środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 1

Dzień zapowiadał się normalnie. Francesca jak zawsze wyszła rano o ósmej po świeże bułki. Piekarnia była oddalona od jej miejsca zamieszkania jakieś piętnaście minut. Powolnym krokiem zmierzała w stronę celu, nie wiedząc co za chwilę ją spotka. Dookoła śpiewały ptaki, dziewczyna od zawszę kocha muzykę, dlatego równym krokiem szła słuchając ich śpiewu. Ma bardzo miękkie serce, szybko się wzrusza i jest bardzo wrażliwa. Zawsze stary chleb wrzuca do rzeki, tam pływają kaczki które szybko się nim zajmą. Często się przeprowadza co nie idzie jej na rękę, ale wie że rodzicom jest tak wygodniej. Nie sprzeciwia im się bo nie chce by przez nią byli smutni. Zastało jej dwie minuty do piekarni, już ją widziała kiedy się to stało. Ktoś złapał ją od tyłu zatykając usta. Przed sobą zobaczyła wysokiego bruneta z chytrym uśmiechem. Przyłożył jej coś do nosa. Stała się bez silna, świat zaczął się rozmazywać, nie miała siły nawet się obronić. Młody mężczyzna bez problemu wziął ją na ręce. Powoli zamykała oczy, w końcu była ciemność ... straciła przytomność ... ostatnie co usłyszała to : Nie bój się dobrze się tobą zajmę. Chłopak położył ją na tylnich siedzeniach samochodu, jej głowę ułożył na swoich kolanach. Drugi usiadł na miejscu kierowcy i szybko odjechali. Brunet zaczął przyglądać się czarnowłosej Włoszce coraz uważniej. Miała delikatne rysy twarzy i zadbane włosy. Spojrzał  na chłopaka, który kierował : Chyba nikt nas nie widział ? Mężczyzna pokiwał głową i powiedział : Wątpię, a nawet jeśli to szybko się nim zajmę spokojnie. Chłopak szybko się uspokoił , to nie jest jego pierwsze porwanie i zapewne nie ostatnie. Po godzinie dojechali na miejsce. Zaniósł ją do jakiegoś pokoju, tam położył na łóżku i dotknął jej czoła. Była rozpalona co go zdziwiło. Poszedł na dół, wziął półmisek z wodą i szmatkę. Po drodze zahaczył o koc, który też mu się przyda. Wrócił do nieprzytomnej dziewczyny. Jej głowę ułożył na poduszce ściągnął buty Włoszki i przykrył kocem. Zrobił zimny okład i przyłożył do jej czoła. Wciąż przyglądał się dziewczynie, która jakby przymrużała oczy. Zaniepokoiło go to, zeszedł do kumpla i wszystko mu powiedział. Nie chciał by jego ofierze, stała się krzywda, chciał o nią zadbać.
 
– Może jej pierwsze spotkanie z narkotykami ? 
– Albo jest uczulona ? To możliwe ? – Spytał 
– Nic jej nie będzie powinna przeżyć. 
– Leon ! Żartujesz sobie ? Nie chce żeby ona umarła ! 
– Spokojnie kiedyś Alison też tak miała. 
– I co było potem ?! 
– Yyy ... kipnęła tak ? Fakt może masz racje.
– No właśnie i co z tym robimy ?!
– Ja nie wiem ... chciałeś laskę to ci załatwiłem.
– Mam sobie sam poradzić ? Świetny przyjaciel !

Gdy oni się kłócili dziewczyna delikatnie otworzyła oczy. Nie wiedziała gdzie jest, mało pamiętała. Usiadła na łóżku, rozejrzała się dookoła nie poznawała pokoju, w którym się znajduje. Chciała wstać ale szybko się przewróciła, przez przypadek ręką strąciła miskę z wodą. Nie potrafiła sama się podnieść była zbyt słaba, nigdy nie piła a tym bardziej paliła lub brała narkotyki. Była raczej z tych grzecznych dziewczyn, dla których liczyła się nauka. Diego usłyszał hałas dochodzący z góry, poszedł na górę i zobaczył ją. Bezsilną dziewczynę próbującą wstać. Wyglądała jak małe dziecko uczące się dopiero chodzić. Podszedł do niej co pogorszyło sprawę, bała się go zaczęła wiercić się i miotać. Chłopak patrzył na to wszystko lekko rozbawiony. Powoli kucnął przed czarnowłosą, a ona patrzyła na niego ze łzami i przerażeniem w oczach. Pogładził jej kruczoczarne włosy i uśmiechnął się.

– Nie bój się mnie dobrze ? 
– Zostaw mnie ! Sama sobie poradzę !
– W takim tempie to może do sylwestra Ci to zajmie.
–Kim jesteś ? Gdzie jestem ? – Mówiła przez łzami
– Jestem Diego , mam dwadzieścia dwa lata. Jesteś u mnie w domu.
– Porwałeś mnie ?!
– No tak można to nazwać. Ale nie do końca porwałem.
– Chyba coś masz z głową !
– Od dzisiaj jesteś moją dziewczyną jasne ? 
– W twoich snach nie znam Cie !
– To poznasz nie narzekaj mi tutaj.
– Chce wracać do domu ... boję się  ..
 
Dziewczyna zaczęła mocniej. Chciał ją przytulić, ale zaczęła go odpychać. Pierwszy raz to on był bezsilny. Wziął głęboki oddech i mimo jej sprzeciwu, wziął ją na ręce. Zaczęła uderzać w niego pięściami, miała w sobie trochę siły. Usadził ją z powrotem na łóżku, ona przytuliła się do poduszki. Wywołało to u niego spory uśmiech bo wyglądała przesłodko. Wyszedł z pokoju i zamknął drzwi na klucz. Przed długi czas słyszał krzyki i uderzenie o nie. Ale ich nie otworzył ....

________________________________________________________________________

Tak by wyglądał mój pierwszy rozdział. Jestem z niego bardzo zadowolona chyba najbardziej dotychczas. Proszę o szczere opinie i w miarę długie. 
 
1) Czy Diego wypuści dziewczynę ?
2) Zrobi jej krzywdę ?
3) Czy Fran wymyśli plan ucieczki ?

wtorek, 30 grudnia 2014

Powitanie :* Prolog historii (1)

Hej jestem Daria. Już za pół miesiąca będę miała szesnaście lat.
Możecie mnie kojarzyć z Pingera a dokładniej http://diecesca2.pinger.pl/ ?
Będę pisać tutaj coś nowego. Na razie przedstawiam postacie.
 
Dwudziestodwuletni brunet o ciemnych oczach. Lubi zabawę z dziewczynami i imprezy. Jest dosyć agresywny, pali oraz pije dużo alkoholu. Przyjaźni się z Leonem, stracił rodziców dwa lata temu, mieszka w wielkim domu sam. Ma dość nietypowe hobby, długo nie trzyma uczuć do jednej osoby, jeśli kogoś pokocha.

Siedemnastoletnia ciemnowłosa Włoszka, kochająca muzykę. Jest troszkę nieśmiała, a  rodzina i przyjaciele są dla niej bardzo ważni. Nie miała jeszcze chłopaka bo często się przeprowadzała. Marzy by spotkać tego jedynego i spędzić z nim życie. Czasem myśli, że życie to bajka z szczęśliwym zakończeniem.