Rozdział 70

*** Diego ***

Lekarz powiedział , że jutro nie przyjdzie. Jakby coś się działo mam dzwonić. Za trzy dni powtórzy wszystkie badania. Zamknąłem drzwi , Francesca siedziała na kanapie. Spojrzałem na Krystiana , kiwnął głową na tak. Wziąłem jeden głęboki oddech. Powiedziałem jej , że idziemy na górę. Uśmiechnęła się i poszła tam za mną. Zamknąłem drzwi na klucz. Obróciłem się w jej stronę.

- To co misiu. Kochamy się ? - spytałem 

- Serio ? Tak ! 

- No to rozbieraj się kochanie. - zdjąłem koszulkę

- Tak się ciesze. - zaczęła się rozbierać

- Ja też ... 

Została w samej bieliźnie. Wziąłem jeszcze raz głęboki oddech. Podszedłem do niej i dotknąłem jej piersi uwięzionych w staniku. O dziwo odsunęła się , spojrzałem zdziwiony. Wykonałem jeszcze raz ten sam ruch. Tym razem zareagowała ostrzej. Odsunęła się na drugi koniec kanapy. Nie wierze , to działa.

- Zostaw mnie ... 

- Ale chciałaś ? - powiedziałem z uśmiechem

- Już nie chce ...

- Czemu ? No chodź zaspokoję cie troszeczkę myszko.

- Zostaw ! Nie zbliżaj się !

- Spokojnie ... 

- Zgwałciłeś mnie ! 

- Nie ja. Nie wierze , że to podziałało ... 

- Odsuń się ... 

- Spokojnie , załóż moją koszulkę.

Rzuciłem w jej stronę koszulkę. Założyła ją , cała się trzęsła. Usiadłem na końcu łóżka. Wciąż mnie obserwowała , podkuliła nogi. Nie wiedziałem jak zacząć rozmowę , bała się.

- Posłuchaj ... kilka miesięcy temu zostałaś zgwałcona.

- Wiem ! Pamiętam !

- Co pamiętasz ? 

- Krzyczałam , miałam związane ręce .... 

- Tak. Byłem pijany , ja tego nie pamiętam. Straciłaś dziedzictwo. My nigdy nie uprawialiśmy seksu. Obiecałem ci , że jak będziesz gotowa to to zrobimy. Chciałem byś to zapamięta , by było miło.

- Ile jesteśmy razem ? - spytała 

- Pół roku temu ... porwałem cie.

- Co ? - popatrzyła zdziwiona 

- Tak. Porwałem. Zgwałcić cie Krystian. Pokłóciłem się z nim. 

Zacząłem jej opowiadać wszystko. Od dnia gdy ją porwałem , starałem się niczego nie ominąć. Mówiłem o wszystkim , o krzykach , biciu , karaniu pasem. Płakała co jakiś czas , tuliła się do poduszki. Moje opowieści trwały około czterdzieści minut. Strasznie płakała przez ten czas lub coś krzyczała. Znosiłem to , musiałem dla mnie to też nie jest łatwe. Chciałem ją przytulić , jednak uderzyła mnie w twarz. Obróciłem się do okna , starałem się nad sobą zapanować.

- Idiota ! I co nawet na mnie nie spojrzysz !

- Zamknij się ! 

- O tak na mnie krzyczałeś ! Chce do rodziców !

- Oni ci nie kochają ! 

- Kochają !

- Nie ! Ja cie kocham !

- I dlatego mnie biłeś ! 

- Jechaliśmy do psychologa chciałem z nim pogadać. By się zmienić dla ciebie. Wyskoczył jeleń , nie chciałem go potrącić. Był wypadek ! Nie dojechaliśmy tam rozumiesz ?! Kocham cie najbardziej na świecie !

- Porwałeś mnie ! 

- Wiem , ale to ty mnie zmieniłaś ! Ty !

- Nienawidzę cie ! 

- Raz mnie kochasz , raz nienawidzisz przyzwyczaiłem się. 

Usiadłem na krześle , minęło parę sekund a poczułem ją. Jej ciepłe ramiona , obejmowały mnie od tyłu. Wyszeptała , że mi wierzy. Wstałem i namiętnie ją pocałowałem. Nie wiem jednak czy coś sobie przypomniała. Popatrzyłem w jej oczy , widziałem zagubienie. 

- Przypomniałaś coś sobie ? 

______________________________________________________________ 

Niedługo 20 tysięcy. Powoli tracę wenę :o No to już 70 rozdział , niedługo przydałoby się skończyć. Rozdział krótki bo dziś był , a pomysł miałam więc dodałam. Dziękuje za komentarze.

1) Francesca sobie coś przypomniała ?

2) Dlaczego Diego będzie mieć kłopoty ?

3) Kogo przez przypadek spotka Violetta ?