. On zachowuje się jak dziecko. Bawił się nimi i widać było , że sprawiało mu to ogromną frajdę. Faceci są dziwni. Dać im tylko coś co mogą pomiętosić. Przewróciłam oczami i spokojnie sobie leżałam.




••• Francesca ••• 

Rzeczywiście było to widać. Chciał mnie tylko odepchnąć , ale źle wycelował. Usiadłam na łóżku. Nie wiem co mam teraz myśleć. Chłopak usiadł obok mnie i uniósł mój podbródek. Chciał mnie pocałować , ale się uchyliłam ...

 - Nie wierzysz mi nadal ?
- To co do ciebie czułam zniknęło w chwili gdy mnie uderzyłeś.
- Przecież przypadkiem. 
- Nie ważne czy przypadkiem czy specjalnie. 
- Gdybyś nic do mnie nie czuła nie przyszłabyś tutaj. 
- Szukałam bransoletki. 
- Francesca miałaś ją dzisiaj na ręku. Leon ją wziął. 
- Co ?
- To był plan by ciebie tutaj zwabić.
 - Zgubiłam ją dawno. 
- Nie ,  jesteś od tygodnia nie obecna. Gaśniesz bez ze mnie ... bez nas ... 
- To nie prawda ...
 - Gdy Angie zmuszała cie do prostytucji czułaś się okropnie.
- No i ?
- Teraz tak masz gdy jesteśmy osobno.
- Nie ..
- Co poczułaś gdy po raz pierwszy przyszłaś ? Gdy byliśmy sami ?
 - Nic ?
- Pomogłem ci , chociaż cie nie znałem. Od dawna mi się podobasz. 
- Ale ty mi nie. 
- Kilka godzin gdy byliśmy parą byłaś szczęśliwa ...
- Skąd możesz to wiedzieć ?
- Powiedziałaś , że mnie kochasz. Całowałaś mnie sama ... 
- To była gra.
 - Nie umiesz grać. Tak jak wtedy gdy mi wkręcałaś , że ktoś cie gonił. 
- Kiedy ?
- Jak pierwszy raz przyszłaś. Nie uwierzyłem ci ...
- Diego ... 
- Proszę Francesca daj nam szansę , bardzo cie przepraszam.
- Muszę już iść. 
- Nigdy nie pójdziesz. 
- Będziesz mnie tutaj trzymał ? 
- Jeśli tylko to mi pozostało , żebyśmy byli razem. 
- Jesteś psychiczny ! 

Otarłam łzy , a on wyszedł. Po chwili wrócił z chusteczkami i szklanką wody. Spojrzałam na niego. Siedzieliśmy w ciszy przez kilka minut. Nie wiedziałam co mam w ogóle powiedzieć.


- Mamy jeszcze szanse ?
- Miałeś jedną szansę , miałeś mnie nie skrzywdzić ... 
- Nigdy bym cie nie uderzył specjalnie ...
- Chciałabym cofnąć czas ... 
- I co byś wtedy zrobiła ? 
- Nie przyszła do ciebie. 
- Nie wyzwoliłabyś się nigdy od matki i nie zaznała smaku miłości. 
- Eh ... czemu to jet takie trudne ?
- Wchodzisz w wiek dorosłości. Ty musiałaś dorosnąć szybciej.
- Ta ... 
- Fran ja ... - Chłopak klęknął przede mną 
- Zrobię wszystko by to naprawić. Wiem jesteśmy jeszcze młodzi. 
- I głupi. - Uśmiechnęła się 
- Tak , ale razem jesteśmy silniejsi. Ty i ja musimy być jednością. To co nas łączy jest cudowne. Wiem , że będziemy mieli problemy ...
- Diego ... 
- Pełno kłótni , ale na tym polega miłość. Razem znajdziemy na wszystko rozwiązanie. 
- No weź bo się rozkleję ....
- Kocham cie i nie wyobrażam sobie , życia bez ciebie. 
- I już ryczę ... 
- Francesco .. wyjdziesz za mnie ? 

Co ... czy on mi się oświadczył ? W ręku ma pudełeczko , przez łzy nie zauważyłam kiedy je wyciągnął. W środku prześliczny pierścionek. Ale ja mam siedemnaście lat. Klęka przede mną facet , którego mało znam , mam z nim wziąć ślub ? Przecież to brat mojej przyjaciółki , zabiła by mnie. 

- Diego ... 
- Dzień po twoich urodzinach wzięlibyśmy ślub.
- To niedorzeczne ... 
- Możemy też w innym terminie. 
- Ale jesteśmy młodzi. 
- Ja cie kocham , ale wybór należy do ciebie. 
- Mhm ...
- I tak cie stąd nie wypuszczę , no chyba że jako dziewczynę.
- Jesteś idiotą ! 
- Ale twoim idiotą. 
- Bez numerów ?
- Nigdy więcej , obiecuje. Skarbie ... już mnie kolano boli.
- Aaaa to ja pomyślałam tylko odpowiedź ?
- Najwyraźniej ... 
- Czekaj bo nie pamiętam już.
- Taka jesteś ? Pół godziny później. - Zaśmiał się 
- Zgadzam się. 
- Na co ?
- Na zostanie twoją żoną palancie ! 
- Naprawdę ?
- Mogę się rozmyślić.
- Nie ! Tak jest dobrze ! Kocham cie ! 

Włożył mi pierścionek na palca i namiętnie pocałował. Szybko wylądowałam na plecach. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Wiem , że to szaleństwo ale go kocham. Ma racje bez niego jakby umierałam. Nie widziałam wtedy sensu , życia. Zaskoczył mnie , ale bardzo miło. Leżał obok mnie uśmiechnięty.

- Diego ?
- Tak ?
- Masz tą bransoletkę ?
- Nom , ale po co ci ona ?
- Mój ojciec mi ją dał. 
- Ojciec ?
- Tak to jedyna pamiątka po nim no i zdjęcie ... 
- Zdjęcie ? 
- Tak , ale zostało w domu starym. 
- Musimy je zdobyć.
- Po co ?
- Wtedy go znajdziemy ?
- Dobrze ... Dieguś jest sprawa ...
- Jaka ?
- Chce mi się ...
- Co ci się chce ?
- No wiesz ... 
- Właśnie nie wiem. Nie gadaj szyframi kotuś. 
- Dawno nie uprawiałam ten ...
- Aaaa już się tym zajmuję. 
- Taki chętny ?
- O każdej porze dnia i nocy. Ale mam nadzieje , że się nie boisz ?
- To pierwszy raz z tobą ...
- Jak będzie coś nie tak to mi powiedz. 
- Dobrze ... 

Zrobiliśmy to. Seks był inny niż te , które przeżyłam. Był namiętny i delikatny. Na nasze nieszczęście prezerwatywa pękła. Diego się śmiał , że za duże ciśnienie. Żartował też , że jak coś to zawsze będziemy się widywać. On jest za dowcipny tak szczerze. Potem pojechaliśmy na policje. Mimo iż było już po dwudziestej pojechaliśmy z nimi do mojego domu. Angie nie było. Policja przeszukiwała dom.

- I tak go nie znajdziemy ... 
- Zawsze warto spróbować. 
- No tak ... gdzieś tutaj było.
- Mało masz rzeczy w tym pokoju.
- Dziwisz mi się ? Sprawdź jakie w szafach ciuchy. 
- No powiem misiu dla mnie mogłabyś je nosić.
- Wariat !
- Twój wariat.
- Mam je. - Podałam zdjęcie Diego , a on jakby zamarł
- Diego ? 
- Kochanie ? 
- Ej ! - Krzyknęłam mu do ucha 
- Auć ! No co ?
- Się zawiesiłeś. Znasz go ?
- Tak ... 
- Tak ?
- No ...
- Kto to ? 
- Jesteś pewna , że to on ?
- Tak ! Wiesz gdzie jest ?! 
- Tak ... 
- Gdzie ? 
- W Madrycie ... 
- Kto to ?
- To mój ojciec ...

___________________________________________________________________

Ciąg dalszy nastąpi. 
Bu ha ha ha czy ktoś się tego spodziewał ? 
Pisząc tą historie taki zamiar był od początku.

1) Czy ojciec Diego , to też ojciec Fran ?
2) Jak skończy się historia ?
3) Leonetta wytrwa ? 
4) Naxi urodzi zdrowe dziecko ?

Rozdział 23 : Dużo mnie jeszcze ominęło ?

••• Violetta •••

Minął tydzień. Co się działo w tym czasie ? Policja nadal nie znalazła Angie , Francesca mieszka u mnie. No właśnie mieszka i tyle. Rzadko gadamy , chodzi smętna i w ogóle nie da się z nią dogadać. Jeśli chodzi o mojego brata , w sumie nie wiem co on robi. Nie odwiedzam go. Próbował parę razy pogadać z Fran , ale nic nie wskórał. Jedyne na niego spojrzała. Ona go kocha widzę to.

 A ja i Leon ? Wiem jaki jest , postawiłam mu parę warunków. 
Między innymi seks po trzech miesiącach chodzenia. Obiecał , że zrezygnuje z usług innych. Ma jedną szanse i wie o tym. Widzę , że jest mu ciężko , ale daje radę. Czasem pozwolę mu coś tam dotknąć , a jego radość wtedy jest oszałamiająca. Widzimy się codziennie. Czasem jestem na próbie jego zespołu.

Cała szkoła huczy o tym , że Natalia jest w ciąży. Może nie cała. Maxi dzisiaj wraca od babci. Naty ma mu zaraz powiedzieć. Wspieram ją razem z Ludmiłą , mamy nawet dobry kontakt. Z Naty szlifujemy jej charakter.




••• Maxi •••

Właśnie wróciłem od babci. Pojechałem tam na tydzień by pogodzić się z tym , że straciłem miłość swojego życia. Jednak po dwóch dniach dostałem dosyć dziwną wiadomość. Muszę to jak najszybciej sprawdzić. To by wiele wyjaśniało. 
 
- Maxi ? 
- Natalia ? To prawda co słyszałem ?
- Czyli ... 
- Że jesteś w ciąży. 
- Aha ... czyli już wiesz. 
- Tak pisali do mnie z cztery dni temu. Czemu mi nie powiedziałaś ?
- Bo ty ciągle ...
- Dlatego ze mną zerwałaś ?
- No bo ja chciałam ...
- I ja jestem nie odpowiedzialny ?
- Bo mówiłeś ...
- Tak wiem co mówiłem , ale Naty.
- Nosz daj mi dokończyć zdanie ! Ciągle mi przerywasz !
- Ajć Nata. Podobasz mi się taka. 
- Jaka ?
- Zadziorna. Hormonki dobrze na ciebie wpływają. 
- Maxi proszę cie ...
- Wiem co mówiłem i masz racje jestem nie odpowiedzialny. Jestem najgorszym facetem na świecie. Pewno chciałaś przez to je usunąć co ?
- No bo bym była gruba i byś mnie nie chciał.
- Natalia jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. 
- To znaczy , że mi wybaczysz ?
- Jeśli to ja będę mógł wybrać imie. 
- Ale na Richarda się nie zgadzam !
- Jeszcze cie ugadam skarbie. 
- Kocham cie ...
- Wiem Natuś ja ciebie też.

 Przybliżałem się do niej i bardzo namiętnie ją pocałowałem. Ona delikatnie się uśmiechnęła. Teraz wiem dlaczego to zrobiła. Tak podejrzewałem , ale nie chciałem do siebie dopuścić myśli że mogę zostać ojcem. Nie nadaje się do tego , ale dla niej jest warto. Postaram się być najlepszym ojcem na świecie , a już niedługo i mężem.



- Ojej już para ? -  Spytała Ludmiła
- Tak przykro mi blondyneczko. 
- Wiem , że się nie lubimy Maxi. Ale Nata strasznie to przeżyła. 
- Tak kwiatuszku ?
- Nie ? 
- Oj co ja zrobiłam. Musze to naprawić oh oh ja smutna. 
- Ludmiła ! - Zaśmiała się Natalia 
- Ciągle to słyszałam codziennie normalnie po trzy razy. 
 - A jak Francesca ? 
- Z nikim nie gada , nawet ze mną. - Powiedziała Violetta 
- No to ostro widzę. 
- A Viola chodzi z Leonem !
- Co ! Ile mnie ominęło ! On się nawet nie przyznał ! 
- No widzisz. 
- Diego idzie. Tutaj ! - Krzyknąłem
- Maxi ! My się już z nim nie lubimy. 
- Co ? Czemu ? 
- Siemka. - Powiedział Diego
- Czego chcesz ?
- Szukam Francescy. 
- Nie ma jej. 
- Violetta odpuść już. 
- Nie Diego , odwal się od niej.
- Dużo mnie jeszcze ominęło ?
- Tak ! Chodź opowiem ci wszystko.

Natalia złapała mnie za rękę i poszliśmy na lekcje. Opowiedziała mi o Violettcie i Leonie. O tym jak Diego podrywał Francesce i co stało się dalej. Wiedziałem jak mu pomóc. Przed blokiem gdzie mieszka jest kamera. Od razu pojechałem do niego. Na nagraniu musi widać , że zrobił to przypadkiem.




••• Francesca •••

Od momentu gdy Diego mnie uderzył coś pękło. Wszystko do mnie wróciło. Cały początek tej pieprzonej prostytucji. On był dla mnie wsparciem. Przy nim o tym zapomniałam , a teraz to wróciło. Zobaczyłam , że znowu tutaj jest
 i nachodzi Violette. Podeszłam do nich.

- Weź się od niej oczep. 
- Francesca proszę weź to. 
- Nie będę nic od ciebie brała. 
- Obejrzyj to. Tylko o to cie proszę. 
- Nie mam zamiaru. 
- Błagam cie. Wtedy wszystko zrozumiesz. Nie uderzyłbym cie. 
- Ale to zrobiłeś. 
- Obejrzyj to. 
- Zobaczę ... 
- Kocham cie Francesca. 
- To tylko puste słowa , przez ten cały czas byłam ci po jedno ! 
- Już dawno bym cie wtedy zaliczył ... nie myślałem o tym. 
- Koniec rozmowy. 
- Francesca proszę , zastanów się i obejrzyj to. 
- Chodź Violu. 

Wzięłam od niego pendrive i poszłyśmy. Ciągle się zastanawiałam co na niej jest. Z przyjaciółką poszłam pod blok gdzie mieszka Diego. Zostawiłam u niego bransoletkę. Chce ją odzyskać. Violetta po chwili wróciła.

- I ?
- Powiedział , że masz sama po nią przyjść.
- Dobrze.
- Myślisz , że to dobry pomysł ? 
- Tak. - Poszłam na górę , po chwili otworzył
- Jesteś ... 
- Przyszłam po swoją własność.
- Wejdź. 
- Po prostu mi ją daj. 
- No chodź mam ją w sypialni. 
- Okej. - Zamknął za mną drzwi na klucz
- Oglądałaś ?
- Nie mam zamiaru. 
- Tak sądziłem. - Włączył coś na telewizorze 
- Spójrz ...
- Mhm ... 
- Wpadłem w furię , to był wypadek. 

Rzeczywiście było to widać. Chciał mnie tylko odepchnąć , ale źle wycelował. Usiadłam na łóżku. Nie wiem co mam teraz myśleć. Chłopak usiadł obok mnie i uniósł mój podbródek. Chciał mnie pocałować , ale się uchyliłam ...

_______________________________________________________________________

Tada powrót Naxi. Huhu jeszcze tylko 24 i 25 rozdział. 
A ja mam już napisane dwa rozdziały z nowej historii.

1) Francesca wróci do Diego ?
2) Maxi sprawi się w roli ojca ?
3) Gdzie ukrywa się Angie ?

piątek, 16 września 2016

Opowiadanie

Nastąpiła zmiana planów. Opowiadanie skończy się na 25 rozdziale.
 Zaczęłam już pisać nową historie. 
Prolog macie w nagłówku. 
Od razu mówię główne pary to Diecesca i Leonetta.


czwartek, 15 września 2016

Rozdział 22 : Ty myślisz , że to celowo ?

••• Leon •••

Natalia zjawiła się parę minut po tym jak do niej zadzwoniłem. Oczywiście przyszła z Ludmiłą , no  jakby inaczej. Ludzie jak ja jej nie znoszę. A uwierzyć , że jeszcze z trzy lata temu z nią chodziłem. Na same wspomnienia mną trzepie. Nie mam pojęcia jak z nią wytrzymałem dwa tygodnie. Zastanowiła mnie gdzie jest Maxi.
 - Leon ! - Krzyknął Diego
- Co kurwa ?! 
- Zawiesiłeś się. 
- Aaa. Natalia gdzie jest Maxi. 
- Nie wiem.
- Jak to ?
- Zerwałam z nim parę dni temu. 
- Że co ? Dlaczego ?
- Bo tak.
- Dobra polewam. 
- Ja nie piję. - Powiedziała moja siostra 
- Dawaj zrobimy zawody jak dawniej.
- Leon nie piję.
- Gdyż ?
- Bo nie ! - Wstała i wyszła z pokoju
- I co narobiłeś ?
- Pogadam z nią. 
- Ja to zrobię.
- Nie Ludmiła to moja siostra. 

Wstałem i skierowałem się do kuchni. Jednak tam jej nie było. Wyszedłem na zewnątrz. Siedziała na ławce. Jeśli Maxi jej coś zrobił zabije go. Można powiedzieć , że jakby się z nim przyjaźnie. Jednak moja siostrę stawiam ponad przyjaźń. Usiadłem obok niej i popatrzyłem na nią.

- Powiesz mi o co chodzi ?
- W sensie ?
- Dlaczego jesteś smutna , zerwałaś z Maxim ?
- Leon ... 
- Natalia powiedz mi szczerze zrobił ci coś ?
- Nie no coś ty. On jest kochany. 
- To o co chodzi ?
- Nie zrozumiesz tego ... 
- Jestem twoim bratem mamy podobne umysły. 
- Eh ... 
- Powiedz mi Naty. 
- Jestem w ciąży ... 
- Ajć ...
- Tak wiem. Krzycz do woli. 
- Jesteś pełnoletnia , możesz robić co chcesz. 
- To jest trudne. 
- Jesteś tego pewna ?
- Spóźnia mi się dwa tygodnie , test jest pozytywny. 
- Dobrze pójdziemy do ginekologa. To dziecko nie jest Maxiego ?
- Jest. 
- Czekaj zgupiałem.
- On mi ciągle powtarza , że dzieci to za pięć lat. Że chce się wyszaleć.
- Musisz mu to powiedzieć. 
- Nie ... chce je usunąć. 
- Ale ty śmieszna , wujek Leon zadba o swojego chrześniaka.
- Co ? 
- Załatwię ginekologa i masz się zdrowo odżywiać.
- Chciałabym , żebyś też się z kimś związał Leon ...
- Wiem , może kiedyś na razie muszę zająć się wami. 

Czarnowłosa uśmiechnęła się i wtuliła we mnie. Pocałowałem ją w głowę i mocno przytuliłem. Wiem o czym mówił Maxi , też nie chce teraz  dziecka. Jednak jest ojcem i musi wziąć za to odpowiedzialność. Wróciliśmy na naszą imprezę.




••• Diego •••

Jakie to jest dziwnie , wszystko tak się zmieniło. Francesca była przyjaciółką , no dalej jest , mojej siostry. Znałem ją z widoku i chciałem poderwać ją by dopiec Violettcie. Teraz jest moją dziewczyną i jestem w niej szaleńczo zakochany.

- Gramy w butelkę ? - Spytała Ludmiła
- Sorka , jestem z Fran i Leon nie będzie jej całował.
- Ale co to za różnica ? Przecież jest dziwką. 
- Wyjazd ! - Krzyknąłem 
- Diego taka prawda. 
- Wypad Ludmiła powiedziałem i to już ! 
- Oj masz dziewczynę dziwkę i się rzucasz ?
- Diego spokojnie. - Francesca mnie pocałowała 
- Ta ... co ja mówiłem ? - Wszyscy zaczęli się śmiać
- Że bardzo kochasz Francesce. 
- Nie mogę tego słuchać. - Violetta wyszła 
- Jejku , pogadam z nią. - Zaśmiała sie Fran
- Raczej to moja siostra. 
- Ale ja mam doświadczenie ja idę ! 
- Ej. - Leon już za nią polazł 
- Ktoś się zakochał w Violce. 
- Nawet tak nie mów. Jak tylko ją tknie to nie wiem co mu zrobię.
- Ja chodzę z tobą.
- To co innego. Wiesz jaki jest Leon.
- A ty jesteś niby lepszy ?
- A nie ?
- On lepiej całuje.
- Że co ? 
- No chyba , że mnie namiętnie pocałujesz. 
- O ty cwaniaro.
- Uczę się od mojego kochanego mistrza. 

Uniosłem delikatnie jej podbródek i namiętnie pocałowałem. Pocałunek trwał długo. Gdy skończyliśmy Ludmiły nie było i bardzo dobrze. Podszedłem do okna. To co zobaczyłem wbiło mnie w ziemie. Od razu zbiegłem na dół i przywaliłem mu. Francesca chciała mnie odciągnąć i przez przypadek jej się dostało.

- Francesca ... 
- Oszalałeś ! - Krzyknął Leon 
- Przystawiałeś się do niej i ten pocałunek. 
- Dobra , ale za co uderzyłeś Fran ! 
- Przez przypadek ... ja nie chciałem.
- Nie ! Nie zbliżaj się do mnie ! - Cofnęła się 
- Francesca ... 
 - Jesteś jak każdy ! Z nami koniec ! Daj mi spokój !
- Ale Fran ... 
- Violetta przenocujesz mnie ?
- Tak ... 
- Odprowadzę was. - Rzekł mój kumpel
- Dobrze. 
- Leon jeszcze nie skończyłem. 
- Ale ja skończyłam ! Jestem z Leonem ! Przed chwilą zostaliśmy parą !
- Co ... 
- Tak to co słyszysz. 
- Przecież wiesz jaki on jest. 
- Jest idealny. On nigdy by nie podniósł ręki na dziewczynę !
- To był przypadek !
- Nie Diego. To było specjalnie ... - Powiedziała Fran 
- Ty myślisz , że to celowo ?
- Ja nie myślę ... ja to wiem. 
- Aaa wygrałam zakład i masz się nie zbliżać do mojej przyjaciółki.
- Nie możesz ...
- Pamiętasz ? Ten kto wygra wymyśla coś dla drugiego.
- Francesca ... 
- Żegnaj Diego ...

Leon złapał Violette za rękę i poszli. Fran szła obok nich. Jak ja mogłem jej nie zauważyć. Wpadłem w furię naprawdę nie chciałem jej uderzyć. Brawa dla mnie. Straciłem dziewczynę , przyjaciela i siostrę . a to wszystko w jednym dniu.

______________________________________________________________________

Jak ja nie lubię kiedy sama zmieniam sobie plany. 
Przez przypadek dodałam nowy , niezaplanowany wątek. 
W kolejnym powrót Naxi ♥♥♥ A i macie Leonettę. 

1) Diego wszystko odkręci ?
2) Leon zaliczy Violettę i ją zostawi ?
3) Francesca wybaczy chłopakowi ?

poniedziałek, 12 września 2016

Rozdział 21 : Ej ... trzymacie się za rękę ?

••• Diego •••

W szkole była policja. Nie chcieli mnie wpuścić , nie pozwolili mi się nawet zobaczyć z Francescą. Nie wiem co tam się tak naprawdę dzieje .Jestem na komisariacie. Chcą mnie przesłuchać z tego co wiem nie tylko mnie. Od razu na wejściu w ramiona wpadła mi Fran. Przytuliłem ją mocno , jednak uważałem by nie przesadzić.

- Przepraszam ...
- Nie przepraszaj. Wszystko w porządku ?
- Tak ... ja się ... wygadałam.
- Spokojnie nic się nie stało.
- Bardzo tęskniłam ...
- Ooo to nowość. - Uśmiechnąłem się 
- Powiedziałam to na głos ?
- Masz głośne myśli skarbie. 
- Panie Castillo , Francesca nam wszystko powiedziała.
- Proszę nagrania.
- Na razie zostanie na komisariacie. 
- Wolałbym ją zabrać do siebie.
- Jest niepełnoletnia i jeszcze nie znaleźliśmy jej matki.
- Naprawdę dam radę.
 - Panno Francesco ?
- Chce pójść z nim. Jedna noc tutaj mi wystarczy.
- Dobrze to pan musi złożyć jeszcze zeznania i możecie iść. 

Opowiedziałem wszystko od początku. Jak dowiedziałem się o tym , do czego zmusza ją matka. O naszym małym planie. Dosłownie o wszystkim. Obiecałem , że będę ją pilnował. Policja stara się namierzyć ojca Francescy.

- To tęskniłaś za mną ?
- Nie ...
- Sama mi to powiedziałaś.
- Majaczyłam.
- Ojć przepraszam.
- Za co ? - Spytała zaskoczona 
- Za to ...

Objąłem ją w tali i namiętnie pocałowałem. Nie uchyliła się. Po chwili sama zaczęła mnie całować. Czułem jak jej oddech staje się płytki. Wiem jakie ma doświadczenie , ale to nie był pocałunek w ramach pracy. Całowała z serca , czuje coś do mnie , a ja do niej. 


- Bądź moją dziewczyną ... 
 - Diego ja ... 
- Wyjaśnię to Violettcie. Nie będziemy się z niczym spieszyć.
- Dobrze. 
- Przepraszam co ?
- Zgadzam się. 
- Naprawdę ?
- Mam się rozmyślić ? 
- Myślałem , że mi odmówisz. 
- Wiesz , nie myśl kochanie. 
- Osz ty niedobra. Moja niedobra ... 
- Nie skrzywdź mnie proszę ...
- Nigdy i już nikt cie nie skrzywdzi obiecuje.
- Kocham cie ...
- Ja ciebie też Francesca. 

Złapałem ją za rękę i szliśmy dalej. Wiem co nas czeka. Violetta dozna szoku , ale teraz jest odpowiedni moment. Powinna być już z Leonem u mnie. Mam nadzieje , że zrezygnowała z klipu. Francesca teraz jej potrzebuje , nie mogą się pokłócić przeze mnie , a raczej przez nas. Otworzyłem drzwi , na łóżku siedzieli oni.

- Francesca ! - Krzyknęła moja siostra 
- Violetta ? Ale ... przecież nagranie ?
- Leon mi wszystko powiedział. Trzymasz się ?
- Tak ... 
- A ty pacnie ! W plan mnie nie wtajemniczasz !
- Bo ty papla jesteś.
- Raczej ty !
- No jasne bo ja wygadałem o lodach ?
- Miałam wtedy pięć lat !
- Ale mi się za to oberwało ! 
- No i trudno jesteś starszy !
- To był twój pomysł.
- Siedmiolatek słuchał pięciolatki !
- Halo ! Ja tu jestem ! Usz ! 
- Wiem Francesca za chwile. Ej ... trzymacie się za rękę ?
- My ? Nie ! - Fran puściła moją dłoń
- My jesteśmy parą. 
- Dzięki Diego ! 
- Oj nie wkurzaj się słońce. 
- Chwila muszę usiąść. 
- Zapraszam na kolana. - Zaśmiał się Leon 
- Ha ha , ale śmieszne ! 

Violetta trochę panikowała. Pokrzyczała , a na kogo ? Na mnie , nie na Francesce. To ja ją poderwałem i rzuciłem zły urok. Efekt końcowy mnie zaskoczył. Życzyła nam szczęścia i chcę być chrzestną pierwsze dziecka.

- A jeszcze coś.
- No ?
- W sumie dwie rzeczy. 
- Gadają tą bardziej złą. 
- Jak ją skrzywdzisz to ci fiuta obetnę. 
- Auć. - Skrzywiłem się 
- I głodna jestem. Chcemy z Fran pizze. 
- A co ty gadasz za nią ?
- Bo mi dwa razy już mówiła o pizzy. 
- Tak Fran ?
- Głoduję ! Jestem głodna !
- Może ciąża ?
- Leon przymknij się ! Wypluj to słowa debilu. - Powiedziałem 
- Miałam okres z półtora tygodnia temu. 
- Jaka bezpośrednia. 
- A co ja w bawełnę owijać będę ?
- Może Natalia wpaść ? Szuka mnie. 
- Ta ... niech wbija z Maxim będzie impreza. 
- Spoks już do niej dzwonie. 

Zamówiliśmy pizze i jakieś wino. Siedziałem obok Francescy przez około dziesięć sekund. Potem między nami usiadła Violetta. Tak nie pogodzi się z  tym , że jej brat chodzi z jej najlepszą przyjaciółką. Przy okazji obserwowałem Leona , który ciągle się na nią gapił. Nie pozwolę mu chodzić z Violą. Teraz wiem jak ona się czuję. Mój przyjaciel nie może chodzić z moją młodszą siostrą.

_____________________________________________________________________

Od razu mówię Fran nie jest w ciąży. 
Co w kolejnym ? Em ... Naty i Maxi , Diecesca i Leonetta. 
Ale nowość ha ha , aaa jeszcze jedna osoba nowa będzie.

1) Violetta zaakceptuje Diecesce ?
2) Leon zakochał się w Violi czy chce ją zaliczyć ?
3) Policja znajdzie Angie ?
4) Francesca będzie uprawiała seks z Diego ?

sobota, 10 września 2016

Rozdział 20 : Nie uprawiamy seksu bo jestem w ciąży ?

•••Naty •••

Mieliśmy właśnie lekcje śpiewu , kiedy dyrektor przez głośniki powiedział , że zajęcia są odwołane. Wszyscy oczywiście się ucieszyli , ale to było podejrzane. Jeszcze bardziej , gdy przed szkołą zobaczyliśmy dwa wozy policyjne.

- Może ktoś handlował narkotykami.
- Tak , może lub nie. Sama nie wiem Ludmi. 
- Pewno niebawem się dowiemy. 
- Natalia , możemy pogadać ?
- Ona nie chce z tobą gadać Maxi. - Odpowiedziała Ludmiła
- Wiesz myślę , że może. 
- Weź się od niej odwal. 
- Nati proszę.
- To nie jest dobry czas idziemy na zakupy co nie ?
- Tak ja i Natalia idziemy bajo Maximiliano.
- Ucieczka ci nic nie da !
- Owszem da więcej niż możesz sobie wyobrazić.

Obróciłam się i poszłam. O tym dlaczego zerwałam z Maxim wie tylko Ludmiła. Nie przepada za nim , ale wie że go kocham. Łaziliśmy po sklepach szukając jakiś ciuchów. Nagle moja przyjaciółka krzyknęła , że ma świetny pomysł. Już byłam ciekawa.


- Więc ?
- Znajdziemy ci nowego chłopaka !
- Ale pomysł brawo.
- No odwali się od ciebie. Zasługujesz na lepszego.
- Ale go kocham.
- Oj przestań Nata rozerwiesz się.
- Wyjdę na dziwkę , która rzuciła go dla innego.
- I wtedy nie będzie z tobą gadał ? 
- Który by mnie chciał ...
- Znam paru świetnych kandydatów dla ciebie.
- No nie wiem ...
- Chociaż spróbuj.
- I co ja mu powiem ? Nie uprawiamy seksu bo jestem w ciąży ? 
- Wkręcisz , że nie jesteś gotowa.
- To się nie uda. 
- Uda Natalia , zaufaj mi moje plany są niezawodne.
- Jasne ...
- Idziemy popatrzeć na ciuszki dla dzieci ?
- Za szybko na to.
- Popatrzymy na ceny. Może coś kupimy.
- Okej ...
- Będę chrzestną co nie ?
- Jak je urodzę.
- Bo ja pozwolę ci usunąć jakaś ty śmieszna.
- Mhm ...
- Gadałaś z Leonem ?
- Jeszcze nie ...
- Mam z nim pogadać ?
- Sama dam radę. 

 Kiedyś Ludmiła mnie wykorzystywała. Często nadal tak jest. Jednak jedno muszę przyznać jest wspaniałą przyjaciółką. Może dla ludzi jest wredna i bezduszna , ale ja zawsze mogę na nią liczyć. Chciałabym , żeby wszyscy poznali taką Ludmiłę jaką ja znam. Żeby nie udawała już więcej jędzy by być popularną.




••• Violetta •••

Już trzeci dzień jestem w Hiszpanii. Jutro nagrywamy teledysk. Siedzę teraz w hotelu.A no tak przefarbowali mnie na blondynkę. Chyba już tak zostanę na stałe. Nagle widzę Leona , a przynajmniej mam takie wrażenie. 
Chowam się by to szybko sprawdzić.

- Dzień dobry szukam Violetty Castillo.
- A pan jest ? 
- Jej znajomym. 
- Przykro mi nie mogę udzielać takich informacji.
- Chce tylko wiedzieć jaki pokój.
- Bardzo mi przykro. 
- Fajnie. Dobra poszukam jej sam.
- Nie może pan tutaj przebywać.
- Spoczko. Poproszę jakiś pokój.
- Dobrze już sprawdzam. 

Oddaliłam się kawałek i usiadłam na kanapę. Po co on mnie szuka. W ogóle jak mnie znalazł w tym hotelu. Wzięłam gazetę by mnie nie zauważył. Poszedł na górę schodami , ja w pewnej odległości za nim. Taka tajna agentka.

- Violetta ! 
- Boże ... - Podskoczyłam , to makijażystka
- Czekamy na ciebie. 
- Ah tak ? - Fajnie zgubiłam go , który ma teraz pokój 
- Tak wybieramy strój do teledysku.
- Tak ... zapomniałam. Możemy już iść.

Poszłam z nią. Jednak ciągle myślałam o Leonie. Nie pierwszy już raz. Dlaczego mnie szukał. Czyżby mój sen coś znaczył. Po mojej mini pracy zadzwoniłam do Francescy. Nie odebrała , zaczynam się martwić.

_______________________________________________________________________

Ale ja lubię wszystko komplikować.
Szczerze powiem tak. Komentarzy jest mało , wejść standardowo.
Więc piszę dalej , buziaki.

1) Naty umówi się z kimś ?
2) Po co przyjechał Leon ?
3) Policja przyjechała do Francescy ?

wtorek, 6 września 2016

Rozdział 19 : Oj my to odkręcimy prawda Nata ?

••• Francesca •••

Pogadałam trochę z Fede i zadzwoniłam do Diego. Było ciemno nie chciałam sama wracać. Nie gadaliśmy dużo. Rano poszłam do szkoły. Zobaczyłam Ludmiłe i Natalię.


- Hej wam. Coś się stało ?
- Oh Fran. Wszystko już wiemy tak mi przykro.
- W sensie ?
- Najpierw prostytucja , a teraz wywalili cie ze szkoły ....
- To nie tak.
- Oj my to odkręcimy prawda Nata ?
- Tak. Pomożemy ci.
- Od kiedy ty taka miła ?
- No przepraszam cie Francesca.
- Coś ci nie wierzę Ludmiła. 
- Naprawdę Fran tak mi przykro. 
- Luzik.

Obróciłam się i poszłam. To dziwne , ona coś kręci. Nigdy nie rozumiałam czemu Natalia się z nią przyjaźni , jest fajna i miła. Ludmiła to jej totalne przeciwieństwo. Poszłam do pokoju nauczycielskiego akurat był Pablo.

- Dzień dobry ...
- Ooo Francesca. Miałem dzwonić do twojej mamy.
- Niech pan nie dzwoni ...
- Dlaczego ? 
- Bo ... ona prosiła by mnie pan jednak nie wypisywał.
- To znakomicie się składa. Ale i tak zadzwonię.
- Naprawdę niech pan nie dzwoni ...
- Francesca muszę.
- Proszę ...
- Coś się stało ?
- Nie ...
- Widzę , że kłamiesz powiedz mi prawdę.
- Nie mogę ...
- Fran od tego masz nauczycieli by zawsze ci pomogli.
- Ale ...
- Powiedz mi wszystko. - Zamknął drzwi
- Ale naprawdę wszystko jest okej.
- Od dawna zauważyłem , że nie. Masz siniaki i jesteś niedożywiona.
- To nic takiego.
- Nie kłam proszę cię. 
- Naprawdę.
- Francesca ...
- Moja matka zmusza mnie do prostytucji !

O boże powiedziałam to. Teraz to będę miała przechlapane. Przecież ona mnie zabije. Do tego Pablo mi nie uwierzy. Dlaczego wykrzyczałam to zdanie. Zaczną się pytania , policja. Nauczyciel stoi jak wryty i nie tylko on.




 ••• Violetta •••

W nocy miałam dziwny sen. Teraz ciągle o tym myślę.

- Violetta. Violetta !
- Tak ? - Spojrzałam na mężczyznę
- Znowu się zamyśliłaś. Jesteś nie obecna skup się.
- Przepraszam.
- Nagrywamy próbę głosu.
- Już śpiewam. 

Po próbie poszłam do pokoju. Postanowiłam zadzwonić do Francescy , ale nie odbierała. Położyłam się i myślałam. Czy to możliwe , że sen coś oznaczał. Może zakochałam się w nim zakochałam. Nie ... to musi być tylko złudzenie.




••• Leon •••

Dobra zaczynam świrować. Jasne pocałowałem Fran , ale po prostu chciałem ją zaliczyć. To chyba nic nowego bo w łóżku jest niezła. A w nocy ? Śniła mi się Violetta. To chore. Jeszcze ciągle mam ten sen przed oczami. A raczej koszmar.

- Diego. Daj mi numer do siostry.
- Potem.
- Teraz !
- Po co ci ?! Zajęty jestem !
- Bo potrzebuje chce zrealizować plan.
- Ale się wycofałeś.
- Wolisz bym podrywał Fran czy Violkę.
- Weź sobie ode mnie spisz.
- Co robisz ?
- Myślę.
- Wow wyczyn widzę.
- Tak wiem.
- O czym ?
- O wszystkim. Widziałeś Fran ? Nie wróciła jeszcze.
- Może załatwiła to ze szkołą.
- I nie odpisuje na sms ?
- No ?
- Jedziesz ze mną ?
- Gdzie  znowu ?
- Zbadać sprawę.
- Okej.

Potem zadzwonię do Violetty. Coś się ze mną dzieje. Jeszcze ta piosenka , dokładnie pamiętam słowa i jej spojrzenie na mnie. To było takie realne.

_______________________________________________________________________

Jakiś taki rozdział. Komentarze zmotywowały więc coś napisałam.
W wolnym czasie będę pisać i dodawać jakieś krótkie.
Dziś głównie Leonetta i jej sny. No i Fran ....

1) Co zrobi Pablo ?
2) Leon zadzwoni do Violetty ?
3) Ludmiła naprawdę się zmieniła ?

poniedziałek, 5 września 2016

Rozdział 18 : Zgwałciłbyś mnie ?

••• Maxi •••

Natalia od dwóch dni zachowuje się dosyć dziwnie. Unika mnie , a nawet jak gadamy to parę zdań i sobie idzie. Mam dziewczynę , ale jakąś nie obecną. Dzisiaj nasza rozmowa całkowicie mnie zaskoczyła. Nie mogłem uwierzyć w to co mówi. Zaskoczyła mnie zupełnie.

- Musimy zerwać. 
- Natuś nie żartuj.
- Nie żartuje Maxi. Nie pasujemy do siebie.
- Przecież jest nam razem dobrze.
- Może tobie. Mi nie jest.
- Było ci dobrze. Przecież mnie kochasz , a ja ciebie.
- Nie ... to było złudne uczucie. Nie kocham cie. Byłam z tobą bo czułam się samotna. Nudziłam się już na początku , ale nie miałam odwagi zerwać.
- Okłamujesz mnie.
- Nie. To koniec Maxi.
- Natalia powiedz co się stało. Przecież widzę. 
- Musze już iść.
- Znowu to robisz. Nie uciekaj przede mną. 
- Nie uciekam.
- Uciekasz od odpowiedzialności.
- Ty nic nie wiesz o odpowiedzialności.
- Ja nie wiem ?
- Tak jesteś dziecinny i w ogóle.
- Ha. Serio ? Tak się bawisz.
- Straciłam z tobą cały rok , ale go odrobię.
- Powodzenia , droga wolna !
- Żegnaj Maxi.
- Narka.

Ona myśli , że będzie mi mówiła , że jestem dziecinny. Proszę bardzo niech sobie idzie. Kocham ją , ale trudno. Powinienem szybko zapomnieć. Nie jedna już do mnie startowała. Ona sama jest dziecinna i do tego coś wymyśla.




••• Francesca •••

Ojciec ... jedyne co wiem to , to że nie żyję. Mama nigdy o nim nie mówiła. Ale co się dziwić mam z nią super kontakt. Diego pojechał rano postarać się załatwić coś z szkołą. Postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Tosty , to jest to co lubię. Żeby to było zdrowe pije do tego wodę. Ha ha wiecie wszystko gdzie jest woda jest fit.

- Diego ! Kurwa odbieraj ...
- Siemka. - Zaśmiałam się
- Fran ? 
- Masz klucze ?
- Może ...
- Nie ładnie tak przeklinać. 
- Nie ładnie tak się puszczać. 
- Nie ładnie tak mi to wypominać.
- Nie ładnie mi zabierać przyjaciela.
- Nie ładnie ... em ... 
- Boom wygrałem ! Dostanę buzi ?
- Co ! Nie ! Zapomnij ! 
- Szkoda bo całujesz obłędnie to ci muszę przyznać.
- Miło to słyszeć ... chyba ? 
- No ... ten ... ty i Diego ?
- My i Diego co ?
- Para ?
- Nie ... po prostu mi pomaga i tyle.
- I nie chce nic w zamian ?
- Najwidoczniej.
- Coś wątpię. Dajesz mu ?
- Nie. 
- Mhm ...
- No poważnie !
- Ja bym skorzystał jakbyś u mnie mieszkała.
- Zgwałciłbyś mnie ?
- Sama byś tego chciała.
- Wątpię.
- Ohhh jeszcze ... głębiej Leon ... dajesz ... tak !
- Przestań ! - Krzyknęłam 
- Mmmm cudownie ... co tam jeszcze było ?
 - Nic !
- Czy aby na pewno ? To był ...

Nie zdążyłam nic powiedzieć bo mnie pocałował. Nie wiem czemu , ale to odwzajemniłam. W sumie nie wiem kiedy posadził mnie na stole. Objęłam go rękami i pogłębiałam pocałunek. To samo ze mnie wyszło. Pewno doszło by do czegoś gdybyśmy nie usłyszeli kaszlenia. Tak to był Diego. Miał wzrok zabójcy.

- Widzę fajnie się bawicie. 
- Diego to nie tak. - Powiedziałam
- Przyszedłeś tu do mnie czy do Francescy ?
- Zazdrosny ?
- Zamknij się.
- Zadałeś mi pytanie. - Wybuchnął śmiechem
- To nie jest śmieszne.  
- Chyba jest. 
- Idź stąd. 
- Wyganiasz mnie ?
- Tak.
- Oj ona tego potrzebuje. Sam wiesz. 
- Od chłopaka , który ją kocha. 
- A skąd wiesz , że nie kocham ? - Spytał Leon 
- Wyjdź ! 
- Sam sobie wyjdź ! 
- To moje mieszkanie !
- Fran idziesz ze mną ? - Spojrzał na mnie
- Za godzinę idę do Fede może innym razem.
- Do Fede ? Nic mi nie mówiłaś.
- Nie będę ci wszystkiego mówić Diego.
- Może mu powiedz , że całowałaś się z Leonem ! 
- Czemu tak krzyczysz ?
- Bo mnie wkurzacie !

Krzyknął i wyszedł. Widziałam , że Leon się uśmiecha. Walnęłam go lekko w ramie i spoważniał. Zadzwoniłam do Fede , można powiedzieć że się z nim przyjaźnie. Mogłam pójść do niego szybciej. Leon mnie podwiózł pod jego dom.

________________________________________________________________________

Osiem lekcji i napisałam rozdział. To jest wyczyn ha ha
Mam nadzieje , że niektóre osoby mnie nie zabiją za Naxi.
Ale musiałam wprowadzić główny wątek.

1) Dlaczego Naty zerwała z Maxim ?
2) Leon zakochał się we Francesce ?
3) Diego załatwi sprawę szkoły ?