••• Diego •••
Nie chciałem pokazać tego nikomu , ale gdy usłyszałem jej imię serce zaczęło mi mocniej bić. Nie sądziłem , że ktoś ją rozpozna. Wiedziałem , że to głos dziewczyny , wziąłem głęboki oddech i obróciłem się , a ze mną czarnowłosa. Ku mojemu zaskoczeniu to była Violetta , nie rozpoznałem głosu siostry ?
- Viola ?
- No hej ...
- Przeziębiłaś się ?
- Tak , trochę mam chrypkę. Więc co ona tutaj robi ?
- To jest Fausta , moja nowa dziewczyna.
- Przecież ...
- Jejku chodź. - Weszliśmy do pustej sali
- O co ci chodzi ?
- Przyjechaliśmy po Leona , a Fran chciała jechać ze mną.
- I ją tak po prostu zabrałeś ?
- No tak.
- Od kiedy ty jesteś taki miły co ?
- Od dzisiaj coś nie pasi ? To masz pecha , nie wydaj nas.
- No okej ...
- Jak ją poznałaś ?
- W sumie nie poznałam , zgadywałam bo ty i dziewczyna jakaś ?
- Ale z ciebie siostra.
- To by było zbyt podejrzane.
- Miło. Widziałaś Leona ?
- Nie gadam z nim.
Violetta wyszła z sali. Rozglądnąłem się za Fran. Uciekła ? Serio ? Wyszedłem z sali na korytarz , czułem jak cała złość włada moim organizmem. Już chciałem wyjść ze szkoły kiedy usłyszałem Leona. Obróciłem się stał z Maxim.
- Ty nie zgubiłeś laski ? - Zaśmiał się
- A widziałeś ją ? - Uspokoiłem się bo był Maxi
- No przyszła do nas , mówiła że po mnie przyjechaliście.
- I gdzie jest ?
- W sali do śpiewu wiesz jak ona zajebiście śpiewa ?
- Wiem. - Poszedłem tam stała przy mikrofonie
- Czemu idziesz i mi nie mówisz ?
- Mówiła , że idę do Leona.
- Kiedy ?
- Jak kłóciłeś się z Violą.
- Aaa ... chyba nie słyszałem. Musimy już iść.
- Jeszcze chwila proszę ...
- Dobra niech ci będzie.
Poczekałem aż sobie trochę pośpiewa. Ma na prawdę świetny głos. Z odrobiną ćwiczeń mogłaby zostać wielką gwiazdą. Odebrałem jej tą okazje ... przeze mnie nie może się kształcić i robić to co lubi. Gdy skończyła poszliśmy do samochodu , Leon już na nas czekał. Pojechaliśmy w trójkę do kawiarni gdzie często bywałem z przyjacielem. Francesca zamówiła sobie zapiekankę , a ja z kumplem pizze.
- Ale serio mega to przebranie.
- Nie poznałeś jej ?
- Nie , gdyby mi nie powiedziała nigdy bym nie zgadł.
- To dobrze. - Wziąłem do ręki sok
- To wy już para ? Będą małe berbecie ?
- Co ? - Zacząłem kaszleć , a Fran się śmiać
- Weź przestań Leon , to chwilowe , a dzieci będę na razie jedno.
- Czyli jednak ?
- No tak przecież ci mówiłem wczoraj , ale byłeś nachlany.
- Co ty dziś taki miły ?
- Ja ? - Spytałem
- No Francesca jest cały czas miła , ale do ciebie to nie podobne.
- Też się zastanawiam. - Powiedziała Francesca
- No aż dziwne. - Rzekł Leon , poczekałem aż Fran zacznie pić sok
- Bo jak się dzisiaj ze mną tak fajnie kochała to aż miło.
- Co ? - Fran zaczęła się dławić sokiem , poklepałem ją po plecach
- Czyli ty masz tak po tym ? - Popatrzyła na mnie
- No nie wkurzałaś mnie dzisiaj niczym to chyba po tym.
- Żeby było miło , mam się z tobą kochać ?
- Było by dobrze księżniczko.
- Zapomnij.
- To będzie jak dawniej to twój wybór.
Francesca nic nie powiedziała. Dobra sam jestem w szoku , dzisiaj serio mnie mało wkurza jak nigdy. Co ona ze mną robi ? Że niby ma mnie zmienić ? Przecież jestem wielki Diego Dominguez nigdy mnie nie zmieni , chyba ? Popatrzyłem na Leona , on znacząco poruszał brwiami. Napisałem mu sms.
- Poważnie ? - Wyrwał się
- Tak.
- Jesteś pewny ?
- Prawie .. na 90 procent.
- Ale co ? - Spytała Francesca
- Nie ważne królewno.
- A te 10 procent ? - Popatrzył na mnie Leon
- Życie jest ciągłym ryzykiem znasz mnie przecież ja ryzykuje.
- Ale aż tak ?
- Trzeba spróbować.
- Skoro chcesz ...
- To chyba nie taki zły pomysł co ?
- Ale jaki pomysł ? - Fran zżerała ciekawość
- No nie , ale mega ryzykowny jakby ktoś się dowiedział ?
- To go zlikwiduje.
- Mocne słowa ...
- Wiem , idę zapłacić rachunek.
- Dobra my czekamy w aucie.
Poszedłem zapłacić rachunek za jedzenie , Leon z Fran czekali już w samochodzie. Odwiozłem przyjaciela do domu , po drodze mijaliśmy Federico z moją siostrą. Proponowałem , że go rozjadę ale mi nie pozwolił. Słabo bo to by załatwiło sprawę. Francesca pomogła mi sprzątnąć salon bo naszym wczorajszym balowaniu z Leonem. Po sprzątaniu usiadła na kanapie.
- Masz ochotę ? - Spytałem z nadzieją
- Na co ?
- Domyśl się ...
- Robiliśmy to parę godzin temu ...
- Za długo już czekam potrzebuje więcej skarbie.
- Jesteś seksoholikiem czy co ?
- Tak ! Dlatego jako moja piękna dziewczyna musisz mi pomóc.
- Diego ...
- Będę delikatny jak rano.
- No nie wiem ...
- Zgódź się ... zrobię ci na kolacje co sobie zażyczysz ...
- Taki zdesperowany ? - Zaśmiała się
- Sam w to nie wierzę , ale chyba tak ... rano mi się podobało więc ?
- Ale ostatni raz dzisiaj.
- Tak !
Wziąłem ją jak panną młodą i zaniosłem do swojego pokoju. Nie spieszyłem się. Dużo czasu poświeciliśmy na pocałunki co ona ze mną zrobiła. Wcześniej od razu bym się rzucił , a teraz ? Wole więcej czasu dotykać jej miękkie usta moimi.
••• Leon •••
Diego przywiózł mnie i pojechał. Nigdy więcej nie będę pił przed szkołą , głowa mi pęka. Jeszcze jak sobie pomyślę , że zaraz wbiję tutaj moją ukochana z chłopakiem to mam ochotę wyprowadzić się z własnego domu. W stresie zmyłem naczynia .Nie minęło parę minut , a w przedpokoju usłyszałem głos Violetty.
- Fede nie nalegaj na to ...
- No Violuś jesteśmy z sobą od wczoraj.
- Zaraz pomyślę , że jesteś ze mną bo chcesz mnie zaliczyć.
- Przestań kochanie. - Upuściłem talerz , do kuchni weszła ona
- Nic ci nie jest ? Co się stało ? - Pomogła mi zbierać
- Wyśliznął mi się ...
- Pokaleczyłeś się ?
- Nie ...
- Łamag opuszcza talerz ? Oj biedny Leon i co ty teraz zrobisz ?
- Zamknij się Federico !
- Nawet naczyń nie umiesz zmywać bo ci talerze lecą z rąk.
- Przypominam ci , że to mój dom.
- Viola też tutaj mieszka. - Oparł się o futrynę
- Violetta , a nie ty ! Więc wypad !
- Leon ... - Popatrzyła na mnie błagalnymi oczami
- To niech mnie omija szerokim łukiem.
Wyminąłem go i poszedłem do siebie. Jeszcze będzie mi wchodził w drogę w moim własnym domu ? Niech zapomni o tym , to moje miejsce i żaden Federico nie będzie tak sobie tutaj przebywał. Usłyszałem płacz poszedł do pokoju Violi. Wolałem się upewnić , że z nią okej.
- Wszystko w porządku ?
- Nie Leon ... nic nie jest w porządku ...
- Co się stało ?
- Nie powinnam się tutaj wprowadzać.
- A co źle ci tutaj ? Przecież z nami wszystko jest okej ...
- Z nami nic nie jest okej ... ta relacja jest chora ... nie chce tak ...
- O czym ty mówisz ?
- Nie chce cie kochać ... gdy zbiłeś talerz , ja musiałam zobaczyć co jest z tobą. Wystraszyłam się , zostawiłam Fede ... a to z nim wtedy powinnam być.
- Tylko o to chodzi ? Widzę , że jest coś jeszcze ...
- Fede prosił bym się od ciebie wyprowadziła ...
- A ty chcesz się wyprowadzić ?
- Nie wiem ... może tak będzie lepiej ...
- Zdradzić ci sekret ? Ale nikomu nie mów dobrze ?
- Tak ...
- Francesca i Diego zapisują się do szkoły.
- Co ?
- Też jestem w szoku , poprosił bym załatwił mu papiery.
- Ale ją rozpoznają ...
- Będzie tam jako Fausta , może jak z nią wtedy porozmawiasz ...
- Dziękuje , że jesteś ! - Wtuliła się we mnie
- Zawsze będę ...
- Wiem ...
- Słyszałem rozmowę ... nie uprawiaj z nim seksu tak szybko ...
- Wiem ... to zbyt podejrzane ...
- Jeśli cie kocha ... zaczeka ...
- Dziękuje Leon za rozmowę ...
- Proszę , może się zdrzemnij obudzę cie na kolacje.
- Dzięki ...
Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem. Po cichu zamknąłem drzwi. Ona ma racje , zostawiła wtedy Federico i przyszła do mnie. To musi coś znaczyć ... przecież to on jest jej chłopakiem nie ja. Nie chce by płakała , nie zamierzam jej teraz mieszać w głowie i mówić , że powinna go zostawić i być ze mną. Niech wszystko przemyśli na spokojnie. Nie pozwolę jej się od siebie wyprowadzić tak łatwo.
________________________________________________________________________
Dziś cały rozdział z perspektywy chłopaków.
Podoba się ? Bo mi bardzo , jak nigdy :D Tak łatwo mi dzisiaj poszło
z jego napisaniem. Aż dziwnie ha ha
1) Czy Diego zdecyduje sie zapisać Fran do szkoły ?
2) Federico chce tylko zaliczyć Violette ?
3) Następnego dnia Diego też będzie taki miły ?
- Poważnie ? - Wyrwał się
- Tak.
- Jesteś pewny ?
- Prawie .. na 90 procent.
- Ale co ? - Spytała Francesca
- Nie ważne królewno.
- A te 10 procent ? - Popatrzył na mnie Leon
- Życie jest ciągłym ryzykiem znasz mnie przecież ja ryzykuje.
- Ale aż tak ?
- Trzeba spróbować.
- Skoro chcesz ...
- To chyba nie taki zły pomysł co ?
- Ale jaki pomysł ? - Fran zżerała ciekawość
- No nie , ale mega ryzykowny jakby ktoś się dowiedział ?
- To go zlikwiduje.
- Mocne słowa ...
- Wiem , idę zapłacić rachunek.
- Dobra my czekamy w aucie.
Poszedłem zapłacić rachunek za jedzenie , Leon z Fran czekali już w samochodzie. Odwiozłem przyjaciela do domu , po drodze mijaliśmy Federico z moją siostrą. Proponowałem , że go rozjadę ale mi nie pozwolił. Słabo bo to by załatwiło sprawę. Francesca pomogła mi sprzątnąć salon bo naszym wczorajszym balowaniu z Leonem. Po sprzątaniu usiadła na kanapie.
- Masz ochotę ? - Spytałem z nadzieją
- Na co ?
- Domyśl się ...
- Robiliśmy to parę godzin temu ...
- Za długo już czekam potrzebuje więcej skarbie.
- Jesteś seksoholikiem czy co ?
- Tak ! Dlatego jako moja piękna dziewczyna musisz mi pomóc.
- Diego ...
- Będę delikatny jak rano.
- No nie wiem ...
- Zgódź się ... zrobię ci na kolacje co sobie zażyczysz ...
- Taki zdesperowany ? - Zaśmiała się
- Sam w to nie wierzę , ale chyba tak ... rano mi się podobało więc ?
- Ale ostatni raz dzisiaj.
- Tak !
Wziąłem ją jak panną młodą i zaniosłem do swojego pokoju. Nie spieszyłem się. Dużo czasu poświeciliśmy na pocałunki co ona ze mną zrobiła. Wcześniej od razu bym się rzucił , a teraz ? Wole więcej czasu dotykać jej miękkie usta moimi.
••• Leon •••
Diego przywiózł mnie i pojechał. Nigdy więcej nie będę pił przed szkołą , głowa mi pęka. Jeszcze jak sobie pomyślę , że zaraz wbiję tutaj moją ukochana z chłopakiem to mam ochotę wyprowadzić się z własnego domu. W stresie zmyłem naczynia .Nie minęło parę minut , a w przedpokoju usłyszałem głos Violetty.
- Fede nie nalegaj na to ...
- No Violuś jesteśmy z sobą od wczoraj.
- Zaraz pomyślę , że jesteś ze mną bo chcesz mnie zaliczyć.
- Przestań kochanie. - Upuściłem talerz , do kuchni weszła ona
- Nic ci nie jest ? Co się stało ? - Pomogła mi zbierać
- Wyśliznął mi się ...
- Pokaleczyłeś się ?
- Nie ...
- Łamag opuszcza talerz ? Oj biedny Leon i co ty teraz zrobisz ?
- Zamknij się Federico !
- Nawet naczyń nie umiesz zmywać bo ci talerze lecą z rąk.
- Przypominam ci , że to mój dom.
- Viola też tutaj mieszka. - Oparł się o futrynę
- Violetta , a nie ty ! Więc wypad !
- Leon ... - Popatrzyła na mnie błagalnymi oczami
- To niech mnie omija szerokim łukiem.
Wyminąłem go i poszedłem do siebie. Jeszcze będzie mi wchodził w drogę w moim własnym domu ? Niech zapomni o tym , to moje miejsce i żaden Federico nie będzie tak sobie tutaj przebywał. Usłyszałem płacz poszedł do pokoju Violi. Wolałem się upewnić , że z nią okej.
- Wszystko w porządku ?
- Nie Leon ... nic nie jest w porządku ...
- Co się stało ?
- Nie powinnam się tutaj wprowadzać.
- A co źle ci tutaj ? Przecież z nami wszystko jest okej ...
- Z nami nic nie jest okej ... ta relacja jest chora ... nie chce tak ...
- O czym ty mówisz ?
- Nie chce cie kochać ... gdy zbiłeś talerz , ja musiałam zobaczyć co jest z tobą. Wystraszyłam się , zostawiłam Fede ... a to z nim wtedy powinnam być.
- Tylko o to chodzi ? Widzę , że jest coś jeszcze ...
- Fede prosił bym się od ciebie wyprowadziła ...
- A ty chcesz się wyprowadzić ?
- Nie wiem ... może tak będzie lepiej ...
- Zdradzić ci sekret ? Ale nikomu nie mów dobrze ?
- Tak ...
- Francesca i Diego zapisują się do szkoły.
- Co ?
- Też jestem w szoku , poprosił bym załatwił mu papiery.
- Ale ją rozpoznają ...
- Będzie tam jako Fausta , może jak z nią wtedy porozmawiasz ...
- Dziękuje , że jesteś ! - Wtuliła się we mnie
- Zawsze będę ...
- Wiem ...
- Słyszałem rozmowę ... nie uprawiaj z nim seksu tak szybko ...
- Wiem ... to zbyt podejrzane ...
- Jeśli cie kocha ... zaczeka ...
- Dziękuje Leon za rozmowę ...
- Proszę , może się zdrzemnij obudzę cie na kolacje.
- Dzięki ...
Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem. Po cichu zamknąłem drzwi. Ona ma racje , zostawiła wtedy Federico i przyszła do mnie. To musi coś znaczyć ... przecież to on jest jej chłopakiem nie ja. Nie chce by płakała , nie zamierzam jej teraz mieszać w głowie i mówić , że powinna go zostawić i być ze mną. Niech wszystko przemyśli na spokojnie. Nie pozwolę jej się od siebie wyprowadzić tak łatwo.
________________________________________________________________________
Dziś cały rozdział z perspektywy chłopaków.
Podoba się ? Bo mi bardzo , jak nigdy :D Tak łatwo mi dzisiaj poszło
z jego napisaniem. Aż dziwnie ha ha
1) Czy Diego zdecyduje sie zapisać Fran do szkoły ?
2) Federico chce tylko zaliczyć Violette ?
3) Następnego dnia Diego też będzie taki miły ?
Wspaniały
OdpowiedzUsuń1. Pewnie jako Fauste
2. Na pewno. Jak są jeden dzień razem a już chce seks uprawiać
3. To zależy
Viola zmartwiła się Leonem... Wystarczyło upuścić talerz i juz jest przy tobie..
Ona chyba na prawdę go kocha tylko nie jest pewna.
Czekam na kolejny
Będzie jeszcze dzisiaj??💖
Znaczy wiesz ... jestem w tracie jego pisania , jeśli będą 3 komentarze od różnych osób to dodam :)
UsuńAlexandra
OdpowiedzUsuńSiema druga woooow
rozdział super
dieguś kochany taki omomomom
czekam na ten maraton <3
1.tak
2.tak
3.nie na następny będzie hamidło jedne nie dobly taki
pozdrawiam miłych wakacji <:
Hej
OdpowiedzUsuńo to i ja
witam i o zdrowie pytam ;0
1.tak
2,tak
3.zły diego jestem pewna czuje to
Mela
❤❤❤
OdpowiedzUsuńHej to ja
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny .
1. tak
2 Tak
3 Nie będzie .
Widziałam jeszcze następny rozdział idę go czytać .