niedziela, 29 listopada 2015

Rozdział 44

 Z dedykacją dla Julcix Verdes
*** Narrator ***
Krystian nie potrafił upilnować Violetty. Starał się mieć ją ciągle przy sobie , ale dziewczyna była bardzo mądra. Najpierw pocięła się w łazience , jednak Krystian ją powstrzymał zrobiła tylko dwa cięcia. Oczywiście wybuchła z tego wielka awantura. Chłopak ją uderzył , chociaż lekko się wahał. Gdy to zrobił opamiętał się i mimo tego że go odpychała przytulił ją. Kolejne cięcie zrobiła na jego oczach gdy wszedł ze śniadaniem. 
Po raz kolejny zaczęli się okropnie kłócić.  

- To już jest choroba do cholery !!!
- Chce umrzeć ! Pozwól mi !
- Nie pozwolę , zrozum to w końcu
- Ale ja chce ! 
- A mnie to nie obchodzi ! Jesteś mi potrzebna !
- Nikomu nie jestem potrzebna !
- Mi jesteś ! Nie rozumiesz , że przy tobie jestem inny ? 
Nie zauważyłaś tego , że cholernie mi się podobasz ? 
- Ja ... ja ... chce umrzeć ...
- Żałuje , że ci o tym powiedziałem ! 
Teraz nie mogę spać bo boje się , że zrobisz sobie krzywdę ! 
- Pozwól mi umrzeć ....

Podszedł do niej i ją przytulił. Czuł , że emocje nad nim górowały i w każdej chwili może ja uderzyć. Słyszał jak płacze , każda jej łza spadała na jego koszulkę. Nagle jakby coś go uderzyło , wpadł na pomysły.

- Wyjedziemy na małe wakacje 
- Co ? - otarła łzy 
- A no wakacje nad morzem 
- Nie chce ... 
- Chcesz skarbie chcesz jedziemy i koniec 
- Ale Krystian ... 
- Spróbuj mi się jeszcze raz pociąć 
- Proszę ... 
- Ja proszę. Jedziemy do Polski zobaczysz będzie fajnie 



*** Francesca ***
Siedzę w samolocie. Kupiłam tani bilet do Gdańska , nawet nie wiem gdzie to jest. Ale bilet był najtańszy , a chciałam by zostało mi trochę na jakiś hotel. Spróbuje znaleźć jakąś prace , może mi się uda zapomnieć o Diego. Koło mnie usiadł jakiś brunet. Zauważyłam że zmierzył mnie wzrokiem. Powiedział coś , ale w zupełnie obcym dla mnie języku. Patrzył na niego jak jakaś idiotka.

- Nie rozumiem - powiedziałam cicho 
- Aaa Włoszka trzeba było tak od razu
- Rozumiesz mnie ?
- Tak uczę się włoskiego chyba już dwa lata
- Po jakim języku do mnie powiedziałeś ?
- Po polsku , przywitałem się 
- Nic nie zrozumiałam 
 
- To dlaczego jedziesz do Polski ?
- Gdańsk jest  w Polsce ?
- Yyy ... to ty nie wiesz ?
- Wybrałam pierwszy lepszy samolot i trafiło na ten
- Dlaczego tak ?
- Nie ważne .... 
- No okej więc. Hej jestem Tomas mogę się przysiąść ? 
- Jasne , Francesca


Zapadła cisza , próbowałam ukryć moją rękę na której był bandaż. Modliłam się by już nic do mnie nie mówił. 
Po jakiś czterdziestu minutach odezwał się.

- Ktoś cie bił ?
- Nie , skąd niby to pytanie ?
- Bo mam wrażenie że się mnie boisz. Do tego ta ręką , którą tak bardzo chowasz. I wygląda jakbyś nie spała  przez kilka dni.
- To nie twoja sprawa co się ze mną dzieje ! 
- Ciszej Francesca 
- Sorka ... 
- Wszystko w porządku ? 
- Teraz już tak ...
- Uciekłaś od kogoś prawda ? Były chłopak ? Bił cie ?
- Tomas nie zadawaj tylu pytań 

Zapadła cisza , podeszła do nas jakaś pani. Zapytała coś po języku , którego nie rozumiałam. Ponownie patrzyłam jak idiotka. Po co ja wybrałam ten samolot. Jadę do kraju , który jest mi całkiem obcy.

- Pyta czy masz dowód 
- Nie mam - powiedziałam cicho 

On zaczął z nią rozmawiać. Ich język jest dla mnie niezrozumiały. Wciąż nowe słowo. Potem kobieta odeszła. A ja mu podziękowałam i zasnęłam.
______________________________________________________________ 
A no więc wena mi uciekła. 
Za dużo już chyba pisze. Macie tutaj taki rozdział nijaki.

1) Czy ktoś okradnie Fran z samolocie ?
2) Viola spotka Francesce ?
3) Diego szuka czarnowłosej dziewczyny ?

sobota, 28 listopada 2015

Rozdział 43

 Z dedykacją dla Alice Verdas
Strasznie ci dziękuje że przy mnie jesteś :*

*** Narrator ***
Wieczór zbliżał się wielkimi krokami. Za oknami było już ciemno , czarnowłosa ciągle myślała o uprowadzonej dziewczynie. Diego u niej nie było od poranka , wiedziała że pewno jest u niej.  Podeszła do drzwi i nacisnęła klamkę. Była zaskoczona gdy zauważyła , że są otwarte. Zeszła po schodach na dół , w salonie na kanapie zobaczyła Diego z brunetką. Dziewczyna śmiała się , on również.

- Nie ma oszukiwania ! - krzyknęła 
- Oj Katy gram fair
- Nie prawda poszedłeś pięć , a nie cztery 
- Nie będę ci za to płacił 
- No weź bo się obrażę ! 
- Na mnie ? Serio ? - uniósł brew 
 - Nie na tą dziewczynę wiesz !

Czarnowłosa szybko się schowała.  Powoli oddychała , miała nadzieje że chłopak jej nie zauważył. Opierała się o ścianę , zobaczyła go przed sobą. Złapał ją za rękę i wprowadził do salonu.
 

- Oto nasza podglądaczka 
- Przepraszam drzwi były otwarte i ...
- To o niej mi opowiadałeś ? Ją uderzyłeś i ...
- Cicho ! - krzyknął 
- I się w niej zakochałeś a teraz udajesz !
- Katy ! - ponownie krzyknął
- Że jest dla ciebie obojętna a ją kochasz !
- Diego ... - powiedziała Francesca 
- No dzięki mała wiesz ! 
- Wybacz - puściła oko 
- To prawda ? - spytała niepewnie czarnowłosa 
- Nie ! Nic nie jest prawdą jesteś szmatą 
- Mówi do ciebie szmata a potem jest na siebie wściekły. Boli go to że przez ciebie Violetta jest w niebezpieczeństwie ale mimo to nadal bardzo cie kocha i nigdy nie przestał 
- Dzięki Katy jesteś cudowna - krzyknął

 
  - Diego to prawda ? 
- Nie wiem może ... przepraszam Francesca ...
- Ja już nic nie rozumiem 
- Ja też nie ! Cholera nienawidzę cie za to , ale jednocześnie kocham !
 I to drugie uczucie jest chyba silniejsze.
 - Mogę wziąć kase za hotele ?
- Kate nie teraz 
- Czyli tak yey !
- Ja cie nienawidzę wiesz o tym ? - powiedziała Fran 
- Wiem ja ciebie też 
- Ale ty mnie kochasz , a ja już nie 
- Jak to ? - uniósł brew 
- Po tym co mi zrobiłeś. Po twojej karze ...
- Fran wybacz mi 
- Diego za późno masz już nową 
- Kate ? To siostra Krystiana znamy się odkąd była mała 

- To nic nie zmienia , chce być wolna ...
- Weź moją kurtkę , drzwi są otwarte. Wyjdź stąd jak najszybciej. Wyjedź jak najdalej gdzie cie nie znajdę. Masz tutaj w kopercie dwa tysiące. Choćby nie wiem co nie wracaj
- Pozwalasz mi iść ?
- Tak idź póki się nie rozmyśle 
- Dziękuje ...
- Idź już teraz ! - pocałował ją w czoło 
- Uważaj na siebie , pamiętaj choćby nie wiem co 
- Nie rozumiem ...
- Po prostu już idź , na dworze jest rower
- Wszystko przygotowałeś ?
- Tak , lotnisko jest trzydzieści minut drogi stąd , 
kieruj się na północ. Wyjedź jak najdalej prosze 

Dziewczyna wzięła jego kurtkę. Obejrzała się za siebie ale znikł jej z oczu. Wyszła na dwór. Stał tam rower jak mówił. Wsiadła na niego i odjechała. Po kilkunastu minutach była na miejscu.
____________________________________________________

Troche mi sie pomysł zmienił , tak wyszło. 
Ale nie bójcie się będzie jeszcze przemoc w rozdziałach. 

Niedługo koniec maratonu jestem już tym wyczerpana szczerze. 
Ale zauważyłam że dzięki temu jest więcej czytelników.
 W niecały tydzień tysiąc wejść dziękuje. 
Chyba będą częściej rozdziały niż 2 razy w tygodniu.

1) Czy Diego za nią pojedzie ?
2) Dlaczego pozwolił jej odejść ?
3) Katy będzie miała przerąbane ?
4) Francesca wsiądzie do jakiegoś samoloty ?

czwartek, 26 listopada 2015

Rozdział 42

 Z dedykacją dla ~ Princessa Kornelia ~
*** Narrator ***
Wczorajsze wydarzenia odbiły się  na psychice czarnowłosej. 
Od rana siedziała na parapecie opatulona kołdrą.  Patrzyła na 
spływające po szybie krople deszczu , podobnie łzy spływały jej po policzku. Wcześniej uśmiech nie chodził z jej ust , a teraz strach i jedynie łzy. Zrozumiała , że to co łączyło ją z chłopakiem znikło w jednej chwili. Wciąż myślała o karze jakiej jej zafundował. Nie 
ważne , że go kochała , spędziła z nim wiele miłych chwil. Teraz
 czuła do niego obrzydzenie a przede wszystkim strach. Wstała
 i poszła do łazienki , popatrzyła w lustro i rozbiła je.
 - Cholera jasna Francesca co ty robisz !
- Zostaw mnie ! - wykrzyczała
- Ja tu wydaje rozkazy ! - wrzasnął bardzo stanowczo 
- Już nie ! - chwyciła odłamek szkła 
- Co chcesz zrobić ?
- Zabić się , a ty będziesz na to patrzył !
- Co ci dzisiaj kurwa odwala ! 
- Mam już wszystkiego dość ! Chce umrzeć ! Nareszcie umrzeć ! 
- Jasne ... 

Chłopak nie musiał długo czekać na dowód. Dziewczyna zrobiła pewne cięcie na ręce , która i tak już krwawiła. Wtedy sie na nią rzucił. Zaczeli się szarpać , ona krzyczała , on podobnie. Skończyło się na tym , że brunet się wydarł. Wtedy się uspokoiła , wystraszyła się konsekwencji jakie mogą ją czekać. Nie patrzyła na niego , wyjął z szafki apteczkę , czarnowłosa zaczęła płakać. Usiadła na wannie i czekała  , patrzyła na swoją rękę , dłoń miała zakrwawioną jak i nadgarstek. Dotarło do niej co chciała zrobić. Diego szybko i sprawnie opatrzył rany.

- Nigdy więcej tego nie rób !
- Bo ? Ułatwiłabym sprawę ...
- Jesteś mi potrzebna bym odnalazł Francesce. Wiesz do czego zdolny jest Krystian. Muszę ją ratować. Pomyśl gdzie naprawdę jest 
- Kiedy ja nie wiem ...
- Słońce nie chce cie znowu karać 
- Ja ... naprawdę nie wiem ... 
- Dobrze masz czas do wieczora by sie namyśleć 
- A jeśli nie ?
- Będzie kolejna kara i tak aż sobie przypomnisz 
- Ale ja nie wiem Diego ...
- Na pewno wiesz , aha dzisiaj będziemy sie kochać 
- Co ....
- Od dawna mam na ciebie chęci 
- Mówiłeś 
- To było kiedyś , masz być grzeczna jasne ?
- Eh ...
- Chodź zrobię ci coś do jedzenia  

Śniadanie przebiegło w zupełniej ciszy. Chłopak zachowywał się jakby nie zwracał na nią uwagi. Podał jej jedynie talerz z dwoma tostami i herbatę. Sam usiadł i jadł spokojnie na patrząc na nią. Dziewczyna zachowywała się podobnie. Oboje byli nieobecni , nie zainteresowani sobą jak gdyby w ogóle się nie znali.

- Cholera Diego pomóż mi - usłyszeli Leona 
- Szybki jesteś - krzyknął chłopak 
- Bo to ja

Brunet wyszedł , było słuchać krzyki i szarpaninę. Czarnowłosa wstała i nie pewnie podeszła do drzwi. Zobaczyła dziewczynę , próbującą uciec. Wiedziała , że to kolejna jego zdobycz. Przysięgła sobie że jej pomoże choćby miała zapłacić za to własnym życiem. Chłopaki wepchali ją do jakiegoś pokoju i zamknęli. Diego skierował się do kuchni , dziewczyna szybko wróciła na to samo miejsce co siedziała.

- Kto tak krzyczał ? - popatrzyła na niego
- Em ... nikt ważny 
- Ile ona ma lat ?
- Nie interesuj się tym ! 
- Młodsza jest od mnie. Co ty pedofil ?!
- Zamknij pysk !
- Bo ? Uderz mnie nie wahaj się więcej

Tak jak powiedziała tak zrobił. Uderzył ją po raz kolejny bez skrupułów. Ponownie zrozumiała , że się zmienił. Odeszła od stołu i poszła do pokoju. Położyła się na łóżku , po raz kolejny zaczęła płakać.
___________________________________________________________

Z początku jestem zadowolona , z końcówki i środka nie bardzo. 
Życzę miłego czytania.

1) Po co chłopak porwał nową dziewczynę ?
2) Diego żałuje że ją uderzył ?
3) Pozwoli jej uciec ?

wtorek, 24 listopada 2015

Rozdział 41

 Z dedykacją dla NataliaPonte
*** Narrator ***
Dzień zapowiadał się wspaniale. Słońce od rana świeciło bardzo mocno. Na niebie nie dało się zauważyć żadnej chmury. Ptaki śpiewały , a koniki polne grały. Violetta delikatnie otworzyła oczy , przetarła je. Zobaczyła , że leży na jakimś łóżku. Wstała i ubrała bluzkę oraz spodenki które leżały na krześle. Wyszła z pokoju , jakby dokładnie wiedziała gdzie zmierza. Otworzyła pierwsze drzwi , zobaczyła Krystiana , leżał na swoim łóżku.

- Odwieziesz mnie do domu ? 
- Już mówiłem , że teraz jesteś tylko moja 
- Leon proszę - powiedziała siadając obok 
- Jestem Krystian , nadal go kochasz ?
- Eh ... mówiłeś prawdę ?
- Tak , ciągle do mnie dzwoni , chyba mu na tobie zależy 
- Naprawdę ? - szybko się rozpromieniła 
- Chcesz z nim pogadać ? 
- Jak będziesz grzeczna 
- Będę !
 Dziewczyna złapała go za ręce z radości. 
Chłopak przyciągnął ją do ciebie i pocałował w czoło. Czuł , że zaczyna się w niej zakochiwać ale nie potrafił nad tym zapanować. Z kieszeni wyciągnął telefon , wybrał numer chłopaka i dał na głośnik.

- Tak ? - dało się słyszeć dziewczęcy głos
 V: Kto mówi ?
- Narzeczona Leona a tam ?


Zapadła cisza , Violetta złapała się za usta.
 Krystian usiadł i objął ją ręką.


- Halo ?!
K: Daj mi Leona , powiedz że Krystian 
- Okej. Leon jakiś Krystian. 
L: Czego chcesz ?! 
K: Lepiej wyjdź z pokoju bo narzeczona usłyszy 
 L: No już gadaj gdzie Violetta ! 
V: Dzwonie , chciałam pogadać ale zajęty jesteś 
 L: Violuś ! To nie tak posłuchaj mnie 
V: Nie chce ! Jesteś pieprzonym draniem ! Okłamałeś mnie ! Nie dzwoń do mnie ! Z nami koniec na zawsze !
L : Skarbie wiem że kazał ci to powiedzieć 
V: Nikt mi nic nie kazał ! Skończyłam rozmowę !
K: No stary nagrabiłeś sobie ostro 
L: Zabije cie !
 K: Powodzenia życzę

 Gdy połączenie zostało zakończone , dziewczyna wybuchła płaczem. Chłopak zakleszczył ją w swoich ramionach. Powtarzał , że znajdzie lepszego , że nie powinna wylewać przez niego łzy. Ona jednak z każdym jego słowem płakało coraz mocniej. Pocałował ją w czubek głowy i już nic nie mówił. Pozwolił jej pozbyć się wszystkich smutków , cierpienia które było ukryte w jej sercu. 

  

 Razem położyli się na łóżku. Ona wtuliła się w niego , a on objął ją ręką. Mógł teraz zrobić wszystko , widział że jest roztrzęsiona i ma przewagę. Ręką kładzi ją po biodrze. Z każdą chwilą uspakajała się. W końcu nie czuł już łez , ale ciche westchnienia.

_______________________________________________

A więc na wstępie przepraszam za nie zgodność drugiego zdj z treścią. 

Następnie za lekko zepsuty rozdział , ale 
po dwóch dniach nastała blokada wenowa.

Dzisiaj rozdział z Krystianem i Violettą jutro Diecesca.

1) Dojdzie między nimi do pocałunku ?
2) Leon wytłumaczy wszystko Violi ?
3) Dziewczyna będzie chciała uciec ?

poniedziałek, 23 listopada 2015

Rozdział 40

 Z dedykacją dla mycha
*** Violetta ***
Krystian poprawił mi humor. Nie powiem , że go polubiłam ale inaczej już na niego patrzę. Nie chce gadać ani z Leonem ani z Diego. Nie po tym jak mnie okłamali. Najlepiej bym się pocięła czytałam kiedyś że to pomaga. Siedziałam z Krystianem na kanapie , oglądaliśmy Epoke Lodowcową. On przynajmniej się ze mnie nie śmieje , to nie moja wina że lubie czasem pooglądać bajeczki. Dokończałam swój deser , kiedy objął mnie ręką. Wcale mi to nie przeszkadzało ale spytałam.

- Nie powinieneś się nade mną znęcać ?
- Powinienem - powiedział patrząc na mnie 
- To czemu tego nie robisz ?
- Tak wyszło , mój plan był nie dopracowany 
- Chyba nie powiesz że ty we mnie ...
- Nie ! No coś ty ! Nie słodź tak sobie złotko
- Nie mów tak ...
- Czemu ? Przecież cie porwałem ? Jesteś moją 
- Leon tak mówił ...
- Ups ... przepraszam już nie będę 
- I nie jestem twoja 
- Ależ jesteś tylko o tym nie wiesz 
 
 

Wzruszyłam ramionami , nie mam siły sie z nim kłócić. Oparłam głowe o jego ramie i nadal oglądałam bajeczkę. 




  *** Francesca ***
Czekałam w samochodzie na chłopaka jak mi kazał. Wiedziałam , że przez Krystiana go stracę , podobnie jak przyjaciół. Nie sądziłam , że wpadnie na pomysł by porwać siostrę Diego. Zobaczyłam jak chłopak wściekły zmierza do samochodu. Usiadł na miejscu kierowcy i odpalił silnik. Po jego minie wnioskowałam , że nie znalazł Violetty. Po parunastu minutach byliśmy już w domu. Otworzył drzwi , weszliśmy do środka. Chciałam iść do pokoju , ale mnie zaskoczył.

- A ty gdzie się wybierasz kurwo ?
- Na górę - powiedziałam cicho
- Ale śmieszne , okłamałaś mnie !
- Yyy ... co ?
- Chronisz go ? Myślisz , że go nie znajdę ?! Mylisz się !
- Nie było go tam ?
- Nie udawaj debilki , ściągaj spodnie 
- Co ?! - krzyknęłam przestraszona 
- To co usłyszałaś - zaczął ściągać pasek 
-  Diego ...
- Zamknij się ! Rób co mówię póki jestem cierpliwy !
- Ale ja jestem pewna że ...
- Cholera mam ci pomóc ?!  

Zrobiłam to , ściągnęłam spodnie. Kazał mi stanąć przed komodą , ręce miałam wciąż mieć na niej. Poczułam mocne uderzenie pasem , za nim było kolejne. Widocznie było mu mało , nie wiem kiedy zdjął mi majtki. Nie wytrzymałam , z każdym uderzeniem ból był coraz większy. Czułam gorący strumień na pośladkach. Krzyczałam co tylko chyba sprawiało mu satysfakcje. Łzy same spływały mi po policzku nie wiem czy z cierpienia czy raczej z upokorzenia. Po wszystkim otwartą dłonią klepnął mnie w tyłek i pocałował w szyje.

- Mam nadzieje , że po tej karze będziesz grzeczna. Zmykaj na górę się umyć widzimy się jutro. Jak chcesz zrób sobie coś do jedzenia. Dobranoc księżniczko.

Jeszcze długo stałam w miejscu. Nie wierzyłam w to co przed chwilą się stało. W końcu się pozbierałam. Założyłam ubranie , zapłakana poszłam spać. W nocy wciąż się budziłam.
_________________________________________________________________
No i to tyle na dziś. Dziękuje za wczorajsze ponad 200 wejść.
Jestem zadowolona głównie z końcówki. 
Mam nadzieje , że już wam lepiej jak jest zły Diego.

1) Krystian pocałuje Violette ?
2) Francesca będzie czuła odraze do Diego ?
3) Kto chce dedykacje ?

niedziela, 22 listopada 2015

Rozdział 39

*** Narrator ***
Diego widząc sms bardzo się wkurzył. Wiedział , że Krystian zniszczy wszystko. Udał się do mieszkania swojego przyjaciela Leona. Brunet siedział w pokoju z telefonem przyłożonym do ucha.
  - Do kogo dzwonisz ? - spytał Diego
- Do Krystiana ! Wszystko jej powiedział !
- Wiem , właśnie dlatego do ciebie przyszedłem 
- Przecież ona mnie znienawidzi ! I jej nogi widział !
- Też mnie to zaciekawiło , mam nadzieje że jej nie zgwałcił 
- Weź nawet mi o tym nie gadaj !
- Sory , trzeba wymyślić plan 
- Gdzie ta szmata ? To jej wina !
- Zamknąłem ją w pokoju 
- I dobrze ! Nie bądź już dla niej miły , zwykła kurwa i tyle !
- Tak , ale tylko ona może nas do niego doprowadzić 
- Wiem , pogadaj z nią - powiedział stanowczo Leon 
- Dobra to ja idę się czegoś dowiedzieć 
- Czekaj Krystian pisze !
- Co pisze ?
- Po co dzwonisz ? I tak nie odbiorę matole całuje twoją laskę 
- Debil , Viola by się nie dała - zaśmiał się Diego 
- Wiem , boję się o nią .... 
- Trzymaj się widzimy się potem  



*** Krystian *** 
Nie sądziłem , że dziewczyna tak to przeżyje. Naprawdę musiała zakochać się w Leonie. Sam się sobie dziwie , ale gdy patrze na nią jak płacze , coś we mnie pęka. Wciąż trzymałem ją w swoich ramionach , nie wyrywała się. Bardzo mi sie to podobało , nie powiem żeby mi to jakoś przeszkadzało. W końcu nie wytrzymałem tego.

- Ej malutka bo ci łez zabraknie 
- Bardzo śmieszne - powiedziała oschle
- Choć do kuchni zrobimy wielki deser na poprawę humoru. Potem wspólnie go zjemy , nie załamuj się mi tutaj
- Nie mam ochoty ...
- Jeszcze dzis Villas się uśmiechniesz obiecuje 
- Nie mów tak ! - krzyknęła 
- Już się uśmiechasz 
- Nie ! 
- Tak ! 
- Nie ! Zamawiam czekolade !
- Co ? - spytałem zdziwiony 
- Nie masz czekolady ? Jak możesz - powiedziała zawiedziona 
- Oj mam bardzo dużo rzeczy chodź 

Zaprowadziłem ją do kuchni , nie spojrzała nawet na drzwi wyjściowe. Z szafki wyjąłem tofi , czekolade i różne sosy owocowe. Dziewczyna od razu sie uśmiechnęła. Od razy przejęła inicjatywę , prosiła żebym zrobił naleśniki , przy okazji dałem jej gofrownice i wtedy pojawił się uśmiech. Chciałem jej pomóc , ale za każdym razem krzyczała że ona sama. Przystałem na tą opcje , zrobiłem naleśniki i gofry. Potem przyglądałem się jej inwencji twórczej.
 
- Mmmm ... artystę mam pod domem  

- Oj tam , drobiazg 

- Z głodu przy tobie nie umrę 

- Ja tylko dekorowałam - słodko się zaśmiała 

- Ale robiłaś to cudownie 

- Dziękuje , to co jemy ?

- Tak i mówiłem że się uśmiechniesz 

- Tak ... - wyszeptała

*** Diego ***
Poszedłem do siebie. Otworzyłem drzwi , dziewczyna siedziała wciąż w tym samym miejscu. Nie dotknęła ani soku , ani chrupek. Wziąłem ją za ramie i wyprowadziłem z pokoju. W salonie rzuciłem na łóżko.

- Popatrz na mnie do cholery !
- Co chcesz ? No zabij mnie ! - krzyknęła odważnie
- Nie krzycz - uderzyłem ją w lewy policzek otwartą dłonią
- Mógłbym cie zabić ! Ale jesteś mi potrzebna !
- Do zabawy ?!
- Tak , ale po to by odnaleźć Violette
- Nie wiem gdzie ona jest !
- Nie krzycz kurwa - ponownie ją uderzyłem 
- Gdzie mieszka Krystian !
- Za miastem ....
- Pojedziesz tam ze mną ! 
- Ale ... 
- Zamknij się ! Teraz tam jedziemy wstawaj !

Dziewczyna wstała , wziąłem kluczyki i wsiedliśmy do samochodu. Było już ciemno , jednak wiedziała jaka jest droga. W końcu jego dziewczyna była tam na pewno. W głowie miałem już dokładny plan działania. Nie myślałem o tym kto ucierpi , ważna jest teraz tylko moja siostra. Przeszukałem dokładnie dom , który mi wskazała. Nie było go , wkurzyłem się wiedziałem że mnie okłamała.
____________________________________________________
1) Jak Diego ukarze Fran ?
2) Krystian będzie dobierał sie do Violi ?
3) Leon znajdzie Krystiana ? 

10 tysięcy ! Taka radość jak weszłam do tego moim oczom ukazała się liczba 10010 ! Więc zaczynamy maraton. Codziennie przez tydzień jeden rozdział. Jeśli nie dodam w którymś dniu będą dwa pod rząd. Jeszcze raz dziękuje.

Rozdział 38

*** Francesca ***
Nie wiem co się stało. Diego rzucił się na mnie jakbym kogoś zabiła. To wina Krystiana , ale co on zrobił i dlaczego. Na pewno ma to związek z zawartością woreczka , którą wsypałam do picia Leona. 
Muszę porozmawiać z chłopakiem. Wyjaśnić mu wszystko , ale jak skoro mnie tu zamknął. Zaczęłam głośno krzyczeć. 

*** Diego *** 
Ciągle słyszałem krzyki Fran , może kiedyś mnie to ruszało teraz już nie. Przez nią Krystian więzi moją siostrę. Jeśli coś jej się stanie , zabije Francesce naprawdę. Wziąłem narkotyki , musiałem. Czy mi z tym źle ? Może trochę , obiecałem Violi że z tym skończę lecz w tej sytuacji tylko to mnie uspokaja. Najlepiej bym już zajął się dziewczyną , ale tylko ona może doprowadzić mnie do Krystiana.

- Zamknij się do cholery ! - krzyknąłem 
- Ale Diego ....
- Cisza mówię !
- Wysłuchaj mnie 

Nie wytrzymałem , uderzyłem ją. 

Po chwili już nic nie mówiła.

Spuściła jedynie wzrok. 

Uśmiechnąłem się 

i zacząłem mówić. 



- Po pierwsze wszystko się zmieni. Będziesz dziwką , którą miałaś być od samego początku. Miałaś kredyt zaufania jednak go zmarnowałaś. Przez ciebie moja siostra jest w niebezpieczeństwie. Pomyliłem się co do ciebie i to chyba nie tylko ja. Miałaś wśród Leona , Violetty i Cami przyjaciół , dla mnie byłaś kimś więcej. Teraz prawdopodobnie wszyscy się od ciebie odwrócą. A wiesz czemu ? Bo jesteś szmatą , która zrobi wszystko co jej się karze. Dla mnie spoko skoro chcesz się bawić w takie rzeczy proszę bardzo. Od dzisiaj masz się mnie słuchać jasne ? Nie toleruje nieposłuszeństwa. Uważaj na siebie kurwo.

Wściekły obróciłem się na pięcie i wyszedłem z pomieszczenia. Trzasnąłem za sobą drzwiami i zamknąłem je jak wcześniej. Ponownie próbowałem dodzwonić się do Krystiana. Wziąłem kluczyki od samochodu. Drzwi od domu zamknąłem na dwa zamki. Pojechałem do burdelu. Powiedzieli mi , że od wczoraj go nie było. W drodze powrotnej kupiłem jakieś chrupki kukurydziane. Robiło się ciemno. W domu panowała cisza. Do szklanki nalałem soku , zaniosłem go dziewczynie. Siedziała na łóżku , było widać że płakała. Położyłem chrupki oraz szklankę na stole i jakby nigdy nic wyszedłem.

Znowu dostałem sms od Krystiana : 

 Tak okłamywać siostrzyczkę ? No nie ładnie Diego. Dla twojej świadomości poinformowałem ją o dziecku oraz narzeczonej Leona. Nie musisz dziękować to sama przyjemność. 

Ps. Ma po porostu zajebiste nogi stary !





___________________________________________________ 
Troche nie mam weny dlatego krótki ^.^
No i mamy zapowiedź złego Diego. 
Oczywiście Krystian musiał dorzucić dwa grosze ♥ 

Liczba wyświetleń i komentarzy spadła , troszkę mnie to zaniepokoiło. No ale cóż płakać na chwile obecną nie będę.


1) Co Diego zrobi Francesce ?
2) Jak zareaguje na sms ?
3) Rozdział wolicie we wtorek czy środe ?
4) Dlaczego Krystian będzie zły ?

sobota, 21 listopada 2015

Anonimowy czytelnik podsunął wcale nie , aż tak zły pomysł. Niedługo będzie 10 tysięcy wyświetleń.
Przez tydzień codziennie mogę dodawać nie długie rozdziały. Co o tym sądzicie ?

piątek, 20 listopada 2015

Rozdział 37

*** Krystian ***
Nie gadałem z Violettą odkąd ją uderzyłem. Zamknąłem ją w tej piwnicy , a Diego wysłałem ciekawe zdjęcie. Mam nadzieje , że już odwrócił się od Francescy. Mój rzekomy przyjaciel ciągle dzwonił , odrzucałem każde połączenie. Na dworze robiło się coraz ciemniej. Miałem konflikt wewnętrzny wiedziałem , że dziewczynie będzie zimno w piwnicy do tego ma na sobie lekką , zwiewną bluzkę. Gdy stanąłem przed drzwiami usłyszałem jej cichy śpiew. Od razu było słychać , że jest smutna , zawsze podziwiałem ją za to jak potrafi się wczuć w emocje o których śpiewa. Siedziała w kącie , opuszkami palców uderzała delikatnie o podłogę. Nawet na mnie nie spojrzała.

- Chodź ze mną 
- Nigdzie nie idę , czekam na Diego 
- Powiedziałem byś ze mną poszła czego nie zrozumiałaś ?
- Ciebie debilu !
- Po kim jesteś tak wyszczekana ? 
- Nie powinno cie to interesować 
- Boże Villas !
- Nie mów tak !
- Villas chodź będzie ci tutaj zimno 
- Trudno , Leon mnie już szuka 
- Yyy ... Leon ?
- Tak ! Chodzę z nim debilu !
- Yyyy ....
- Co ty taki zdziwiony ?
- Diego , on o tym wie że wy razem ?
- Tak a co deklu ?
- Chodź pokaże ci coś 
- Nie chce z tobą nigdzie iść ! 
- Dwie minuty i tutaj wrócisz jeśli będziesz chciała 
- Dobra ! Ale mnie nie dotykaj 
- To bądź grzeczna 
- To mnie nie dotykaj !

Zdziwiła mnie ta cała sytuacja. Choć wiem że to jest mi bardzo na rękę. Nasz kochany , święty Diego okłamuje siostrzyczkę. To po prostu jest piękne. Zaprowadziłem ją do swojego pokoju. Zaczęła się rozglądać , wskazałem ręką na stół oraz krzesła. Z gramysem na twarzy usiadła , a ja zacząłem szukać albumu ze zdjęciami.


 *** Violetta ***
Siedziałam i rozglądałam się dookoła. Ładnie urządzony ma ten pokój w odcieniu brązowoczerwonym  , ciekawe połączenie. Obrócił się , podszedł do stolika i usiadł na krześle. Na stole położył lekko zakurzony album. Popatrzyłam na niego pytająco.

- Zobacz sobie na ostatnią stronę 
- Po co ? - spytałam 
- Chce ci coś uświadomić 
- Ale ja może nie chce ? Co żeś znowu wymyślił ?
 Porywasz mnie , bijesz a teraz ? 
- Raz cie uderzyłem i będziesz mi to wypominać ?
- Tak !
- Otwórz ten album do cholery !

Otworzyłem ten głupi album na ostatniej stronie. 


- Yyyy ... - byłam w szoku

- To jego dziecko , a to narzeczona 

- Kłamiesz ! - krzyknęłam wściekła 

- Myśl co chcesz , ostrzegam cie tylko to są zdjęcia sprzed tygodnia

- Ale Leon ... Diego ... 

- Dlatego się zdziwiłem bo Leon powiedział nam o tym pół roku temu , jego dziecko ma chyba już z osiem miesięcy. Przykro mi.

- Ty na ... na pewno ... kłamiesz ...



Łzy same napłynęły mi do oczy. Nie mogłam w to uwierzyć , ale jednak jest dowód. Schowałam twarz w dłoniach. Po chwili poczułam jak chłopak mnie przytula. Nie wyrwałam się , nienawidzę go ale jednak mi to uświadomił. Uświadomił mi jaki jest Leon i jak mogę liczyć na swojego brata. Wtuliłam się w Krystiana , potrzebuje teraz ciepła.
_____________________________________________________

Zwroty akcji. Coś co kocham i chyba wiecie. Przepraszam że krótki rozdział no i za to , że skupiłam się na Krystianie i Violi. Kolejny rozdział będzie o Diecesce obiecuje.

1) Czy to na pewno prawda ?
2) Violetta ucieknie Krystianowi ?

środa, 18 listopada 2015

Rozdział 36

*** Narrator ***
 Chłopak chciał wyjść z pokoju , ale brunetka gwałtownie się poruszyła. Usiadł obok niej na łóżku , dziewczyna jakby wyczuła że jest blisko niej. Chciała wstać , popchnął ją , co wywołało coś w rodzaju agresji. Miała zasłonięte oczy nie wiedziała co się tak na prawdę dzieje i kto jest jej oprawcą. Próbowała wstać , zaczęła krzyczeć uderzając pięściami o łóżko lub niego. Kopała go po nogach i czulszych miejscach. Wkurzony usiadł na nią , pogorszyło to sprawę. Krzyczała coraz głośniej , rękami machała na prawo i lewo. Ręką strąciła kwas , w ostatniej chwili dłoń zabrał jej Krystian. Wiedział , że mogła się poparzyć a nawet spowodowałoby to głębokie oraz bolesne dziury w jej skórze.

Przycisnął ją do łóżka. Wiedział ,  że jest silniejszy , ona też to wiedziała lecz nadal z nim walczyła. W końcu straciła siły , bezczynnie leżała , a on siedział na niej. Jego wzrok zawiesił się na głębokim dekoldzie dziewczyny. Walka z nim odkryła jeszcze bardziej atuty brunetki. Zdawał sobie sprawę z tego , że porwał ją by sprawić ból swojemu "przyjacielowi". W tym momencie w jego głowie zrodził się kolejny chytry plan , który szybko zapewne zrealizuje.

- Zejdź ze mnie ! - krzyknęła po chwili 
- Pfff ... - usłyszała w odpowiedzi 
- Pfff to robi koń , ciężki jesteś !
- Takie życie mała pogódź się z tym. 
- Nie chciałabym być w twojej skórze , mój brat cie szuka !
 - Oj tam nie narzekaj Villas
- Czekaj ! Co powiedziałeś ?
- Nic ? - powiedział lekko wkurzony na siebie 
- Dobrze słyszałam ? 
- Nie ?
- Krystian ? To ty prawda ? Mówiłeś tak jak chciałeś mnie wkurzyć
- Nie ? - powtórzył pytanie 
- Przecież pamiętam 
- Źle pamiętasz ! - krzyknął głośno
- Oplułeś mnie - zaczęła się śmiać 
- I z czego się śmiejesz ?!
- Bo to śmiesznie chcesz zemsty na Diego ?
 - Skąd to wiesz ?
- Możesz ze mnie zejść ?
- Będziesz grzeczna ?
- A czemu miałabym nie być ?
- Bo cie porwałem ?
- Dlaczego ciągle zadajemy pytania ?
- Nie wiem - wzruszył ramionami i zszedł z niej

Po chwili pomógł jej usiąść , później ściągnął chustę którą miała zawiązane oczy. Zapadła cisza , dziewczyna zaryzykowała szybko znalazła sie przy samych drzwiach. Chłopak ruszył za nią , złapał ją w tali od tyłu i przyciągnął do siebie. Znowu zaczęła krzyczeć i szarpać się z nim. Szybko tego pożałowała , obrócił ją i mocno uderzył w twarz. Pod wpływem uderzenia upadła na ziemie.


*** Diego ***
Dostałem sms od Krystiana , a konkretnie screen jego rozmowy z Francescą. Był tam szczegółowo opracowany plan , w którym główne skrzypce odgrywała dziewczyna. Wstałem z kanapy i wybiegłem z domu. Szybko znalazłem się w budynku gdzie ona przebywała. Leon był nie przytomny , na górze znalazłem Fran. Widocznie była nieświadoma tego wszystkiego. Tłumaczyła mi , że musiała to zrobić. Nie chciałem jej słuchać , uderzyłem ją tym razem bez zawahania. 

- Diego posłuchaj - mówiła z płaczem 
- Zamknij się ! Jesteś zwykła szmatą , egoistką ! Zaufałem ci rozumiesz ? Byłaś dla mnie ważniejsza niż Violetta ! A teraz jesteś nikim !
- Ale Diego ...
- Żałuje , że ci na tyle  pozwoliłem ! Ale poprawie swój błąd !
- Pozwól mi coś ...
- Zamknij się szmato ! Nic nie możesz już mówić ! Idziemy , teraz !

Złapałem ją za ramie i mocno je ścisnąłem. Nie miałem teraz żadnych myśli oprócz tego by cierpiała. Dziewczyna , która była dla mnie wszystkim stała się w jednej sekundzie nikim. Szybko znaleźliśmy się u mnie. Nie patrzyłem na to czy się przewraca , pchnąłem ją do pokoju na parterze. Potem zamknąłem drzwi , klucz położyłem na szafce obok pomieszczenia. Po chwili dostałem sms :
_______________________________________________________
Huhu wena wraca ♥
No macie troszkę przemocy , bo wam tęskno.
Dziękuje za komentarze w szczególności długie , ale za krótkie też.
To co kolejny rozdział w piątek lub jutro. Zależy już od ilości kom.

1) Jak zareaguje Diego ?
2) Violetta pożałuje próby ucieczki ?
3) W jaki sposób Leon będzie jej szukał ?
4) Francesca wytłumaczy brunetowi całą sytuacje ?

poniedziałek, 16 listopada 2015

Rozdział 35

*** Krystian ***
Siedziałem w swoim gabinecie , wypełniałem jakieś głupie papiery o nowych prostytutkach. Wciąż czekałem na sms od Francescy. Wszystko było już gotowe. Porwanie Violetty jest dziecinnie proste , wystarczy by Leon był nieobecny. Niech ta lalka w końcu napisze.


*** Francesca ***
Siedziałam w pokoju w którym na chwile obecną miałam spać. Drzwi zamknęłam na klucz , przyglądałam się zawartości torebki , którą dał mi Krystian. To chyba narkotyki lub coś w podobie. Po co mam to wsypać Leonowi , co on knuję. Odłożyłam swoją perukę na krzesło i przekręciłam klucz. Z ciężkim sercem zrobiłam to. Gdy chłopak wyszedł , wsypałam mu to do soku i szybko wróciłam do pokoju. Po chwili napisałam sms do Krystiana. Potem wybuchłam płaczem.

 
*** Violetta ***
Wracam z Camilą do domu , mieliśmy wracać całą paczką ale dziewczyna przypomniała sobie o torebce. Wspólnie śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Ludzie patrzeli na nas jak na jakieś idiotki. Ciesze się , że chodzę z Leonem , no i że Francesca wróciła. Zabiłabym Krystiana za to że zrobił jej pranie mózgu. Skręciłam z Cami w stronę parku. Wtedy stało się coś dziwnego , usłyszałam jedynie krzyk przyjaciółki a potem ciemność. Czułam , że ktoś mnie podnosi jednak nie mogłam nic zrobić jakbym była sparaliżowana. Słyszałam wciąż jej krzyki i piski jak gdyby obdzierali ją ze skóry lub coś w podobie. W pewnym momencie poczułam silną woń męskich perfum.


*** Narrator ***
Violetta nie wiedziała co tak naprawdę się stało. W momencie gdy ona była na w pół przytomna jej przyjaciółka bardzo cierpiała. Krystian spodziewał się , że będą wracać razem. Jego plan nie przewidywał by porwać je oboje. Musiał się jej po prostu pozbyć. W czasie gdy on zanosił ją do samochodu , jego koledzy urządzili Camili istne piekło. Najpierw zaczęli dotykać i całować , było ich trzech a ona jedna sama. A potem jeden z nich wyjął broń i strzelił jej w skroń. Nie miała szans przeżyć , zginęła na miejscu.

Krystian czuł , że dziewczyna wciąż troche kontaktuje , mimo tego że zakneblował ją nie miał ochoty jej związywać. Była osłabiona więc nie sprawiała żadnych problemów. Wziął gazik i dalej próbował ją uśpić , zauważył jednak że jest na to odporna. Zaczęła się wiercić i próbowała coś powiedzieć. Wzruszył ramionami i odwiązał hustę.

- To śmierdzi - powiedziała dosyć stanowczo 
- Ma śmierdzieć malutka 
- Gdzie mnie wieziesz ?
- Yyy ... nie panikujesz ani nic w tym stylu ?
- Nie , mój brat szybko cie znajdzie jestem na to przygotowana 
- Mogę cie zgwałcić wiesz o tym ?
 - Powodzenia życzę 
- Serio sie nie boisz ? - uniósł brew 
- Nie , odwal się 
- A wiesz kim ja jestem ?
- Nie , mam zawiązane oczy palancie !
- A no tak niech tak zostaną 
- Znam cie ? - spytała coraz bardziej osłabiona 
- Być może , kto wie 
- Czego chcesz ....

Po tym całkiem straciła przytomność. Chłopak był pod dużym wrażeniem jej odwagi. Gdy byli już na miejscu zaniósł ją do piwnicy. Tam położył na starym materacu. Przyniósł kwas , który sobie przygotował. Wiedział że musi ją oślepić by go nie poznała i by Diego cierpiał. Długo siedział i myślał nad tym , w końcu zrezygnował.
_______________________________________________________

No rozdział dziś bo malutka wena nastała.
Śmierć Camili strasznie za nią przepraszam , ale to bardzo
 potrzebne do dalszej treści. 
Będzie teraz troszkę przemocy jak się domyślacie. 

1) Dlaczego jej nie oślepił ?
2) Kto znajdzie ciało Camili ?
3) Francesca domyśli sie , że to wszystko jego sprawa.

Ps. Rozdział może w środę.

piątek, 13 listopada 2015

Rozdział 34

*** Diego ***
Skończyłem z uśmiechem na ustach. Usłyszałem wiele braw. Gregoria pochwalił mnie , a dziewczyna na którą cały czas patrzyłem przesłała mi buziaka. Potem obróciła się w stronę drzwi , w tej samej chwili zadzwonił dzwonek. Szybko znikła mi z pola widzenia. Podszedłem do Leona , Violetty i Camili. Nie wiedzieli gdzie ona jest.


*** Francesca ***
Piosenka Diego bardzo mi się podobała. Co najlepsze śpiewał ją dla mnie , to słodkie. Wyszłam na zewnątrz , tam zobaczyłam Krystiana. Szedł za budynek szkoły , szłam w tym samym kierunku. Wiem wydaje się to dziwne gram na dwa fronty , ale muszę to robić. Gdy stanęliśmy w odpowiednim miejscu ściągnął moją perukę.

- Dostałaś się do jego domu ?
- Tak - wyszeptałam wystraszona 
- Dobrze , oberwało mi się trochę i do szkoły nie mogę się już zbliżać 
- Naprawdę ? Przykro mi - udawałam smutną 
- Nie ważne , głupi dyrektor dorwę tą osobę co na mnie doniosła
- No ja myślę 
- Więc śpisz dzisiaj u Leona tak ?
- No tak ....
- Wsyp mu to do szklanki 
- Co to jest ?
- Nie zadawaj tępych pytań , masz robić co chce !
- Krystian ja nie chcę 
- Wolisz być w burdelu ? Chyba oboje znamy odpowiedź
- Proszę cie Kris ....
- Oj cicho maleńka , narzekać możesz jak ci przyjemność ci nie sprawiam. A teraz znikaj mi z oczu , szukają cie pewno
- Okej ....

Schowałam woreczek do kieszeni. Przełknęłam ślinę i poszłam. Czułam jego wzrok na sobie , tak szantażuje mnie. Najgorsze jest to ,  że mu zaufałam. Diego od początku miał racje , ale czasu nie cofnę niestety. Szłam spokojnie gdy zobaczyłam bruneta. Siedział z gitarą na ławce , zawołał mnie więc usiadłam obok niego a raczej przed nim.


-Szukałem cie ślicznotko 
 - Naprawę ? Musiałam się przewietrzyć trochę 
- Na terenie szkoły jesteś bezpieczna , Krystian ma zakaz wstępu. Więc już możesz się chyba pojawiać jako Francesca ?
- I co ja niby powiem nauczycielom ?
- To już zostaw mnie , piosenka się podobała ?
- No jasne , Diego muszę ci coś ...
- Co Fran idziemy już ? - przerwał mi Leon 
- Yyy ... tak 
- Czekaj miałaś mi coś 
- Już nie ważne możemy iść 
- Wszystko w porządku ? - spytał troskliwie brunet
- Tak spokojnie - mimowolnie się uśmiechnęłam 


*** Krystian *** 
Wszystko idzie zgodnie z planem. Najlepsze w tym wszystkim jest to , że za wszystko wyręcza mnie Francesca. Ta młoda idiotka jest strasznie głupia. Uwierzyła , że ją kocham. Czas wprowadzić kolejny punkt planu w życie. Trzeba tylko zaczekać aż dziewczyna wsypie zawartość woreczka do napoju Leona. Przyszedł czas i na naszą Violette ważną osobę dla Diego. Zobaczymy jak się sprawdzi jako dziwka.
_________________________________________________________________ 

WIEM ROZDZIAŁ NIE JEST DŁUGI , ALE WENA NADAL ŚPI.
Z TREŚCI NO NAWET JESTEM ZADOWOLONA.
DOWIEDZIELIŚCIE SIĘ JUŻ O SZANTAŻU NO I PLANACH NASZEGO CZARNEGO CHARAKTERU.

OBIECUJE , ŻE GDY WENA WRÓCI NAPISZE COŚ DŁUŻSZEGO. NA RAZIE PRZEPRASZAM ZA TĄ NIESZCZĘSNĄ DŁUGOŚĆ.

1) Czy Fran wsypie zawartość woreczka ?
2) Co grozi Violettcie ?
3) Dziewczyna powie komuś o szantażu ?

środa, 11 listopada 2015

Rozdział 33

*** Diego ***
 Zapadła cisza , nagle zobaczyłem uśmiech dziewczyny. Zaryzykowałem najwyżej oberwę. Schyliłem się i delikatnie musnąłem jej usta. 
Nic nie zrobiła , ani nie odwzajemniła ani nie odepchnęła. Jakby to było jej całkiem obojętne. Uniosłem lekko brew do góry. Ona tylko cicho się zaśmiała. Miałem już wykonać to po raz drugi gdy usłyszałem jak Cami mnie woła. Przewróciłem oczami , wyszedłem ze składzika. Zobaczyłam że Violetta płacze , a Cami ją przytula. Krystian strasznie na nie krzyczał. Od razu poszedłem w ich stronę.

- Co ty jej zrobiłeś ?! - krzyknąłem 
- Nie twój zasrany interes ! Gdzie Francesca !
- On ją uderzył Diego - wyszeptała Camila
- Pogięło cie ?! Nie obchodzi mnie gdzie jest twoja lalka. Nie interesuje mnie już , jest nikim skoro cie wybrała ! A od Violetty trzymaj się z daleka. Wpierdzieliłbym ci gdyby ...
- Boisz się bo by cie wywalili
- Może on się boi ,  ja się jeszcze w nic nie wdałem - powiedział Leon
- Leon stary , tyle lat minęło - uśmiechnął się Krystian 
- Co jej zrobiłeś ? Przez ciebie płacze ?
- Lekko ją uderzyłem bo się rzucała 
- Też cie lekko uderzę , za to i za próbę gwałtu 
- Żartujesz sobie ? 

Nawet nie wiem kiedy Leon wykonał ruch. Krew od razu zaczęła lecieć z nosa Krystiana. Mój kumpel podszedł do dziewczyn , tylko otworzył swoje ramiona a Violetta już do niego poszła. Krystian jakby patrzył w jeden punkt , zobaczyłem że dziewczyna wyszła ze składzika. 

- Gadaj gdzie Fran 
- Jeszcze ci mało ? Mówiłem , że nie wiem gdzie jest 
- Uważaj na siebie może ci się coś stać 
- Nie strasz mnie Krystian 
- Hej wam - uśmiechnęła się Francesca 
- Kto to jest ? - spytał chłopak 
- Jestem Fausta miło poznać 
- Yyyy ... okej 
- Co robisz ? Pozna cie - wyszeptałem 
- Graj na czas zaufaj mi 
- Nie widziałaś dziewczyny w czarnych włosach ?
- Em ... dużo tu takich , o Angie z dyrektorem idą
- Krystian do gabinetu - krzyknął mężczyzna 
- Nie uczę się tutaj 
- Ale naruszyłeś prawa , uderzyłeś uczennice i zastraszasz 
- Oj tam wielkie mi halo 
- Krystian ! Do gabinetu już !

Poszli do tego gabinetu , popatrzyłem na czarnowłosą , a teraz raczej białowłosą. Dziewczyna przewróciła oczami z uśmiechem. Po chwili podeszli do nas Leon , Cami i moja siostra. Od razu pocałowałem ją w czoło. Dalej mój przyjaciel obejmował ją ręką.

- Em ... jesteście parą i ja nic nie wiem ? 
 - Nie , nie jesteśmy 
- A szkoda , pasujecie do siebie nie Diego ? - szturchnęła mnie
- Ta ... nie narzekałbym 
- Serio mówisz ? - spytał Leon 
- No jak już ktoś ma mi ukraść moją siostrę , cieszyłbym się gdybyś to był akurat ty. Więc jak bardzo chcecie , macie moją zgodę
- Dzięki Diego - wyszeptała brunetka 

Nie mogłem na to patrzeć więc szybko zamknąłem oczy.
 
- A wy ? Para czy wrogowie ?
- Ani to ani to - powiedziała Francesca 
- Nie wrócisz do niego co nie ?
- Boję się go - wyszeptała 
- Zamieszkasz u Leona - zaśmiała sie Violetta
- Że co ? 
- No bo Krystian cie u Diego znajdzie , w domu raczej też. A Leosia chyba się boi więc tam nie będzie raczej szukał. A w szkole będziesz ciągle nie daleko nas więc cie raczej nie skrzywdzi
- Zaskakujesz mnie słońce 
- To nie fair ty masz swoje słońce , a ja ? -  wzruszyłem ramionami 
- To chyba zły pomysł ... 
- To dobry pomysł Fran , Leon co myślisz ?
- Dla mnie to nie problem  , najwyżej Diego będzie u mnie przesiadywał a ja z Violettą logiczne. Tylko Cami poszkodowana 
 - Spokojnie , ja się ciesze sama do tego doprowadziłam 
- Jak to ? - spytałem zdziwiony 
- A no tak , Cami mi podała adres i perukę , no w ogóle wszystko
- Camila ? 
- No tak wyszło 

Zadzwonił dzwonek , udaliśmy się do sali numer 44. Gregorio poprosił żebym jeszcze raz zaśpiewał piosenkę. Angie prosiła go byśmy poćwiczyli nad interpretacją. Wciąż patrzyłem na Francescę.
 
 ___________________________________________________________
Nastało zaćmienie wenowe hahaha 
Nie jestem zadowolona , no ale cóż miał być rozdział to jest. 
Dziękuje za liczne komentarze.
 
Co do pytań .... nie wiem sami sobie zadajcie i odpowiedźcie a może któreś mnie natchnie. Przepraszam za moją niedyspozycję twórczą.
 

poniedziałek, 9 listopada 2015

Rozdział 32

*** Diego *** 
Postanowiłem zerwać z narkotykami raz na zawsze. Violetta załatwiła mi psychologa , chodzę z nią tam codziennie. Minęły trzy dni od tego zdarzenia. Dowiedziałem się , że dziewczyna którą porwałem przerażona wbiegła na ulice i potrącił ją samochód. Zginęła na miejscu , wiem że to moja wina , żałuje tego. Z Francescą nie mam kontaktu , nawet nie wiem czy jest bezpieczna.  Poprosiłem Violette by u mnie zamieszkała , zgodziła się i zamieszkały razem z Camilą. Pilnują mnie bym nie brał tego świństwa , szczerze nie sądziłem że Cami może być fajna. W pełni oddałem się mojej pasji czyli muzyce. Właśnie zaczęła się pierwsza. Kolega podjarał się jakaś nową dziewczyną.

- No dobrze moi drodzy , przesłuchałam wasze piosenki
- Dostałem dwa ? - spytał Leon 
- Nie dwa ale cztery. Rozpiska wisi na tej tablicy. Andres znowu dwója , Diego twoja piosenka była zdecydowanie najlepsza dostaniesz sześć
- Dziękuje - powiedziałem 
- Zaśpiewałbyś ją może za chwile ?
- Jeśli muszę - skrzywiłem się 
- Ale jeszcze przed tym. Dołączy do naszej grupy nowa uczennica. Ma siedemnaście lat i jest naprawdę bardzo zdolna.
- Zdolna czy mądra ważna czy ładna - zaśmiał się Leon 
- A weź się - powiedziała złą Violetta 
- Ktoś tu zazdrosny - zaśmiałem się 
- Wcale nie ! Wydaje ci się , nie obchodzi mnie to 
- Wcale , a wcale ? - uniosłem brew
-  Pf ... - obróciła głowę 
 - No dobrze to Fausta 

Obróciłem się i byłem w szoku.
  
- Co ty tutaj ? - wyszeptałem
- Niespodzianka - ponownie się uśmiechnęła 
- Ale jak ty ?
- Ma się swoje sposoby 
- Viola ? 
- Być może , myślałam że sie ucieszysz 
- A co Krystian cie wystawił ? 
- Nie , nie pozwolił mi tu przychodzić , nie wie że tu jestem 
- To dlaczego tu przyszłaś ?
- Bo chce rozwijać swój talent 
- A nie dlatego , że za mną tęsknisz ?
- Pf ... pomarz sobie 
- Diego , Fausta koniec szeptów. Znacie sie ?
- Tak jakby  , to moja dziewczyna
- Poprawka była - wyrwała rękę 
- Była na razie. Więc żaden niech się nie zbliża 
- Diego ! 
- Tylko ich ostrzegam - zaśmiałem sie
- Dobrze Diego koniec żartów na scene 
- Patrz i się ucz malutka - puściłem jej oko

- Diego chyba sie zestresowałeś 
- Tak jakoś wyszło 
- I śpiewałeś oschle , melodia za głośno 
- Wiem przepraszam coś mi dziś nie wyszło 
- To przez Fauste - powiedział Leon 
- Zamknij się 
- No taka prawda , może niech nowa spróbuje ?
- Nie , ja nie ...
- Dobrze to przygotuj coś na jutro 

Lekcja zleciała szybko. Cieszę się , że Fran jest blisko.Zdziwiłem się , gdy ją zobaczyłem. Nawet podczas piosenki się zestresowałem. Zauważyłem że gada z Violettą i Camilą. Punkt dla mnie bo coś sie od niej dowiedzą. Podszedł do mnie Maxi , Adres i Niko.

- Gdzie ty taką laskę wyrwałeś ?
- A nie ważne 
- A wy jeszcze coś kręcicie czy mogę brać ?
- Nie , żaden nie może. Ona znowu będzie moja
- Widać wróciło ci życie od razu 
- Oj tak zdecydowanie 
- To pochwal się jaki masz plany wobec niej 
- Na początek musicie mi pomóc 
- Zawsze do usług , a ma siostrę ?
- Yyy ... nie wiem nawet 
- Ile z nią w ogóle byłeś ? 
- Z miesiąc może trochę więcej 
- Śliczna jest naprawdę , masz niezły gust 
- Dzięki , ale w czarnym i bez makijażu jej lepiej
- Przefarbowała się ?
- Tak ! - krzyknąłem wystraszony 
-  O Krystian nas odwiedził - wskazał na niego Maxi 
- Cholera , zaraz wracam 

Szybko podszedłem do Francescy. Złapałem ją za rękę , wystraszyła się i chciała krzyknąć. Zasłoniłem jej usta ręką i głową wskazałem na Krystiana , który się rozglądał. Szybko stanęła przede mną by nie było jej widać. Violetta jest mądra , zajarzyła o co chodzi i z Cami poszły go zagadać. Poszedłem z Fran do składzika. Podobało mi się to bo był ciasny i byliśmy bardzo blisko. Widziałem , że sie boi.

- Jak on mnie znajdzie to mnie zabije !
- Ciszej bo cie usłyszy myszko. 
- Nie mów tak do mnie
- Dupę ci ratuje to mi tu nie narzekaj 
- A no właśnie ... dziękuje 
- Drobiazg , dziękuje że tu jesteś 
- Nie jestem tu dla ciebie 
- Ale dzięki temu wiem że jesteś ... uderzył cie ? 
- Uderzyłam sie o szafkę - zasłoniła siniaka włosami 
- Fran mnie nie oszukasz , zabrał cie tam ?
- Milczenie oznacza tak ? 
- Boję się Diego ... powiedziałam że ide do domu wkurzył się. Pewno tam był i teraz mnie szuka. Bardzo się boję. 
- Przecież wiesz , że nie pozwolę cie skrzywdzić 
- Ja już nic nie wiem , myślałam że to ty jesteś zły , a teraz jednak on. Potem znowu ty i on. Ja już sama nie wiem 

- Wsłuchaj się w swoje serce. Pomyśl kto cie skrzywdził bardziej. 
Wiem , że ja też  cie skrzywdziłem , krzyczałem i biłem cie
 przyznaje się. Ale jest mała różnica między nim , a mną. Ja 
nie chcę się tobą dzielić bo cie kocham , mu zależy na kasie
 rozumiesz ? Wie , że jesteś śliczna i dużo dla niego zarobisz.
 Owszem może ja cie skrzywdziłem , ale nigdy nie pozwole by 
ktoś inny cie skrzywdził. Kocham cie Fran.
 - Pierwszy raz wypowiedziałeś tyle słów 
- A ile z tych słów zrozumiałaś ?

CIĄG DALSZY NASTĘPNI *.* 
____________________________________________________
Przepraszam za nie wygodną kompozycje :/ 
Ale chyba treść dobra , tak mi sie wydaję.
Rozdział dzisiaj bo dużo komentarzy , kolejny napisze na środe ;)

1) Kto wykona pierwszy krok ? (buzi)
2) Czy Fran wróci do Diego ?
3) Czemu Violetta będzie płakać ? 

niedziela, 8 listopada 2015

Rozdział 31

*** Krystian ***
Zaniepokoiło mnie trochę to , że Fran jeszcze nie ma. Szedłem drogą od końca jej celu do początku. Nigdzie jej nie było. Wyciągnąłem telefon , potem wybrałem jej numer. Nie odbiera , coraz bardziej się nie pokoje. Po cichu podszedłem do jej okna. Było lekko uchylone więc z łatwością wszedłem do środka jej domu. Na stole po raz kolejny zobaczyłem żyletki , zwinąłem je w kartkę i schowałem do kieszeni. Przeszukałem jej pokój , łazienkę ale nigdzie nie znalazłem. Wciąż próbowałem się do niej dodzwonić , ale bez skutku.

*** Diego *** 
Byłem w trakcie krojenia ogórka , gdy przypomniałem sobie o dziewczynie którą porwałem. Co teraz mam z nią zrobić przecież , Fran mnie przez to znienawidzi. Z niepokojem kończyłem przygotowywać jej sałatkę. Swoją drogą co ją wzięło na taką sałatkę. Mam nadzieje , że ten debil ją nie zaciążył. Wziąłem półmisek i sok pomarańczowy. Czarnowłosa siedziała zapatrzona w telefon.

- Co robisz ? 
Em ... nic - szybko go schowała 
- Ukrywasz coś przede mną ?
- No coś ty , ooo masz sałatkę 
- No mam , sprawdzałaś czy no ... po gwałcie nie jesteś w ciąży ?
- Tak sprawdzałam spokojnie 
- Nie chciałbym żebyś miała z nim dziecko 
- Oj tam nie jest taki zły naprawdę 
- Widziałem was na polanie razem
- Śledziłeś mnie !
- Nie tylko przechodziłem , przytulał cie ...
- Widziałeś mnie i nawet nie podszedłeś ?! Wiesz co jesteś nie możliwy. Niby kochasz i takie coś odwalasz ? Zdecyduj się w końcu. A i wypuściłam dziewczynę na górze.
- Co zrobiłaś ?! 
- To co słyszysz i tak jestem w ciąży !
- Nie mówisz poważnie !
- A co mam ci na papierek nasikać ?!
- Fran uspokój się emocje cie poniosły !
- Sam sie uspokój i nie odzywaj się do mnie !
- Gdzie ty idziesz ? Zostań !
- Nie jestem twoja , należę do Krystiana pogódź się z tym !

Podniosłem już rękę gdy w drzwiach zobaczyłem Krystiana. Szybko ją opuściłem , moja cała złość w tym momencie przeniosła się na niego.

- Co tu robisz ?!
- Fran napisała sms , chodź tu skarbie 
- Zostaw ją ! - dziewczyna sie w niego wtuliła 
- Powinieneś się leczyć wiesz? - powiedziała Fran 
- Po co do niego napisałaś ?!
- Widziałam ją , miała pełno siniaków 
- Ciebie bym nie bił !
- Jasne , przy Krystianie czuję się bezpiecznie 
- On cie zgwałcił !
- To już przeszłość , on o mnie dba ty nie koniecznie 
- On ci zrobił pranie mózgu czy jak ?!
- Zrozumiałam swój błąd
- Radziłbym ci się do niej nie zbliżać 
- Ty tutaj jesteś zagrożeniem !
- Żegnaj Diego 

Obrócili się i powoli skierowali do drzwi. Krystian puścił mi oko z uśmiechem. Nie mogę na to pozwolić chwyciłem wazon i chciałem go uderzyć. W ostatniej chwili za rękę złapała mnie Violetta. Odstawiłem wazon , patrzyłem jak odchodzi z moją ukochaną. Siostra przytuliła mnie , lecz i tak łzy spływały mi po policzku. Muszę ja ratować jak najszybciej , on ją zniszczy a ona mu ufa.
____________________________________________________________ 
No i pojawia się zwrot akcji. Tak uwielbiam takie zwroty. Przepraszam za ponowne zniszczenie Diecescy ^.^ 

1) Krystian ma dobre czy złe intencje ? 
2) Diego porzuci narkotyki ?
3) Dziewczyna , którą wypuściła Francesca pójdzie na policje ?