poniedziałek, 6 marca 2017

Rozdział 1

••• Francesca •••

Jak wyglądał mój dzień ? Ubrać się, śniadanie, szkoła,  psycholog, obiad, nuda, kolacja, prysznic spać. Jednym słowem rutyna. Najgorzej jest być półtorej godziny u psychologa. I po co ? Bo chciałam popełnić samobójstwo ? Przecież mogłam mieć gorszy dzień, a drugi raz wyszedł spontaniczny. Badali mnie psychiatrzy i w ogóle. Rodzice kazali mi chodzić do tego psychologa. Głównie gadaliśmy o tym czemu to zrobiłam i takich bzdetach. Potem o samo kontroli. Bo co ja się kontrolować nie umiem ? Przecież jestem opanowana. Ale dziś wszystko się zmieniło. Koniec z psychologiem  z ludźmi których nie trawiłam i przeszłością. Dziś zaczynam nowe życie, nowa szkoła, nowa ja, nowe doznania.  Czy przyjaźnie ? Wątpię. Drażnią mnie tak zwane księżniczki, wkurzają osoby całkiem zamknięte w sobie, ale zdecydowanie najgorsi są faceci. Większość uważa, że dziewczyna to zabawka którą można się bawić. Nie wiem po co w ogóle istnieją na świecie. Planeta była by bez nich o wiele lepsza. Tak uważam i zdania nie zmienię.

 - Fran odwieść cie do szkoły ?
 - Nie mamo.
- Na pewno ? A chcesz kanapki ?
- Nie.
- Przyjechać po ciebie ?
- Jestem już prawie dorosła dam radę !
- Nie narób problemów.
- No.
- I hamuj się trochę. Nie mów co ci ślina na język przyniesie.
- Jasne ...
- Jeszcze jedno.
- Tak ?
- Nie chciałabym żeby dyrektor mnie wzywał pierwszego dnia.
- Spoczko. Kocham pa !

Jejku ona traktuje mnie jak dziecko.  Wiecie takie niańczenie. Jak zimno szaliczek i tym podobne. No cóż jednak ją kocham i wiem , że chce jak najlepiej. Poszłam do szkoły , nie była daleko i byłam tam z rodzicami wczoraj by się zapisać. Z trudem , ale trafiłam do klasy. Na początku przedstawiłam się i spokojnie usiadłam w ławce. Na przerwie podeszły do mnie jakieś dziewczyny. Obczaiłam je wzrokiem , nie wiedziałam czy są jakimś wielkimi księżniczkami czy dość normalne.

- Cześć jestem Violetta , a to Camila.
- Hej ? 
- Fajnie , że doszłaś do naszej klasy. - Odezwała się druga
- Okej ... Jestem Francesca. 
- Chcesz przedstawimy cie wszystkim ?
- Nie trzeba. 
- Nie chcesz nikogo poznać ?
- Nie bardzo mi na tym teraz zależy. 
- Będzie ci się łatwiej zaaklimatyzować.
- Wiem sama co będzie dla mnie dobre. Nie decyduj za mnie. 
- Chciałam być tylko miła. 
- Nie musisz sztucznie udawać. 
- Kiedy my nie udajemy. 
- Baj. 

Odeszłam od nich. Nie chce ryzykować ,  poznałam już tyle fałszywych ludzi że podziękuje. Lekcje minęły szybko. Najlepsza oczywiście była muzyka , uwielbiam śpiewać i tańczyć. Poszłam do sekretariatu odebrać kluczyk do szafki. Nie zajęło mi to dużo czasu. Spokojnie wyszłam z budynku szkoły. Na zewnątrz pięknie świeciło słońce , a wiatr był nie odczuwalny. Pod szkołą stał chłopak , który tak perfidnie się na mnie patrzył , że to była jakaś masakra.


- Zaczekaj. - Usłyszałam , stanął obok mnie 
- Znamy się ?
- Nie , ale możemy się poznać. 
- Typowa gadka. 
- Jesteś tutaj nowa , chodzisz do tej szkoły ?
- Zbierasz informacje by mnie porwać czy co ? - Zaśmiałam się
- Być może. 
- Ciekawie ... 
- A co marzysz by ktoś cie porwał ?
- Nie koniecznie , marzę o długiej kąpiele i lodach. 
- To może pójdziemy na jakieś lody ?
- Nie dziękuje. 
- No chodź. 
- Muszę już iść.
- Jak się nazywasz ?
- Tak fajnie. Bajo. 
- Mnie się nie lekceważy. 
- Jasne. 

Zaśmiałam się i poszłam przed siebie. Jaki pajac , uważa się za księcia czy co ? Jeszcze te jego chore teksty o porwaniu. A ta typowa gadka ... znamy się ? Nie , ale możemy się poznać. Potem pada pytanie czy masz chłopaka. Faceci są tacy przewidywalni. To stworzenia , które jedynie zabierają tlen. Wiem jestem okrutna , ale nie przepadam za płcią przeciwną. Pewno dlatego ,  że zostałam zgwałcona. To zostawiło trwały ślad w mojej głowie i nie zapomnę nigdy. Czy kiedyś wyjdę za mąż ? Nie ,  raczej nie. Nie wyobrażam sobie urodzić chłopaka.




••• Diego ••• 

Czekałem na moją siostrę Violette jak zawsze niedaleko szkoły. Mieszkam sam , ale większość czasu spędza u mnie. Często się z nią kłócę , ale jednak jestem dla mnie ważna. Zawsze mogę na nią liczyć. W środy i piątki po nią przyjeżdżam. W inne dni sama przychodzi i wbija mi na chatę. Dzisiaj zobaczyłem nową dziewczynę. Nie widziałem jej tutaj ,  nie wydaje mi się by mieszkała w tym mieście. Urzekła mnie jej niespotkana uroda. To płytkie , że lecę na wygląd , ale co poradzić. Violetta jak zawsze w szkole siedzi dodatkowe 10 minut. 

- Co tak długo ?
- Sprzątałam w szafce.
- Ty codziennie w niej sprzątasz ?
- Może. 
- Widziałem niezłą laskę. Taka w czarnych włosach. Jakaś nowa ?
- Pewno chodzi ci o Francesce.
- Fajna ?
- Jakaś dziwna. Podeszłam do niej z Cami , a ona jakby nie chciała gadać i coś ukrywała. W ogóle nie chciała nikogo poznać tylko stała sama. 
- Ciekawe ...
- Diego powiedz , że ....
- Że co ?
- Wiesz co ! Obiecaj , że tego nie zrobisz !
- Nic nie obiecuje.
- Diego !
- Dobra niech ci będzie. Nie porwę jej. 
- Dzięki.

Nie porwę jak na razie. Jeśli sama zgodzi się na randkę dobrze. Jeśli nie załatwię to po swojemu. Nikt nie ma prawa mnie lekceważyć. Ona nie wie z kim zadarła. Z czasem się dowie. Po długim proszeniu Violetta podała mi nazwisko czarnowłosej. Wyszukałem ją na Facebooku , przejrzałem wszystkie zdjęcia i posty. Nie było ich dużo. Nowy cel został postawiony. To jak ona się zachowa to jej wybór. 

- Diego potrzebuje kasy na wczoraj.
- Leon pukać już nie umiesz ?
- Konia waliłeś czy co ? Zresztą nie ważne potrzebujemy kasy. 
- Raczej ty , ja mam wystarczająco. Po co ci ?
- Chce zabrać twoją siostrę na wyjazd. 
- Aaa to spoko ... chwila ... moją co ?!
- No Violettę. 
- Zapomnij !
- No weź , to tylko zwyczajny wyjazd. 
- Od kiedy ty się niby ją tak interesujesz co ?
- Od trzech tygodni ?
- Nic mi o tym nie wiadomo. 
- No niezła z jej dupa ...
- Uważaj na słowa to moja siostra i jest pod ochroną. 
- Jak roślinki ? Ja będę ją pielęgnował.
- Ujmę to tak ... spróbuj ją uwieść lub zrobić coś wbrew jej ,
 a stracisz przywileje i kumpla. Tylko cie ostrzegam.
- Przywileje ?
- Fiuta debilu ! Zapomnij o mojej siostrze. 
- Co o mnie ? - Do pokoju weszła Violetta 
- Chciał zjeść twój jogurt.
- Kupiłeś mi ?
- Tak i jabłka gdzieś tam były w kuchni jak coś. 
- Obierze mi któryś ? Nie chce paznokci zepsuć.
- Ja. - Wyrwał się Leon 
- Zapomnij. 

Poszedłem z nią do kuchni i obrałem jej dwa jabłka. Jeśli chodzi o Violettę nie przejmuje się tak jak inne laski paznokciami , złamie się to trudno. Po prostu nie chce jej się jabłek obierać. A Leon ? Sądził , że ją poderwie ? Po moim trupie ,  jeśli to zrobi to zwątpię w moją siostrę i cały świat. Jest dla niego zbyt mądra , zresztą co muszę przyznać , ona jest tą bardziej pomysłowym dzieckiem , nie ja.

________________________________________________________________________

Oto i pierwszy rozdział. Czy jestem zadowolona ? O dziwo tak.
Wyszło więcej opisu w pewnym sensie nowy styl. Wiecie takie przemawianie postaci do was. Nie wiem czy będę go cały czas utrzymywać , postaram się.

1) Leon poderwie Violettę ?
2) Francesca pójdzie na randkę z Diego ?
3)  Jak czarnowłosa ocenia swój dzień w nowej szkole ?
4) Chcecie więcej dialogów ?

5 komentarzy:

  1. Hej to ja :)
    to więc tak :
    1 Mam nadzieję że tak
    2 Na początku nie będzie chciała będzie go unikać i uciekać przed Diego .
    3 Może oceni na %5 albo na %6 ale polubi nową szkołę , mam nadzieję :)
    4 Tak :)

    Pierwszy rozdział jest super <3 czekam na następny

    Pozdrawiam cię

    Wera

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Rozdział super!!
    Najlepszy fragment:

    Jest dla niego zbyt mądra , zresztą co muszę przyznać , ona jest tą bardziej pomysłowym dzieckiem , nie ja.

    Czekam na kolejny....

    OdpowiedzUsuń
  3. ALEKSANDRA
    1.TAK
    2.NIE
    3.NIE TAK ZLE
    4.TAK
    ROZDZIAŁ MEGA JAK JA ZA TYM TĘSKNIŁAM MASAKRA

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ��
    1.taak
    2.nw ale sądzę, że nie
    3. Pewnie średnio
    4. Jeśli chcesz to jasne, nie chcę do niczego zmuszać
    Czasu i weny życzę
    ~I❤Diecesca~

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to ^^
    Wszystko świetnie się czyta
    Kocham Fran za jej charakter
    Diego również heh i oczywiście Leonettę xD
    Dieguto broni swojej siostry przed Leonem hehe
    Coś czuję, że mu się nie uda haha

    OdpowiedzUsuń