••• Francesca •••
Dni mijały , a ja starałam się wszystko robić na przekór. Jednak nie dawało to rezultatów. Może prócz kar w formie krzyków czy brak posiłków. Leon owszem przychodził jak zawsze ze swoim telefonem przy uchu. Jednak dzisiaj wyjątkowo bez swojej zabaweczki.
- Gdzie zgubiłeś sprzęt ?
- W gaciach siedzi.
- Leon ! - Zaczęłam się śmiać
- Żart się ładuje biedny padł w połowie rozmowy.
- Dziwisz mu się ?
- No nie. Wstawaj idziemy się przewietrzyć.
- Co ?
- Idziemy na spacerek no. Ale masz być grzeczna bo
stary mnie zabije. Poczujesz dwie godziny wolności. Tak jakby.
- Naprawdę ?
- Tak , ale grzecznie.
- Dziękuje Leon !
- No bez przytulasów proszę ...
Pocałowałam go w policzek i szybko poprawiłam fryzurę. Nie wierzę , że po trzech miesiącach wyjdę na świeże powietrze. Wyszliśmy , jakie to cudowne uczucie. Z początku bolały mnie oczy od słońca , jednak szybo przeszło. Poczuć ten wiatr , który wcześniej mi przeszkadzał , a teraz jest radością. Byłam wniebowzięta tym przeżyciem.
Tu cie nie wezmę.
- Przestań.
- Spoczko.
-To prawda , że mogę być sprzedana ?
- Skąd wiesz ?
- Em ... ten ...
- Mów. Trzy ... dwa ... jeden ...
- Diego ...
- Zabije !
Chyba się wkurzył znaczy , że nie powinnam tego wiedzieć. Uśmiechnęłam się i szłam dalej. W oddali zobaczyłam Diego idącego w naszą stronę. Leon wyszedł mu na przeciw. Mogłam łatwo uciec. Nie próbowałam , było ich dwóch i miałabym przechlapane.
- Powiedziałeś jej !
- O tym , że zabiłeś matkę ? Nie !
- Zamknij się !
- Co ?
- Yyy ...
- Zabiłeś kogoś ?
- Ten ... debil !
- Sorry myślałem , że chodzi ci o to.
- No jasne stary o co by innego. O umowę !
- Aaa ... wymsknęło mi się.
- No jasne.
- Powtarzam pytanie. - Zaśmiałam się
- Ta ... chodź pogadamy.
- Spoko opowiedz jej , lecę po lody. Tylko pilnuj.
Nie wiedziałam czy żartują. Niby oboje mieli banana na twarzy. Leon poszedł do budki z lodami. Ja z Diego usiadłam na ławce. Nie widziałam go z cztery dni. W ogóle go nie znam. Jednak czuje jakąś więź między nami. Z początku wydawał się dziwny , ale potem okazał się inny. To nie zmienia faktu , że jest tylko klientem.
••• Leon •••
Poszedłem po lody. Specjalnie zaprosiłem Diego. To z moją mamą też wymyśliliśmy wczoraj by mógł z nią pogadać. Wiem , że mu się spodobała co jest rzadkością. Ładnie razem wyglądają. Chyba ją wkurzył bo wstała wściekła.
- Leon idziemy.
- Co jej zrobiłeś ?
- Nic no , a się nafochała.
- Spytał wprost czy mam ochotę się pieprzyć.
- A co ma owijać w bawełnę ?
- Ty też przeciw mnie ?!
- Nie ... dobra chodź. Masz loda.
- No ej stary , nie taki był plan miałem zaliczyć.
- Zmiana planu.
- Mieliście plan ?!
- Może ... ale go zmienimy.
- Aha teraz ty chcesz mnie zaliczyć ?!
- Nie. Boże marudo. Idziemy. Nara Diego.
Wiem , że nie taki był plan. Złapałem ją za dłoń i poszliśmy. Spokojnie jadła loda nawet się za nim nie obejrzała. Nie potrafi się za nią zabrać. Wali dosadnie zamiast delikatnie. Muszę go tego nauczyć , bo w życiu jej nie zdobędzie. Mój tato już dzwonił gdzie jesteśmy i bym za długo nie romansował. Pewno myśli , że coś kręcę z Francescą.
- Głupi , zasrany palant !
- Ale ci się podoba.
- Nie ?
- To widać. Już spokojnie nie ma go.
- I dobrze. Więcej nie chce go widzieć.
- Jak zapłaci to ...
- Nie dopuścisz do tego bo więcej ci nie dam.
- Sam se wezmę ?
- Nie lubisz na siłę.
- Ej to szantaż emocjonalny.
- Tak wiem i mało mnie to interesuje. Rób jak chcesz.
- Po kim taka wyszczekana ?
- Po tacie !
- No tak.
Nie potrzymam Diego , nawet jak zawieszę zniżkę. Ma dużo kasy z firmy. Zapłaci ile będzie trzeba by jej dopiec. Nie zapowiada się ciekawie. Źle widzę ich znajomość. Pożegnałem się z czarnowłosą i poszedłem pomóc tacie w wycenie dziwek.
••• Diego •••
Plan numer jeden niestety nie wypalił. Przechodzimy do kolejnego. Nie chce po dobroci proszę bardzo. Ja kasy mam dużo i z każdym dniem ona przybywa. Namierzyłem dodatkowo jej ojca teraz już będzie moja.
______________________________________________________________
Rozdział dedykuje Maddy ♦
Dzisiaj więcej ze strony Fran i Leona.
Tak zabijecie będzie em ... Leonesca ? Przez około 3 rozdziały.
Tak zaczynam się przekonywać do tej pary.
Kolejny rozdział w czwartek lub piątek.
1) Po co Diego namierzał ojca Fran ?
2) Leon powstrzyma przyjaciela ?
3) Francesca wypełnia swój założony plan ?
Wrócę! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykacje! ❤
UsuńFran wychodzi na świeże powietrze. Łał. A już myślałam, że propozycja z resztek dobrego serca Leona. Niespodzianka. Zaplanował to razem z Diego. Idioci. Teraz zmiany się wydaje, że Diego tymbardziej będzie chciał ją wykupić. Innej opcji chyba nie ma.
Leoncesca? Chyba przeżyje.
1. Nie mam pojęcia. A jak zacznę wymyślać to stworzenie nową historie 😂
2. Tak
3. Tak
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Kochana już wszystko nadrobione.
OdpowiedzUsuńRozdziały piszesz boskie (tak właściwie to żadna nowość :D ;) ).
Oj ostatnio chyba coś rzeczywiście masz do tej Leoncescy :D Tak właściwie to ja też zaczynam coraz bardziej lubić tą parę i to chyba przez ciebie :D :D
1) Jejku nie wiem :'( :D
2) tak
3) Tak
Szymon łał wypuściłaś Fran ? cos się dzieje hahaha
OdpowiedzUsuń1.nw niechce mi się myslec
2.tak
3.tak
Martyna śpieszę się wieć tylko pytania
OdpowiedzUsuń1.nw
2.tak
3.tak