wtorek, 19 kwietnia 2016

Rozdział 2

••• Francesca •••

Dni mijały , a ja starałam się wszystko robić na przekór. Jednak nie dawało to rezultatów. Może prócz kar w formie krzyków czy brak posiłków. Leon owszem przychodził jak zawsze ze swoim telefonem przy uchu. Jednak dzisiaj wyjątkowo bez swojej zabaweczki.

- Gdzie zgubiłeś sprzęt ?
- W gaciach siedzi. 
- Leon ! - Zaczęłam się śmiać
- Żart się ładuje biedny padł w połowie rozmowy. 
- Dziwisz mu się ?
- No nie. Wstawaj idziemy się przewietrzyć. 
- Co ?
- Idziemy na spacerek no. Ale masz być grzeczna bo 
stary mnie zabije. Poczujesz dwie godziny wolności. Tak jakby. 
- Naprawdę ?
- Tak , ale grzecznie. 
- Dziękuje Leon ! 
- No bez przytulasów proszę ... 

Pocałowałam go w policzek i szybko poprawiłam fryzurę. Nie wierzę , że po trzech miesiącach wyjdę na świeże powietrze. Wyszliśmy , jakie to cudowne uczucie. Z początku bolały mnie oczy od słońca , jednak szybo przeszło. Poczuć ten wiatr , który wcześniej mi przeszkadzał , a teraz jest radością. Byłam wniebowzięta tym przeżyciem.

- Tylko mi się nie podnieć.
Tu cie nie wezmę. 
- Przestań. 
- Spoczko. 
-To prawda , że mogę być sprzedana ?
- Skąd wiesz ?
- Em ... ten ...
- Mów.  Trzy ... dwa ... jeden ...
- Diego ...
- Zabije !  

Chyba się wkurzył znaczy , że nie powinnam tego wiedzieć. Uśmiechnęłam się i szłam dalej. W oddali zobaczyłam Diego idącego w naszą stronę. Leon wyszedł mu na przeciw. Mogłam łatwo uciec. Nie próbowałam , było ich dwóch i miałabym przechlapane.

- Powiedziałeś jej ! 
- O tym , że zabiłeś matkę ? Nie !
- Zamknij się ! 
- Co ?
- Yyy ... 
- Zabiłeś kogoś ?
- Ten ... debil ! 
- Sorry myślałem , że chodzi ci o to. 
-  No jasne stary o co by innego. O umowę !
- Aaa ... wymsknęło mi się. 
- No jasne. 
- Powtarzam pytanie. - Zaśmiałam się
- Ta ... chodź pogadamy. 
- Spoko opowiedz jej , lecę po lody. Tylko pilnuj. 

Nie wiedziałam czy żartują. Niby oboje mieli banana na twarzy. Leon poszedł do budki z lodami. Ja z Diego usiadłam na ławce. Nie widziałam go z cztery dni. W ogóle go nie znam. Jednak czuje jakąś więź między nami. Z początku wydawał się dziwny , ale potem okazał się inny. To nie zmienia faktu , że jest tylko klientem.




••• Leon ••• 
 
Poszedłem po lody. Specjalnie zaprosiłem Diego. To z moją mamą też wymyśliliśmy wczoraj by mógł z nią pogadać. Wiem , że mu się spodobała co jest rzadkością. Ładnie razem wyglądają. Chyba ją wkurzył bo wstała wściekła.


- Leon idziemy. 
- Co jej zrobiłeś ?
- Nic no , a się nafochała. 
- Spytał wprost czy mam ochotę się pieprzyć.
- A co ma owijać w bawełnę ?
- Ty też przeciw mnie ?! 
- Nie ... dobra chodź. Masz loda. 
- No ej stary , nie taki był plan miałem zaliczyć. 
- Zmiana planu. 
- Mieliście plan ?!
- Może ... ale go zmienimy. 
- Aha teraz ty chcesz mnie zaliczyć ?!
- Nie. Boże marudo. Idziemy. Nara Diego.

Wiem , że nie taki był plan. Złapałem ją za dłoń i poszliśmy. Spokojnie jadła loda nawet się za nim nie obejrzała. Nie potrafi się za nią zabrać. Wali dosadnie zamiast delikatnie. Muszę go tego nauczyć , bo w życiu jej nie zdobędzie. Mój tato już dzwonił gdzie jesteśmy i bym za długo nie romansował. Pewno myśli , że coś kręcę z Francescą.

- Głupi , zasrany palant !
- Ale ci się podoba. 
- Nie ?
- To widać. Już spokojnie nie ma go.
- I dobrze. Więcej nie chce go widzieć. 
- Jak zapłaci to ...
- Nie dopuścisz do tego bo więcej ci nie dam. 
- Sam se wezmę ?
- Nie lubisz na siłę.
- Ej to szantaż emocjonalny. 
 - Tak wiem i mało mnie to interesuje. Rób jak chcesz. 
- Po kim taka wyszczekana ?
- Po tacie ! 
- No tak.

 Nie potrzymam Diego , nawet jak zawieszę zniżkę. Ma dużo kasy z firmy. Zapłaci ile będzie trzeba by jej dopiec. Nie zapowiada się ciekawie. Źle widzę ich znajomość. Pożegnałem się z czarnowłosą i poszedłem pomóc tacie w wycenie dziwek.




••• Diego •••

Plan numer jeden niestety nie wypalił. Przechodzimy do kolejnego. Nie chce po dobroci proszę bardzo. Ja kasy mam dużo i z każdym dniem ona przybywa. Namierzyłem dodatkowo jej ojca teraz już będzie moja.

 ______________________________________________________________

Rozdział dedykuje Maddy ♦

Dzisiaj więcej ze strony Fran i Leona.
Tak zabijecie będzie em ... Leonesca ? Przez około 3 rozdziały. 
Tak zaczynam się przekonywać do tej pary. 
Kolejny rozdział w czwartek lub piątek.

1) Po co Diego namierzał ojca Fran ?
2) Leon powstrzyma przyjaciela ?
3) Francesca wypełnia swój założony plan ?

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dedykacje! ❤

      Fran wychodzi na świeże powietrze. Łał. A już myślałam, że propozycja z resztek dobrego serca Leona. Niespodzianka. Zaplanował to razem z Diego. Idioci. Teraz zmiany się wydaje, że Diego tymbardziej będzie chciał ją wykupić. Innej opcji chyba nie ma.
      Leoncesca? Chyba przeżyje.

      1. Nie mam pojęcia. A jak zacznę wymyślać to stworzenie nową historie 😂
      2. Tak
      3. Tak

      Zajebisty.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Kochana już wszystko nadrobione.
    Rozdziały piszesz boskie (tak właściwie to żadna nowość :D ;) ).
    Oj ostatnio chyba coś rzeczywiście masz do tej Leoncescy :D Tak właściwie to ja też zaczynam coraz bardziej lubić tą parę i to chyba przez ciebie :D :D

    1) Jejku nie wiem :'( :D
    2) tak
    3) Tak

    OdpowiedzUsuń
  3. Szymon łał wypuściłaś Fran ? cos się dzieje hahaha
    1.nw niechce mi się myslec
    2.tak
    3.tak

    OdpowiedzUsuń
  4. Martyna śpieszę się wieć tylko pytania
    1.nw
    2.tak
    3.tak

    OdpowiedzUsuń