••• Francesca •••
Mijały dni , nie wiem gdzie jest Violetta i czy jest bezpieczna. Słyszałam raz strzały , ale po chwili cisza. Jestem w całkiem nowym miejscu , w innym budynku. Kevin sam się mną zajmuje , nie każe mi spać z innymi mężczyznami tylko z nim. Ostatnio wymyślił durną zabawę. Przypinał mi klamerki do piersi i się bawił. Nie wiem co z Diego.
- Hej śliczna. Jak nocka ?
- Dobrze. Co z Diego ? Tęsknie za nim ...
- Nie myśl o nim. Jesteś teraz moja. Tak się umawialiśmy.
- A Viola ?
- Odwiązałem ją pod ich dom.
- Na pewno ?
- Tak , jak tam nasze dziecko ?
- Nie jest twoje ...
- Na pewno moje. Zaraz przyjdzie ktoś by cie zbadać.
- W jakim sensie ?
- No czy z dzieckiem wszystko dobrze i kiedy dokładnie zaszłaś w ciążę.To na sto procent moje dziecko.
- No dobrze. Ta ... wychowane w burdelu ?
- Nie przesadzaj tak.
- A jak mam to nazwać ? Co siedzi w twojej głowie ?
- Mózg.
- W kształcie orzeszka.
Nic nie powiedział po prostu wyszedł. Robi tak gdy go wkurzę i nie chce mnie skrzywdzić. Tęsknie za Diego. Niby tutaj nie jest aż tak źle , ale jednak chce być z Diego. Te parę miesięcy sprawiło , że się w nim zakochałam. Porwał , wiele razy myślałam o śmierci i ucieczce , teraz chce by był blisko mnie. Będziemy mieć dziecko , tak dużo się zmieniło.
••• Leon •••
Akcja nam nie wyszła , tak jakby byli przygotowani. Po czasie okazało się , że Fausta grała nie fair. Musieliśmy się wycofać , Diego chciał uwolnić Francesce , ale nie mogliśmy. Zdrajczyni została w burdelu , ja z bratem i Roxy wróciliśmy do domu. Minęły już cztery dni. Diego prawie odchodzi od zmysłów. Robię wszystko by mu pomóc.
- Leon !
- Roxy ? Coś się stało ?
- Chciałam ci coś powiedzieć.
- Co ?
- Ja wiem , że ty nie chcesz związku , ale ...
- Nie mogę Roxy , kocham Violette.
- Ale mówiłeś ...
- Wiem co mówiłem. Wiem też , że liczy się teraz tylko ona. Zmieniła mnie. Kocham ją.
- A ja kocham ciebie ...
- Wybacz Roxy było miło , ale kocham tylko ją.
- On nie żyje ...
- Żyje. Wiem to. Jest silna i mądra.
- Ale Leon ...
- Przepraszam muszę iść.
- Gdzie ?
- Tam gdzie mi serce każe.
- Ale Leon ...
- Przepraszam muszę iść.
- Gdzie ?
- Tam gdzie mi serce każe.
- Ale ...
- Pa Roxy.
- Pa Roxy.
Tak było , szedłem ale nie wiem gdzie. Jakby jakaś siła mnie ciągnęła. Poszedłem do miejsca gdzie spędzałem dużo czasu z Diego w dzieciństwie. Myślałem o Violettcie , o Francesce i moim bracie. My się nie zakochujemy , a jednak dwie przypadkowo porwane dziewczyny to zmieniły. Teraz wiem o czym on mówił. Jakie to dziwne uczucie uświadomić sobie , że to miłość. Podeszła do mnie jakaś dziewczynka.
- Dzień dobry.
- Hej mała. Gdzie zgubiłaś rodziców ?
- Poszli sobie.
- Jak to poszli ?
- Jakiś pan przyszedł i ich zastrzelił są w niebie.
- Co ? Ile masz lat ?
- Tyle. - Pokazała cztery palce
- Masz tutaj kogoś ?
- Nie. Jestem na wakacjach.
- Gdzie był ten pan ? Uciekłaś ? Skąd jesteś ?
- Kazali mi biec. A tam jest jakaś pani na ziemi chyba śpi.
- Pani ? Zaprowadzisz mnie ?
- Tak. Jestem Maja.
- A ja Leon. Prowadź malutka.
Nie wiem czemu , z nią gadam. Normalnie by mnie to nie ruszyło. Ciągle są tutaj jakieś zabójstwa , takie miasto. Jednak chwyciło mnie za serce to , że jest tutaj sama. Nie bała się do mnie zgadać. Złapała mnie za rękę i prowadziła do tej kobiety. Widziałem jej zarys już.
- Violetta ... kochanie.
- Znasz panią ?
- Tak. To moja dziewczyna. Pójdziesz ze mną ?
- A gdzie ?
- Nie wiem. Coś wymyślimy. Pomogę ci dobrze ?
- Tak.
- Leon ...
- Jestem tutaj. Zaraz będziemy w domu.
Wziąłem ją na ręce , była na wpół przytomna. Zabrałem tą małą do domu. Diego się wkurzy , dziewczynka otworzyła drzwi. W salonie siedziała Camila z Roxy. Były bardzo zdziwione , że przyniosłem Violette no i Majka. Położyłem ją na kanapie.
- Krystian ...
- Leon nie Krystian.
- Stary dom ... białe drzewo ...
- Majaczy chyba. - Powiedziała dziewczynka
- Strzały ... krzyki ...
- Mamy krzyki. - Powiedziała Maja
- Chwila. Wiesz gdzie to jest ?
- Tak.
- Zaprowadzisz mnie tam ? Tylko musimy iść po Diego.
- Zajmę się Violą.
- Dzięki Cami.
Poszedłem do Diego. Jego pokój był cały rozwalony. Stół i krzesła złamane. Musi się na czymś wyżyć. Na podłodze leżała wielka mapa. Siedział na parapecie , wiem co czuje. Podszedłem do niego.
- Diego.
- Co ? Chcesz powiedzieć , że mam być silny ?
- Nie ...
- Gwałciłem ją , biłem , a i tak się zakochałem ? Jakim cudem ?
- Diego ...
- Miałem sie nigdy nie zakochać.
- Chcesz wiedzieć coś czy nie ?!
- Co ?
- Znalazłem Violette.
- Co ? Gdzie ?
- Niedaleko naszego miejsce. Jakaś dziewczynka mnie tam zaprowadziła. Majaczyła coś tam chyba jest Krystian. Majka wie gdzie.
- Kto wie ?
- Ta dziewczynka.
- Przyprowadziłeś tutaj bachora ?!
- Jej rodzice nie żyją. Kevin ich chyba zabił.
- Cholera. A Fran ?
- Z Violettą się na razie nie dogadasz , ale Krystian.
- Dobra jedziemy po niego.
- Ale ja prowadzę bo auto rozwalisz.
- Jasne.
Zeszliśmy na dół , Diego przyjeżdżał się Violettcie. Podwinął jej koszulkę i wskazał na małą ranę w kształcie V. Zamknął na chwile oczy i wyszedł z domu. Wziąłem na ręce Maje i poszliśmy. Jeździliśmy tym samochodem z pół godziny. Nie dziwie się ma cztery lata. Diego już się wkurzał. Nareszcie jesteśmy , stary budynek białe drzewo. Zostawiliśmy Maje zamkniętą w samochodzie. Weszliśmy do środka.
____________________________________________________________
Tak wiem więcej jakoś o Leonettcie. Jakoś lepiej było mi pisać. Nie wiem czy blokadą jest brak zainteresowania Diecescy. Może w tym tkwi problem. W kolejnym już znajdą Francescę nie będę przedłużać chyba.
1) Czy Krystian będzie w budynku ?
2) Dziewczynka zostanie u chłopaków na stałe ?
3) Jak chłopak namierzy Francesce ?
- Hej mała. Gdzie zgubiłaś rodziców ?
- Poszli sobie.
- Jak to poszli ?
- Jakiś pan przyszedł i ich zastrzelił są w niebie.
- Co ? Ile masz lat ?
- Tyle. - Pokazała cztery palce
- Masz tutaj kogoś ?
- Nie. Jestem na wakacjach.
- Gdzie był ten pan ? Uciekłaś ? Skąd jesteś ?
- Kazali mi biec. A tam jest jakaś pani na ziemi chyba śpi.
- Pani ? Zaprowadzisz mnie ?
- Tak. Jestem Maja.
- A ja Leon. Prowadź malutka.
Nie wiem czemu , z nią gadam. Normalnie by mnie to nie ruszyło. Ciągle są tutaj jakieś zabójstwa , takie miasto. Jednak chwyciło mnie za serce to , że jest tutaj sama. Nie bała się do mnie zgadać. Złapała mnie za rękę i prowadziła do tej kobiety. Widziałem jej zarys już.
- Violetta ... kochanie.
- Znasz panią ?
- Tak. To moja dziewczyna. Pójdziesz ze mną ?
- A gdzie ?
- Nie wiem. Coś wymyślimy. Pomogę ci dobrze ?
- Tak.
- Leon ...
- Jestem tutaj. Zaraz będziemy w domu.
Wziąłem ją na ręce , była na wpół przytomna. Zabrałem tą małą do domu. Diego się wkurzy , dziewczynka otworzyła drzwi. W salonie siedziała Camila z Roxy. Były bardzo zdziwione , że przyniosłem Violette no i Majka. Położyłem ją na kanapie.
- Krystian ...
- Leon nie Krystian.
- Stary dom ... białe drzewo ...
- Majaczy chyba. - Powiedziała dziewczynka
- Strzały ... krzyki ...
- Mamy krzyki. - Powiedziała Maja
- Chwila. Wiesz gdzie to jest ?
- Tak.
- Zaprowadzisz mnie tam ? Tylko musimy iść po Diego.
- Zajmę się Violą.
- Dzięki Cami.
Poszedłem do Diego. Jego pokój był cały rozwalony. Stół i krzesła złamane. Musi się na czymś wyżyć. Na podłodze leżała wielka mapa. Siedział na parapecie , wiem co czuje. Podszedłem do niego.
- Diego.
- Co ? Chcesz powiedzieć , że mam być silny ?
- Nie ...
- Gwałciłem ją , biłem , a i tak się zakochałem ? Jakim cudem ?
- Diego ...
- Miałem sie nigdy nie zakochać.
- Chcesz wiedzieć coś czy nie ?!
- Co ?
- Znalazłem Violette.
- Co ? Gdzie ?
- Niedaleko naszego miejsce. Jakaś dziewczynka mnie tam zaprowadziła. Majaczyła coś tam chyba jest Krystian. Majka wie gdzie.
- Kto wie ?
- Ta dziewczynka.
- Przyprowadziłeś tutaj bachora ?!
- Jej rodzice nie żyją. Kevin ich chyba zabił.
- Cholera. A Fran ?
- Z Violettą się na razie nie dogadasz , ale Krystian.
- Dobra jedziemy po niego.
- Ale ja prowadzę bo auto rozwalisz.
- Jasne.
Zeszliśmy na dół , Diego przyjeżdżał się Violettcie. Podwinął jej koszulkę i wskazał na małą ranę w kształcie V. Zamknął na chwile oczy i wyszedł z domu. Wziąłem na ręce Maje i poszliśmy. Jeździliśmy tym samochodem z pół godziny. Nie dziwie się ma cztery lata. Diego już się wkurzał. Nareszcie jesteśmy , stary budynek białe drzewo. Zostawiliśmy Maje zamkniętą w samochodzie. Weszliśmy do środka.
____________________________________________________________
Rozdział XXXIX dla Martyny
Tak wiem więcej jakoś o Leonettcie. Jakoś lepiej było mi pisać. Nie wiem czy blokadą jest brak zainteresowania Diecescy. Może w tym tkwi problem. W kolejnym już znajdą Francescę nie będę przedłużać chyba.
1) Czy Krystian będzie w budynku ?
2) Dziewczynka zostanie u chłopaków na stałe ?
3) Jak chłopak namierzy Francesce ?
Super rozdział już myślałam, że nigdy nie wstawisz
OdpowiedzUsuń1.Tak
2.Tak
3.Będzie krzyczeć bo Kevin będzie chaciał ją zgwałcić
szymon no proszę proszę jednak jest :)
OdpowiedzUsuń1.takk
2.raczej tak
3.usłyszą jej krzyki ?
EJ MIŚIU CHYBA ZLE ZNÓW NAPISAŁAŚ NUMER GG BO CB NIEMA :( A TAK POZATYM TO KIEDY NEXT ?
jULKA JESTEM !!!! wiem ale problemy z kompem wg masakra rozdział super :)
OdpowiedzUsuń1.tak
2.tak
3.nw
właśnie zrobisz next w poniedziałek czy jutro ?
l.o.v.e.d.i.e.c.e.s.c.a witaj witaj
OdpowiedzUsuńPsychiatryk wita mała księżniczko tsa wiem nie na temat rozdział c.u.d.o talęt masz wene masz komentarze też widzisz :) boże no niewierze w siebie odwala mi
1.oczywiśćie
2.jasne
3.to wiesz ty :) :0 okey zajrze jutro pa!
Rozdział jutro lub dzisiaj a gg jest dobrze wpisane więc mi nie wmawiaj głupot Szymon.
OdpowiedzUsuńyjy niewmawiam głupot po prostu widze tak że wpisuje i nikogo niema tak ! ostatnio też miałaś niby dobrze wpisane a tak poza tym jakoś innych mam np. l.o.v.e.d.i.e.c.e.s.c.a. i Martyna tylko dziwnym trafem nie mam ciebie dziwne co ?
UsuńPoza tym lubię cię i nie chcę się z tobą kłucić
UsuńNo dziwne bo inni mnie znajdują. Justyna czy Aga , nawet Filip. Więc nie wiem no.
Usuńa nie zablokowałaś mnie przypadkiem czy co serioo nie chce się z tb kłucić
UsuńJak miałam cie zablokować skoro nie mam twojego gg ? Podaj na aska.
Usuńhttps://m.ask.fm/Darssssss
1) raczej tak
OdpowiedzUsuń2)taak
3)nie wiem ale jakoś napewno
Pozdrawiam Klaudia
Cudo *_*
OdpowiedzUsuń1. Tak
2. Tak
3. Usłyszy ją
Czekam na next <3