••• Violetta •••
Wczoraj z Francescą dało się rozmawiać normalnie. Nie udała już tej zadufanej w sobie dziewczyny z którą nie da się zaprzyjaźnić. Nawet wczoraj wracałyśmy razem do domu , ale Leon nam przeszkodził. I po co ? Bo chciał mnie poderwać. To jakiś żart , nie wierze że nawet próbował. Przecież go znam bardzo dobrze i wiem jaki jest. Kretyn jak nic aż mi się go szkoda zrobiło jak to słyszałam.
- Hej. Jak tam ?
- Cami nie skradaj się tak od tyłu.
- Ja wiem ty lubisz coś innego mieć w tyle.
- Bosz jaka ty jesteś zboczona.
- No wiem bo mam chcice.
- Myślałam , że tylko faceci mają ochotę na seks.
- To się pomyliłaś.
- Widziałaś już Francescę ?
- Nie jeszcze chyba nie przyszła , a co ?
- Rozmawiałyśmy o czymś ważnym i przeszkodził nam Leon.
- A o czym ?
- Dlaczego się przeprowadziła , wiem że miała psychologa.
- Rodzice się rozwiedli ? - Spytała moja przyjaciółka
- Właśnie nie , ale nie zdążyła mi powiedzieć.
- Dzwonek.
Poszłyśmy na lekcje , nie było Francescy. Pomyślałam , że się spóźniła ale chyba nie będzie jej w ogóle. Na długiej przerwie usiadłam z Camilą na ławce i plotkowałyśmy o różnych głupotach jak to my. Z małej podróży do sklepu po cukier możemy zrobić wielką historię , o której będziemy gadać godzinami.
- Hej. - Powiedział Maxi z Andresem
- Hej wam.
- Nie dał ci Diego płyty ?
- A miał dać ?
- No tak , wczoraj go widziałem nie jechałaś z nim ?
- Wczoraj ?
- No tak.
- Ale na pewno to był on ? Samochodem ?
- Tak więc ?
- Nie dał , ale dzięki. Cami muszę iść.
- Lekcje ?
- Wymyśl , coś że poszłam na pogrzeb. Kryj mnie.
- Ale gdzie ty idziesz ?
- Podać z bratem.
Wszystko stało się jasne. Skoro był tutaj wczoraj samochodem , a mnie nie zabrał to miał w tym jakiś cel. Jeszcze Leon mnie zagadał niby o ten spacer. Jednak nie jest taki głupi realizował plan , a nie chciał się ze mną umówić. Obiecał mi , że jej nie tknie a słowa nie dotrzymał. Mogę się mylić , ale moja intuicja zazwyczaj podpowiada mi dobrze. Przecież on jej nie zna , a ją porywa ? Pojeb jakiś.
••• Diego •••
Wczorajszy wieczór był spokojny. No jakby zapomnieć o tej kłótni z Leonem. Obraził się o to , że mi się wymsknęło. Powiedziałem prawdę przez przypadek , a on nie może tego zaakceptować. Wkurza mnie , że ta dziewczyna nie wyraża żadnych oznak strachu. Rano zrobiłem jej śniadanie i poszedłem do niej.
- Hej.
- Tak bo to dobre rozwiązanie.
- Co ?
- Nie uważam , że to złe wręcz przeciwnie.
- Co ty pieprzysz ? - Zdziwiłem się
- Najlepiej się poddać barwo !
- Aaa ty śpisz ? Chyba ? - Szturchnąłem ją , a ona gwałtownie się ruszyła
- Co ? - Przetarła oczy
- Coś gadałaś przez sen , myślałem że do mnie.
- Myślisz ?
- Oj nie wkurzaj mnie.
- Mogę już sobie iść ?
- Nie mieszkasz tu na stałe.
- To skrajnie nie odpowiedzialne się tak zachowywać.
- Gadasz jak psycholog.
- Aaa sorry udzieliło mi się.
- Miałaś terapeutę ?
- Coś w tym rodzaju zresztą nie będę ci o tym gadać.
- Diego ! - Usłyszałem siostrę
- Em ... zjedz to za parę minut wrócę.
- Dosypałeś coś ?
- Tak środki na schudnięcie.
- Uważasz , że jestem gruba ?
- Kobiety ...
Przewróciłem oczami i wyszedłem. Zamknąłem drzwi na klucz. W salonie stała moja siostrzyczka.Jej pierwsze słowa : Pojebało cie ? Nie zdążyłem nic powiedzieć bo mnie wyminęła i zmierzała w stronę schodów. O nie , tym razem ja wygram nie ona. Szybko zagrodziłem jej drogę.
- Gdzie idziesz ?
- Na górę.
- Nie możesz.
- Diego powiedz , że tego nie zrobiłeś ...
- Dobra masz racje nie kupiłem ci dzisiaj jogurta.
- Nie porwałeś akurat jej prawda ?
- To zależy o kim mówimy.
- Nie żartuj ...
- Nie uległa mi.
- Nie możesz porywać każdej , która nie wskoczy ci do łóżka.
- Yyy ... chyba mogę bo to zrobiłem ?
- Wiesz , że będziesz miał kłopoty.
- Ile razy już to słyszałem.
- Wypuść ją póki masz jeszcze szansę bo będę cie w więzieniu odwiedzać.
- Nie przesadzaj.
- Diego ja nie żartuje otwórz w końcu oczy. Masz dwadzieścia jeden lat.
- No i ?
- Zachowujesz się gorzej niż dwulatek !
- Idź do domu.
- Ostrzegam cie tylko ja nie wiem co z nią nie tak ale jest inna.
- Zauważyłem i właśnie to mnie w niej kręci.
- Pojeb ...
- Fajnie mówisz o braciszku.
- Też cie kocham.
Uśmiechnęła się i wyszła. No dobra mam ją na razie z głowy. Ale co teraz ? Przecież nie mogę od razu uprawiać z nią seksu , zresztą ona nawet nie odczuwa strachu. Co to wiedźma ? Trzeba z nią poważnie porozmawiać.
- Dobra jestem.
- Kto cie odwiedził ?
- Nie ważne.
- Aham.
- Ty się nie boisz ?
- Jakoś nie bardzo.
- Ale ja cie porwałem.
- Przeżyłam gorsze rzeczy.
- Czyli ?
- Nie ważne , także mogę już iść ?
- Nie.
- Proszę ...
- Nie.
- No weź ja ładnie proszę.
- Dobra.
- Serio ?!
- Nie ...
- No ej ... to nie miłe tak mnie okłamywać.
- Dobra będę ci mówił Fran.
- Ujdzie. A teraz mogę iść ?
- Nie , a więc kilka zasad po pierwsze mieszkasz tu.
- Po drugie zaraz stąd pójdę.
- Po drugie masz być dla mnie miła.
- Ojej , masz uczucia i mogę zranić biednego , niewinnego Diego ?
- Boże jak ty mnie kręcisz ...
- Co ?
- No pyskujesz , a to fajne.
- W ogóle mam uczulenie na masło jak coś.
- Można mieć ?
- Żartuje matole !
- Chodź tutaj ...
Usiadłem obok niej. Spokojnie siedziała patrząc na mnie. Czułem coś dziwnego m jakby coś mnie do niej przyciągało. Jakbym znał ją od dawna i zobaczylibyśmy się dopiero po latach. Do tego jej zajebisty charakter sprawia , że podoba mi się coraz bardziej. Położyłem dłoń na jej policzku i powoli zbliżałem się do jej ust ...
_______________________________________________________________________
Takie nietypowe zakończenie. Dzisiaj rozdział bo jutro brak czasu.
Smutam bo powoli kończy się Soy Luna i nie będę miała co oglądać.
Idę się uczyć na biologię , a was proszę o komentarze.
1) Francesca pozwoli się pocałować ?
2) Violetta odpuści bratu ?
3) Chcecie bardzo złego Diego czy może być bez ?
Ps. Rozdział chyba w poniedziałek.
- Gdzie idziesz ?
- Na górę.
- Nie możesz.
- Diego powiedz , że tego nie zrobiłeś ...
- Dobra masz racje nie kupiłem ci dzisiaj jogurta.
- Nie porwałeś akurat jej prawda ?
- To zależy o kim mówimy.
- Nie żartuj ...
- Nie uległa mi.
- Nie możesz porywać każdej , która nie wskoczy ci do łóżka.
- Yyy ... chyba mogę bo to zrobiłem ?
- Wiesz , że będziesz miał kłopoty.
- Ile razy już to słyszałem.
- Wypuść ją póki masz jeszcze szansę bo będę cie w więzieniu odwiedzać.
- Nie przesadzaj.
- Diego ja nie żartuje otwórz w końcu oczy. Masz dwadzieścia jeden lat.
- No i ?
- Zachowujesz się gorzej niż dwulatek !
- Idź do domu.
- Ostrzegam cie tylko ja nie wiem co z nią nie tak ale jest inna.
- Zauważyłem i właśnie to mnie w niej kręci.
- Pojeb ...
- Fajnie mówisz o braciszku.
- Też cie kocham.
Uśmiechnęła się i wyszła. No dobra mam ją na razie z głowy. Ale co teraz ? Przecież nie mogę od razu uprawiać z nią seksu , zresztą ona nawet nie odczuwa strachu. Co to wiedźma ? Trzeba z nią poważnie porozmawiać.
- Dobra jestem.
- Kto cie odwiedził ?
- Nie ważne.
- Aham.
- Ty się nie boisz ?
- Jakoś nie bardzo.
- Ale ja cie porwałem.
- Przeżyłam gorsze rzeczy.
- Czyli ?
- Nie ważne , także mogę już iść ?
- Nie.
- Proszę ...
- Nie.
- No weź ja ładnie proszę.
- Dobra.
- Serio ?!
- Nie ...
- No ej ... to nie miłe tak mnie okłamywać.
- Dobra będę ci mówił Fran.
- Ujdzie. A teraz mogę iść ?
- Nie , a więc kilka zasad po pierwsze mieszkasz tu.
- Po drugie zaraz stąd pójdę.
- Po drugie masz być dla mnie miła.
- Ojej , masz uczucia i mogę zranić biednego , niewinnego Diego ?
- Boże jak ty mnie kręcisz ...
- Co ?
- No pyskujesz , a to fajne.
- W ogóle mam uczulenie na masło jak coś.
- Można mieć ?
- Żartuje matole !
- Chodź tutaj ...
Usiadłem obok niej. Spokojnie siedziała patrząc na mnie. Czułem coś dziwnego m jakby coś mnie do niej przyciągało. Jakbym znał ją od dawna i zobaczylibyśmy się dopiero po latach. Do tego jej zajebisty charakter sprawia , że podoba mi się coraz bardziej. Położyłem dłoń na jej policzku i powoli zbliżałem się do jej ust ...
_______________________________________________________________________
Takie nietypowe zakończenie. Dzisiaj rozdział bo jutro brak czasu.
Smutam bo powoli kończy się Soy Luna i nie będę miała co oglądać.
Idę się uczyć na biologię , a was proszę o komentarze.
1) Francesca pozwoli się pocałować ?
3) Chcecie bardzo złego Diego czy może być bez ?
Ps. Rozdział chyba w poniedziałek.
Hej!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
Diego..nie lubię cie!
Wypuść ją!
Violka ma racje!
Leon nadal próbuje poderwać Vilu.😍
Czy mu się uda?😙
Może?
Nadal nie mogę zapomnieć tych słów Diega...😂
Czekam na kolejny..
☁☁☁☁☁☁☁
☁🎀🎀☁🎀🎀☁
🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀
🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀
🎀🎀🎀🎀🎀🎀🎀
☁🎀🎀🎀🎀🎀☁
☁☁🎀🎀🎀☁☁
☁☁☁🎀☁☁☁
☁☁☁☁☁☁☁
Komentuje :*
OdpowiedzUsuńAlexandra
cześć
rozdział Jeju!!!!!!!!! świetny
1.nie
2.nie
3.złegooo tęskno mi za nim ;8
dobra ja lecę miłego weekendu !
Martyna :* :)
OdpowiedzUsuń1.nie
2.nie
3.złego plose
ale pogoda do dupy cały czas pada
ale poprawa nastroju rozdział
świetny kc cię normalnie :)
U nas tez pada 😂
UsuńHej to ja
OdpowiedzUsuń1 Nie
2 Nie
3 Tak
Wera
Cudeńko <3
OdpowiedzUsuń