••• Diego •••
Nie mogłem w to uwierzyć ... to było niedorzeczne. Osoba , którą kocham najbardziej na całym świecie okazuje się być moją siostrą ? Wiecie jak to boli ... świadomość , że całowałeś się z siostrą , że przespałeś się z nią i jest twoją narzeczoną. Musiałem to sprawdzić. Pojechałem z Francescą do Madrytu.
- O Diego. Przyjechałeś z dziewczyną.
- Tak. To Francesca. Kojarzysz może to imię ?
- A powinienem ?
- A imię Angie ?!
- Diego uspokój się. - Szturchnęła mnie dziewczyna
- Co nic nie powiesz !
- Wejdźcie ... wszystko wam wyjaśnię.
- Czyli to prawda ? Zakochałem się w swojej siostrze !
- Diego uspokój się.
- Jakie uspokój ! Pamiętasz tą dziewczynę , której pomagałem ?
- No wspominałeś mi.
- To ona !
- Diego to było dawno. Przespałem się z Angie to prawda.
- Super ! No ekstra !
- Przez to rozstałem się z twoją matką.
- To po prostu komedia. No na okładkę pierwszej strony !
- Diego ...
- Brat przespał się z siostrą. A nie zapomnij dodać , że możemy mieć dzidziusia !
Wziąłem czarnowłosą za rękę i wyprowadziłem z domu. Nie pozwolę by ktoś się o tym dowiedział. Ożenię się z nią choćby nie wiem co. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Wiadomo jest , że jej ojciec nie żyję. Nie oddam jej , nie pozwolę by ktoś ją skrzywdził. Jest moją przyrodnią siostrą , to nic takiego co nie ? Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
- Czemu się tak rzuciłeś ?
- Bo mnie wkurzył.
- Ale ja nie rozumiem.
- Francesca jesteś mądra przecież.
- Dzięki , ale co z tego ?
- To , że jesteś moją przyrodnią siostrą ?
- Nie ?
- Tak chyba to twój ojciec i mój.
- Nie ?
- No przecież ci mówię to był on.
- Diego ty nie wiesz ?
- Nie wiem o czym ?
- Twoja matka jest bezpłodna z Violettą jesteś adoptowany.
- Kochanie nie żartuj.
- Nie powiedziała ci ? Violetta wie od dwóch lat o tym.
- Chcesz powiedzieć , że nie jesteśmy rodzeństwem ?
- No , ale nie smutno ci że ci nie powiedzieli ?
- Walić na to. Grunt , że zostaniesz moją żoną !
- Aaa postaw mnie !!!
Wziąłem ją na ręce i namiętnie pocałowałem. Nie rozumiem dlaczego mi nie powiedzieli. Violetta wie , a ja nie ? Dlaczego ? Bo jestem facetem , bo mogłem inaczej zareagować , może zapomnieli mi powiedzieć ? Opcji jest wiele.
••• Natalia •••
To już dzisiaj. Minął sześć miesięcy odkąd jestem żoną Maxiego. Jestem już w zaawansowanej ciąży , ale nie mogłam ominąć takiego wydarzenia. Francesca i Diego biorą ślub. W sumie już wzięli bo trwa impreza. Chłopak troszczy się o dziewczynę , no właśnie jest w ciąży to dopiero drugi miesiąc ale już zaklepuje ciuszki po moim. Tak to chłopak będzie Richard. Maxi wytargował to imię. Dalej nie wiem czemu się zgodziłam , ale takie życie.
- Francesca ! Twój mąż się wypierzył ! - Krzyknął Maxi
- Gdzie ?
- Tam w krzakach.
- To po niego idź.
- Powiedział , że ty masz przyjść.
- Jestem w białej sukience , a on coś kombinuję.
- Tak Fran nie idź. - Zaśmiałam się
- A niech sobie tam leży.
- Patrz kto idzie ... - Wskazałam na policje z Angie
- Hej córeczko.
- Po co przyszłaś ? - Wysyczała , Angie była w Bieszczadach znaleźli ją niedawno
- Chciałam cie przeprosić i pogratulować.
- Dzięki.
- Wyrosłaś na piękną dziewczynę.
- Nie jesteś już moją matką.
- Proszę to dla ciebie.
- Nie chcę tego. Dałaś mi już wystarczająco dużo , mam nadzieje że tam zgnijesz.
- Hej córciu. - Powiedział ojciec Fran
- Wiktor ?
- Tak Angie dobrze widzisz. Fajne , rzeczy jej naopowiadałeś.
- Jak go znalazłaś ?
- Nie ważne. Może pan ją zabrać ?
- Tak już idziemy.
- Pa córeczko.
- Pa.
Tak Francesca nie pała już sympatią do matki. Opowiedziała policji wszystko. Nawet o tym , że kiedyś była w ciąży. Diego chodzi z nią do psychologa. Pewno zastanawiacie się co z Leonem i Violettą. Określę to tak są razem i nie są. Jednego dnia zrywają , innego już są parą. Nie wiem co z tego będzie , może w końcu dojdą do ładu. Nagle poczułam kopnięcie i ból.
- Maxi ...
- I ja ci mówię on wtedy w łach. - Gada do Leona
- Maxi ...
- A na końcu wstał i powiedział , że sam ją do łóżka zaciągnie.
- Ona przecież w ciąży.
- Znasz Diego , on znajdzie sposób nawet w krzakach.
- Wody mi odeszły ! - Krzyknęłam
- Co ? - Popatrzył na mnie
- Ja zaraz urodzę !
- Kochanie nie teraz !
- Teraz ! Już !
- Ale jak ...
- Cipą ! - Krzyknęłam wkurzona
- Chwila ! Ktoś to nie pił ! Moja żona zaraz urodzi !
- Wszyscy chleją Maxi. - Powiedział Leon
- Francesca !
Tak Fran ma prawo jazdy geniuszu. Po pół godzinie byliśmy w szpitalu. Po czterech godzinach urodziłam zdrowego chłopca. Jejku jaki poród jest męczący. Ten dzień chyba zapamiętają wszyscy. Data 11 lipca została okrzyknięta ślubem Francescy i Diego oraz narodzinami małego Richarda.
_____________________________________________________________________
Pisałam ten rozdział z dwa razy. Nie mogłam się zdecydować.
Czy skończyć dobrze czy źle. Wybrałam zakończenie dobre.
Maddy masz swoje upragnione Bieszczady.
Lusia ma małego Richarda i ślub Naxi.
Z Leonettą to tak średniawo ha ha W nowym opowiadaniu będzie.
No i Diecesca. Moja ukochana Diecesca.
Tak się ostatnio zastawiałam wiecie mam siedemnaście lat , a za 4 miesiące już osiemnaście. A mnie dalej kręci ta para. Chyba jestem jakaś stuknięta bo innej opcji nie ma. Nie wyobrażam sobie by przestać pisać opowiadania o tej parze jakiekolwiek by one były. Jak narazie jestem i chyba będę ich fanką.
Nowe opowiadanie , w sumie rozdział dodam jutro.
Wziąłem czarnowłosą za rękę i wyprowadziłem z domu. Nie pozwolę by ktoś się o tym dowiedział. Ożenię się z nią choćby nie wiem co. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Wiadomo jest , że jej ojciec nie żyję. Nie oddam jej , nie pozwolę by ktoś ją skrzywdził. Jest moją przyrodnią siostrą , to nic takiego co nie ? Zatrzymała się i spojrzała na mnie.
- Czemu się tak rzuciłeś ?
- Bo mnie wkurzył.
- Ale ja nie rozumiem.
- Francesca jesteś mądra przecież.
- Dzięki , ale co z tego ?
- To , że jesteś moją przyrodnią siostrą ?
- Nie ?
- Tak chyba to twój ojciec i mój.
- Nie ?
- No przecież ci mówię to był on.
- Diego ty nie wiesz ?
- Nie wiem o czym ?
- Twoja matka jest bezpłodna z Violettą jesteś adoptowany.
- Kochanie nie żartuj.
- Nie powiedziała ci ? Violetta wie od dwóch lat o tym.
- Chcesz powiedzieć , że nie jesteśmy rodzeństwem ?
- No , ale nie smutno ci że ci nie powiedzieli ?
- Walić na to. Grunt , że zostaniesz moją żoną !
- Aaa postaw mnie !!!
Wziąłem ją na ręce i namiętnie pocałowałem. Nie rozumiem dlaczego mi nie powiedzieli. Violetta wie , a ja nie ? Dlaczego ? Bo jestem facetem , bo mogłem inaczej zareagować , może zapomnieli mi powiedzieć ? Opcji jest wiele.
••• Natalia •••
To już dzisiaj. Minął sześć miesięcy odkąd jestem żoną Maxiego. Jestem już w zaawansowanej ciąży , ale nie mogłam ominąć takiego wydarzenia. Francesca i Diego biorą ślub. W sumie już wzięli bo trwa impreza. Chłopak troszczy się o dziewczynę , no właśnie jest w ciąży to dopiero drugi miesiąc ale już zaklepuje ciuszki po moim. Tak to chłopak będzie Richard. Maxi wytargował to imię. Dalej nie wiem czemu się zgodziłam , ale takie życie.
- Francesca ! Twój mąż się wypierzył ! - Krzyknął Maxi
- Gdzie ?
- Tam w krzakach.
- To po niego idź.
- Powiedział , że ty masz przyjść.
- Jestem w białej sukience , a on coś kombinuję.
- Tak Fran nie idź. - Zaśmiałam się
- A niech sobie tam leży.
- Patrz kto idzie ... - Wskazałam na policje z Angie
- Hej córeczko.
- Po co przyszłaś ? - Wysyczała , Angie była w Bieszczadach znaleźli ją niedawno
- Chciałam cie przeprosić i pogratulować.
- Dzięki.
- Wyrosłaś na piękną dziewczynę.
- Nie jesteś już moją matką.
- Proszę to dla ciebie.
- Nie chcę tego. Dałaś mi już wystarczająco dużo , mam nadzieje że tam zgnijesz.
- Hej córciu. - Powiedział ojciec Fran
- Wiktor ?
- Tak Angie dobrze widzisz. Fajne , rzeczy jej naopowiadałeś.
- Jak go znalazłaś ?
- Nie ważne. Może pan ją zabrać ?
- Tak już idziemy.
- Pa córeczko.
- Pa.
Tak Francesca nie pała już sympatią do matki. Opowiedziała policji wszystko. Nawet o tym , że kiedyś była w ciąży. Diego chodzi z nią do psychologa. Pewno zastanawiacie się co z Leonem i Violettą. Określę to tak są razem i nie są. Jednego dnia zrywają , innego już są parą. Nie wiem co z tego będzie , może w końcu dojdą do ładu. Nagle poczułam kopnięcie i ból.
- Maxi ...
- I ja ci mówię on wtedy w łach. - Gada do Leona
- Maxi ...
- A na końcu wstał i powiedział , że sam ją do łóżka zaciągnie.
- Ona przecież w ciąży.
- Znasz Diego , on znajdzie sposób nawet w krzakach.
- Wody mi odeszły ! - Krzyknęłam
- Co ? - Popatrzył na mnie
- Ja zaraz urodzę !
- Kochanie nie teraz !
- Teraz ! Już !
- Ale jak ...
- Cipą ! - Krzyknęłam wkurzona
- Chwila ! Ktoś to nie pił ! Moja żona zaraz urodzi !
- Wszyscy chleją Maxi. - Powiedział Leon
- Francesca !
Tak Fran ma prawo jazdy geniuszu. Po pół godzinie byliśmy w szpitalu. Po czterech godzinach urodziłam zdrowego chłopca. Jejku jaki poród jest męczący. Ten dzień chyba zapamiętają wszyscy. Data 11 lipca została okrzyknięta ślubem Francescy i Diego oraz narodzinami małego Richarda.
_____________________________________________________________________
Pisałam ten rozdział z dwa razy. Nie mogłam się zdecydować.
Czy skończyć dobrze czy źle. Wybrałam zakończenie dobre.
Maddy masz swoje upragnione Bieszczady.
Lusia ma małego Richarda i ślub Naxi.
Z Leonettą to tak średniawo ha ha W nowym opowiadaniu będzie.
No i Diecesca. Moja ukochana Diecesca.
Tak się ostatnio zastawiałam wiecie mam siedemnaście lat , a za 4 miesiące już osiemnaście. A mnie dalej kręci ta para. Chyba jestem jakaś stuknięta bo innej opcji nie ma. Nie wyobrażam sobie by przestać pisać opowiadania o tej parze jakiekolwiek by one były. Jak narazie jestem i chyba będę ich fanką.
Nowe opowiadanie , w sumie rozdział dodam jutro.
A nie mówiłam, że spieprzyła w Bieszczady? 😂😂😂
OdpowiedzUsuńLeżę i kwicze.
Fran i Diego wzięli ślub.
Za to Leonetta Ehhh szkoda gadać.
Raz się schodzą raz rozchodzą.
Nie wnikam czy to ich kręci czy co.
Naty urodziła zdrowego synka.
Cudowne opowiadanie!
Od samego początku mi się podobało. Takie pokręcone niekiedy.
Czekam na następne. Na pewnie będzie tak dam zajebiste, a nawet i lepsze.
Maddy ❤
Wybacz za spóźnienie;*
OdpowiedzUsuńPierwsze co pomyślałam,to już 25?Tak się kończy przeglądanie bloga bez soczewek,wracając do tej perełki 💖
Wszystko skończyło się dobrze.
Poza Leonettą,a miałam nadzieję,że wszystko jakoś się ułoży.
Diego i Fran są razem szczęśliwi.
Pobrali się 💕
Naty ma synka,lepszego zakończenia nie mogło być 😃
Historia była cudowna i z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadania w twoim wykonaniu.
Masz talent do pisania i czytanie takich perełek jest czystą przyjemnością 💖
Diana