wtorek, 8 marca 2016

Rozdział 41

••• Diego ••• 

Gdy weszliśmy do domu Violetta od razu przytuliła Francesce. Dopiero kiedy obróciła się do mnie tyłem zobaczyłem niewielkiego siniaka i wgłębienie na jej karku. Podszedłem do niej i dotknąłem dłonią tego miejsca. Syknęła z bólu. Wiedziałem co to jest. Spojrzałem na Leona.

- Zwiąż go. 
- Co ? - Spytał zdziwiony
- Spójrz. Widzisz to ?
- Cholera ! Krystian zostań z dziewczynami. Diego chodź ucieka
 
 Wybiegliśmy za nim. Wiedziałem , że coś nie pasuje. Mój ojciec nie mógłby być założycielem burdelu. Ale ten typ wyglądał przekonująco. Najpierw Fausta i Roxy teraz on. Czemu o tym nie pomyślałem zwiał nam. Wracaliśmy powoli do domu. Znalazłem Francesce , jest u mnie. Ale czy to na pewno ona nie wiem. Kevin nie oddałby jej tak szybko.


- Stary tak swoją drogą. Gdyby gadał prawdę.
- Ale nie gada.
- Ja , Cami , Fausta , Roxy i Kevin. 
- Tak dużo bym miał tego rodzeństwa. 
- Powiemy Fran ?
- Nie. Trzeba spytać co jej tam zrobił. No i wybadać czy to ona. 
- Fakt. Tak swoją drogą skąd on bierze ludzi podobnych ?
- Nie wiem. Trzeba się przenieść. 
- Jeszcze dzisiaj. Wszystko już załatwione. Masz Fran ,  a ja Viole.
- No i Roxy jeszcze. 
- Która mnie podrywa. Masakra będzie. 
- Znajdziemy jej jakieś bezpieczne lokum. A ta mała ?
- Nie wiem. Pogadam z Violą. Może u nas zostanie. 
- No jak wolisz. Ja się do tego nie mieszam. Ty decyduj.
- Trzeba się pozbyć nadajnika. 
- Stary ona ma go pod skórą. 
- Namierzą nas wtedy. Podążają za nią. 
- No wiem ... ciepła kąpiel ?
- Nie wiem spróbuj. Ja coś poszukam może w necie. 
- Spoko dzięki. 

Weszliśmy do domu. Z Krystianem zrobiliśmy kolację. Fran pierwszy raz od dawna jest u nas w domu. Nie mogę jej spuścić z oka. Ale ten nadajnik , nie wiem jak go wyjąć. Stosowałem to dwa razy. Nigdy go nie wyjmowałem , wiem że to bolesne. Maja bawiła się z dziewczynami. Potem zrobiłem czarnowłosej kąpiel.

- Kochanie jak się czujesz ?
- Dobrze. Tak się za tobą stęskniłam ... 
- Ja też gwiazdeczko.
- Jestem w trzecim miesiącu ciąży. 
- Co ?
- No lekarz mnie badał. Widziałam taką czarną kropeczkę.  
- Trzy ... pierwszy seks ! Nie dałem ci wtedy tabletek ...
- Wiem ... proszę pozwól mi urodzić ... 
- Słońce spokojnie. Po prostu to do mnie nie do końca dochodzi , że będę ojcem. Urodzisz je i wspólnie wychowamy. Będzie dobrze.

Fran weszła do wanny , wyszedłem z łazienki. Usłyszałem krzyk , nadajnik spowodował zwarcie. Szybko ją wyciągnąłem. Była zdezorientowana. Tak jakby w ogóle nie rozumiała co się dzieje.

________________________________________________________________

Przepraszam. Nie potrafię już pisać tej historii. Chyba ją zostawię. 
Bardzo przepraszam ... 

5 komentarzy:

  1. Błagam, tylko nie to.
    Chociaż zacznij nową, nie możesz mi tego zrobić, ja uzależniłam sie od tego bloga i ja szybciej umrę, niż sie z tym pogodzę 😞
    Kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcesz bym sobie coś zrobiła.
    Nie rób tego, bardzo cie proszę

    OdpowiedzUsuń
  3. L.o.v.e.d.i.e.c.e.s.c.a kochana niekoncz plisek :O masz dla kogo pisac a moze inne z doroslym zyciem fran albo cos

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rób tego błagam
    Piszesz cudownie a ta historia bardzo mnie wciągnęła
    Załamałabym się gdybyś odeszła
    Nie możesz mi tego zrobić
    Proszę zostan :(
    Świetny rozdział
    Biedna Fran nie wie o co chodzi
    Czekam na next który mam nadzieję że się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  5. Martyna nie rób tego proszę :(

    OdpowiedzUsuń