piątek, 6 maja 2016

Rozdział 12

••• Francesca •••

Obudził mnie lekki powiew wiatru i śpiewa ptaków. Usiadłam i przetarłam oczy. Zobaczyłam Olgę z tacą kanapek oraz sokiem. Uśmiechnęła się , więc odwzajemniłam gest. Przywitałam się z nią.

- A Diego gdzie znikł ?
- Wstał o piątej jak zawsze do pracy. 
- O piątej ? Nie obudził mnie. 
- Tak. Śmiał się , że musiał kombinować by panienki nie obudzić.
- O której wróci ?
- Koło trzynastej powinien być. 
- Dziękuje. 
- Proszę bardzo. 

Po tych słowach wyszła. Czuje sie jak księżniczka  przynoszą mi jedzenie do łóżka. Jest coś w rodzaju służącej , a Diego to książę. Burdel był zamkniętą wieżą. Jednak on mnie uratował. Tak mam bujną wyobraźnie. Ubrałam się i wyszłam na dwór.

- Co tutaj robisz ?
- Czekam na ciebie. 
- Idź stąd Leon ! 
- Bo ? 
- Bo tutaj nie mieszkasz ? Daj mi spokój. 
- Fran wróć ze mną. 
- Bym znowu była gwałcona ? Podziękuje ! 
- To nie tak ...
- Tutaj jestem wolna ! Rozumiesz ! Wolność !
- Co tak krzyczysz ?
- Bo tak ! Idź !
- Wróć ze mną , a żaden cie już nie tknie. 
- Masz racje. Żaden ! Jestem teraz z Diego. 
- Co ? Chodzicie ? 
- Em ... tak od wczoraj jesteśmy parą. 
- Serio ... 
- Tak ! Więc bądź tak miły i daj mi spokój !
- Ale my ... 
- Jacy my ? Zabawiałeś się mną jak każdy ! 
Diego taki nie jest ! Dba o mnie , a ty nie !
- Wcale go nie znasz. 
- Ale poznam i będę szczęśliwa.


Leon patrzył w jeden punkt. Obróciłam się i zobaczyłam Diego. Podszedł do nas , podał mi bukiet kwiatów i skierował się do Leona. Jaki on słodki.

- Dałbyś jej spokój już.
- Bo co ?
- Jest moja takie to trudne ?
- Jesteście parą ? - Spytał Leon
- Mówiłam ci , że tak. - Powiedziałam by mnie nie wydał
- Em ... jak słyszysz.
- Tak ? To się pocałujcie.
- Oł ... - Powiedziałam cicho
- Proszę bardzo.

Diego obrócił się do mnie. Objął mnie w tali i złożył delikatny czuły pocałunek. Potem wziął mnie za rękę i poszliśmy do domu. Nic nie mówił , włożył bukiet do wazonu i wyjął tabletki.

- Powiesz mi co to za tabletki ?
- Zadajesz za dużo pytań ...
- Chce wiedzieć. Diego proszę.
- Mam rozdwojenie jaźni.
- Co ?
- Taka choroba. Jakby dwie osobowości.
- No zauważyłam.
- Musze je brać codziennie o tej samej porze.
- A jak zapomnisz ?
- Staje się agresywny i nie panuje wtedy nad tym co robię.
- Ktoś o tym wie ?
- Leon , Olga i Viola.
- Twój ojciec , matka ?
- Matkę zabił ojciec , bił nas w dzieciństwie. Zawsze mi się oberwało. Wolałem bym dostała ja , a nie Violetta.
- Nie sądziłam , że ty ...
- Proszę nie mów o tym nikomu.
- Obiecuje.

Mocno się w niego wtuliłam , a on w tym czasie łyknął tabletki. Czyli taki jest jego sekret. Jednak coś nas łączy. Oboje mamy okropnych ojców , znaczy ja miałam. No i brakuje nam matki. Poinformowałam mnie , że mam dwie minuty na spakowanie się bo jedziemy na małe wakacje. Trochę się bałam , że mnie gdzieś wywiezie.

- Kotek po co ci tyle rzeczy ?
- Bo tak ?
- Masakra wynajmę busa.
- No weź. 
- Dobra coś wymyślę.
- Mam nadzieje.
 
 
Jechaliśmy trochę. Po paru minutach byliśmy. Piękny widok góry , drewniany domek i staw. Już dawno nie byłam na takim wyjeździe. Kiedyś z mamą i tatą często tutaj przyjeżdżaliśmy w to samo miejsce. 
 
- Skąd wiedziałeś ? 
- Mam klucze do twojego domu i pamiętnik. 
- Przepraszam , że co !
- Czyli go masz ... nie mogłem znaleźć. 
- I nie znajdziesz. 
- Pewno leży w bieliźnie. 
- Nie bo w szafie nie dnie. 
 - A jednak mi powiedziałaś. 
- Ej jak ! 
- Też cie uwielbiam.  
 
Uśmiechnęłam się i pierwsze co poszłam nad staw. Ściągnęłam buty i usiadłam na drewnianym moście. Stopy zanurzyłam w wodzie. Długo go nie było , ale w końcu się zjawił. Usiadł obok mnie. Objął ręką , a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Nie pamiętam kiedy byłam taka szczęśliwa. Jest naprawdę cudowny i ciągle mnie zaskakuje.
________________________________________________________
 
Hej przepraszam wczoraj byłam na dwugodzinnym spacerze. 
Jeśli spacer to siedzenie na boisku i gapienie się 
na chłopaków , którzy trenują piłkę nożną. 
Potem brat zajął kompa. 
Dziś już nic nie będzie cały dzień zajęta sory.
 
1) Co wydarzy się na wycieczce ?
2) Diego gra fair w stosunku do dziewczyny ?
3) Zaskoczeni jego chorobą ?

4 komentarze:

  1. O kurde. Fran mówi Leonowi, że Diego to jej chłopak. Diego potwierdza. Biedny Leoś. Szybko się pocieszysz. Violka już na ciebie czeka. 😂
    Diego cierpi na rozdwojenie jaźni. Łał.
    Jadą na małe wakacje. On też nie miał kochającego tatusia.
    Świetny!

    1. Nwm
    2. Niekoniecznie
    3. Tak. Raczej obstawiałam, że taki już jest, a nie, że to choroba.

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo Drugaaa :* rozdział cudo prosze cie nie psój mi Diecesci :(
    1.Hmm... Nie wiem nie mam pojecia ale znajac ciebie coś napewno :D
    2.Tak
    3.Eh czy ja wiem po Diego można spodziewać sie wszystkiego i takiego meeega zaskoczenia nie było ;( no alee dobrze że to choroba a nie jego drugie ja :D no wiec ten ... Nie psój Diecesci wiem powtarzam sie xd ale oni tacy cudowni i ten pocałunek przy Leonie ah <3 także o tyle prosze ... Rozdział cudowny jak zawsze zresztą :D a ja zapraszam do siebie
    Pozdrawiam Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  3. Love diecesca
    siema :) też mam ten problem z kompem
    1.nw
    2.nie za bardzo
    3.lekko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Martyna
    dziś szybciutko diego jaki słodziak o.O
    1.NW
    2.TAK
    3.TAK
    DZIEKI I DO NASTĘPNEGO

    OdpowiedzUsuń