••• Diego •••
Tego dnia nie widziałem już Francescy , rano zapukałem do pokoju w którym była. Nie odezwała się , nacisnąłem klamkę , drzwi były otwarte. Dziewczyna leżała na łóżku , widocznie dopiero się obudziła. Usiadłem obok niej , obróciła się do mnie plecami. Dalej jest na mnie zła ... nie wybaczy mi tego ... nie wybaczy nigdy ...
- Porozmawiamy ? - Spytałem
- To przeze mnie się tak zmieniłeś ? - Wyszeptała
- Nie wiedziałem o gwałcie , dowiedziałem się po paru miesiącach.
- I ?
- Chciałem się z tobą skontaktować , ale nie mogłem cie znaleźć ...
- Tęskniłeś ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo ...
- Czemu tak się zmieniłeś ?
- Sam nie wiem ... tak wyszło ...
- Ile dziewczyn więziłeś ?
- Nie wiem ...
- Dużo ?
- Kilka ...
- Chce wracać do domu ...
- Jesteś pewna ?
- Tak ...
- Zgoda ...
Nic nie powiedziała , może tak będzie lepiej. Wyszedłem z pokoju. Wyjechałem z garażu samochodem. Wczoraj była na mnie wściekła , ciągle krzyczała. A dzisiaj ? Sam nie wiem jak to określić , wiem że to po części wina dziecka. Dziewczyna wyszła z domu. Wsiadła i pojechaliśmy , zatrzymałem się ulice przed jej domem.
- Dalej chyba już trafisz ...
- Tak.
- Proszę. - Podałem jej kopertę
- Co to ?
- Pieniądze w razie jakbyś chciała zrobić aborcje. Jest trochę więcej.
- Dzięki ...
- Powiedz , że nie pamiętasz co się stało tylko , że ktoś cie porwał.
- Dobrze ...
- To ... żegnaj.
- Pa Diego.
Pocałowała mnie w policzek i wysiadła. Patrzyłem przez chwile jak idzie. Potem wykręciłem i z piskiem opon odjechałem. Wróciłem do domu , nachlałem się tak jak nigdy wcześniej. Ona odeszła , a to wszystko przeze mnie ...
••• Francesca •••
Minęły trzy tygodnie. Radość moich rodziców gdy wróciłam do domu ... była tak wielka że nie potrafię jej opisać. Przesłuchała mnie policja , robili mi testy na narkotyki , byłam u psychologa. Wszystko wróciła jak sprzed 7 lat. Ponownie straciłam wiarę w ludzi , nie ufam mężczyzną. Skoro mój przyjaciel potrafił mnie skrzywdzić to zrobi to każdy. Postanowiłam nie usuwać dziecko , jednak przysięgałam sobie że jeśli będzie to chłopczyk oddam go do sierocińca.
On za bardzo przypomniałby mi Diego. Zeszłam na dół na śniadanie.
- Zaraz przyjdzie psycholog.
- Ni potrzebuje go ...
- Córeczko byłaś więziona przez trzy miesiące ...
- Ale czuje się dobrze czy to niej najważniejsze ? Jestem już dorosła.
- Jeszcze nie jesteś.
- To zaledwie tydzień.
- Chcesz zrobić imprezę ?
- Obejdzie się bez tego.
- A co chcesz dostać na urodziny ? - Spytała mama
- Chce się uczyć ponownie w Studio 21.
- Wykluczone.
- Tato ! Przecież tam są nauczyciele !
- Już mi to mówiłaś , niedługo się przeprowadzamy.
- Ty chyba sobie żartujesz !
- Nie ... będziesz miała prywatnego nauczyciela.
- Nie możecie mnie zamykać w domu jak małe dziecko !
Krzyknęłam i pobiegłam do siebie. Usiadłam na parapecie i dotknęłam szyby. Często tutaj siadam , to najlepszy pomysł na rozmyślanie.Wstałam i weszłam na łóżko , zaczęłam po nim skakać jak małe dziecko. Moja mama weszła do pokoju.
- A tobie co ? - Zaśmiała się
- Nudzę się.
- Tylko nie skacz za długo bo to źle wpływa na dzidziusia.
- Wiem wiem ...- Usiadłam po turecku
- Nie bądź zła na ojca , on strasznie się o ciebie martwi.
- Ale bez przesady ...
- Pogadam z nim o tej szkole.
- Dzięki mamo.
- Aaa to przyszło do ciebie. - Podała mi pudełko
- Od kogo ?
- Nie wiem , listonosz przed chwilą przyniósł.
- Dzięki.
- Nie chcesz psychologa ?
- Nie , dzięki i tak nie pamiętam stamtąd nic więc po co.
- No dobrze.
Powiedziała i wyszła. Wzięłam się za otwieranie pudełka. Był w nim naszyjnik , który dostałam od Diego. No tak on je wysłał. Odłożyłam pudełko , naszyjnik schowałam do szafki. Nie wierzę , nagle sobie o mnie przypomniał ?
- Fran zejdź na dół ! - Usłyszałam ojca
- Nie chce mi się !
- Masz gości !
- Nie chce gadać z psychologiem !
- A z dwiema ? - Do pokoju weszła Camila i Violetta
- O matko ! Co wy tu robicie ! - Mocno je przytuliłam
- Trochę mi zajęło zanim Diego podał adres , ale o to jesteśmy !
- Nawet nie wiecie jak się cieszę !
- Diego mi wszystko powiedział , jak się czujesz ?
- Już jest lepiej ...
- A mój bratanek lub bratanica ? - Spytała
- Też dobrze , choć zmusza mnie czasem do wizycie w toalecie.
- Nie usunęłaś ?
- Jednak to żyję , nie potrafię tego zrobić.
- Wracasz do szkoły ? - Spytała Camila
- Bardzo bym chciała ... ale mój tato ... no wiecie boi się.
- A Viola chodzi z Leonem !
- Ej ja miałam powiedzieć ! - Krzyknęła Violetta
- Sorry nie mogłam się powstrzymać.
- Dobra opowiadajcie o tym.
Dziewczyny mi wszystko powiedziały , chodzi z nim tylko jako Roxy. Na razie jest też z Fede , bo nie umie z nim zerwać. Serio ma aż takie miękkie serce ? Cieszę się , że do mnie przyszył. Można powiedzieć , że mam przyjaciółki na które mogę liczyć ... nie jak niektórzy fałszywi przyjaciele. Moja mama przyniosła ciasto.
- To gdzie się poznałyście ?
- W szkole. - Wyprzedziła mnie Violetta
- Kiedy ?
- Przez te parę dni jak chodziłam.
- To fajnie , Fran przyda się teraz jakieś towarzystwo.
- Pani się nie martwi my się nią zaopiekujemy. - Uśmiechnęła się Camila
- Dziękuje dziewczynki.
- Ale nigdzie się nią tak nie zaopiekujemy jak w szkole.
- No może.
Uśmiechnęła się i wyszła. Siedziały u mnie długo. Cami wpadła na pomysł wspólnego nocowanko. U mnie jest za mało miejsca , ale Viola powiedziała że ma duży pokój. Długo prosiliśmy mojego tatę , mama zgodziła się od razu. W końcu i on wymiękł , zawiózł nas pod sam dom Violetty , raczej Leona. Dziewczyna wcześniej wysłała mu sms czy jest Diego , odpisał że nie.
- Leoś jesteśmy !
- Uuu Leoś. - Zaśmiałam się z Camilą
- Jest problem. - Wyszedł z salonu
- Jaki ?
- Diego przed chwilą przyjechał.
- To ja wracam !
- Nie ... on jest teraz w kuchni , idźcie szybko do pokoju przytrzymam go.
- Ta ... - Zobaczyłam , że przyszedł
- Albo i nie ... - Skrzywił się Leon
- Francesca ? Co ty tutaj robisz ?
______________________________________________________________________
Trochę przyspieszyłam akcje :) Mam nadzieje , że się podoba ?
Macie Leonette , a raczej Leonxy ? Nie wiem jak to się nazywa hahaha
Mnie od dzisiaj nie ma , wrócę w next sobotę.
Rozdział się doda sam jutro więc spokojnie.
1) Jak Francesca zareaguje na ponowne spotkanie z Diego ?
2) Jak długo Violetta będzie się spotykać z Leonem jako Roxy ?
3) Tato pozwoli jej wrócić do szkoły ?
- Dalej chyba już trafisz ...
- Tak.
- Proszę. - Podałem jej kopertę
- Co to ?
- Pieniądze w razie jakbyś chciała zrobić aborcje. Jest trochę więcej.
- Dzięki ...
- Powiedz , że nie pamiętasz co się stało tylko , że ktoś cie porwał.
- Dobrze ...
- To ... żegnaj.
- Pa Diego.
Pocałowała mnie w policzek i wysiadła. Patrzyłem przez chwile jak idzie. Potem wykręciłem i z piskiem opon odjechałem. Wróciłem do domu , nachlałem się tak jak nigdy wcześniej. Ona odeszła , a to wszystko przeze mnie ...
••• Francesca •••
Minęły trzy tygodnie. Radość moich rodziców gdy wróciłam do domu ... była tak wielka że nie potrafię jej opisać. Przesłuchała mnie policja , robili mi testy na narkotyki , byłam u psychologa. Wszystko wróciła jak sprzed 7 lat. Ponownie straciłam wiarę w ludzi , nie ufam mężczyzną. Skoro mój przyjaciel potrafił mnie skrzywdzić to zrobi to każdy. Postanowiłam nie usuwać dziecko , jednak przysięgałam sobie że jeśli będzie to chłopczyk oddam go do sierocińca.
On za bardzo przypomniałby mi Diego. Zeszłam na dół na śniadanie.
- Zaraz przyjdzie psycholog.
- Ni potrzebuje go ...
- Córeczko byłaś więziona przez trzy miesiące ...
- Ale czuje się dobrze czy to niej najważniejsze ? Jestem już dorosła.
- Jeszcze nie jesteś.
- To zaledwie tydzień.
- Chcesz zrobić imprezę ?
- Obejdzie się bez tego.
- A co chcesz dostać na urodziny ? - Spytała mama
- Chce się uczyć ponownie w Studio 21.
- Wykluczone.
- Tato ! Przecież tam są nauczyciele !
- Już mi to mówiłaś , niedługo się przeprowadzamy.
- Ty chyba sobie żartujesz !
- Nie ... będziesz miała prywatnego nauczyciela.
- Nie możecie mnie zamykać w domu jak małe dziecko !
Krzyknęłam i pobiegłam do siebie. Usiadłam na parapecie i dotknęłam szyby. Często tutaj siadam , to najlepszy pomysł na rozmyślanie.Wstałam i weszłam na łóżko , zaczęłam po nim skakać jak małe dziecko. Moja mama weszła do pokoju.
- A tobie co ? - Zaśmiała się
- Nudzę się.
- Tylko nie skacz za długo bo to źle wpływa na dzidziusia.
- Wiem wiem ...- Usiadłam po turecku
- Nie bądź zła na ojca , on strasznie się o ciebie martwi.
- Ale bez przesady ...
- Pogadam z nim o tej szkole.
- Dzięki mamo.
- Aaa to przyszło do ciebie. - Podała mi pudełko
- Od kogo ?
- Nie wiem , listonosz przed chwilą przyniósł.
- Dzięki.
- Nie chcesz psychologa ?
- Nie , dzięki i tak nie pamiętam stamtąd nic więc po co.
- No dobrze.
Powiedziała i wyszła. Wzięłam się za otwieranie pudełka. Był w nim naszyjnik , który dostałam od Diego. No tak on je wysłał. Odłożyłam pudełko , naszyjnik schowałam do szafki. Nie wierzę , nagle sobie o mnie przypomniał ?
- Fran zejdź na dół ! - Usłyszałam ojca
- Nie chce mi się !
- Masz gości !
- Nie chce gadać z psychologiem !
- A z dwiema ? - Do pokoju weszła Camila i Violetta
- O matko ! Co wy tu robicie ! - Mocno je przytuliłam
- Trochę mi zajęło zanim Diego podał adres , ale o to jesteśmy !
- Nawet nie wiecie jak się cieszę !
- Diego mi wszystko powiedział , jak się czujesz ?
- Już jest lepiej ...
- A mój bratanek lub bratanica ? - Spytała
- Też dobrze , choć zmusza mnie czasem do wizycie w toalecie.
- Nie usunęłaś ?
- Jednak to żyję , nie potrafię tego zrobić.
- Wracasz do szkoły ? - Spytała Camila
- Bardzo bym chciała ... ale mój tato ... no wiecie boi się.
- A Viola chodzi z Leonem !
- Ej ja miałam powiedzieć ! - Krzyknęła Violetta
- Sorry nie mogłam się powstrzymać.
- Dobra opowiadajcie o tym.
Dziewczyny mi wszystko powiedziały , chodzi z nim tylko jako Roxy. Na razie jest też z Fede , bo nie umie z nim zerwać. Serio ma aż takie miękkie serce ? Cieszę się , że do mnie przyszył. Można powiedzieć , że mam przyjaciółki na które mogę liczyć ... nie jak niektórzy fałszywi przyjaciele. Moja mama przyniosła ciasto.
- To gdzie się poznałyście ?
- W szkole. - Wyprzedziła mnie Violetta
- Kiedy ?
- Przez te parę dni jak chodziłam.
- To fajnie , Fran przyda się teraz jakieś towarzystwo.
- Pani się nie martwi my się nią zaopiekujemy. - Uśmiechnęła się Camila
- Dziękuje dziewczynki.
- Ale nigdzie się nią tak nie zaopiekujemy jak w szkole.
- No może.
Uśmiechnęła się i wyszła. Siedziały u mnie długo. Cami wpadła na pomysł wspólnego nocowanko. U mnie jest za mało miejsca , ale Viola powiedziała że ma duży pokój. Długo prosiliśmy mojego tatę , mama zgodziła się od razu. W końcu i on wymiękł , zawiózł nas pod sam dom Violetty , raczej Leona. Dziewczyna wcześniej wysłała mu sms czy jest Diego , odpisał że nie.
- Leoś jesteśmy !
- Uuu Leoś. - Zaśmiałam się z Camilą
- Jest problem. - Wyszedł z salonu
- Jaki ?
- Diego przed chwilą przyjechał.
- To ja wracam !
- Nie ... on jest teraz w kuchni , idźcie szybko do pokoju przytrzymam go.
- Ta ... - Zobaczyłam , że przyszedł
- Albo i nie ... - Skrzywił się Leon
- Francesca ? Co ty tutaj robisz ?
______________________________________________________________________
Trochę przyspieszyłam akcje :) Mam nadzieje , że się podoba ?
Macie Leonette , a raczej Leonxy ? Nie wiem jak to się nazywa hahaha
Mnie od dzisiaj nie ma , wrócę w next sobotę.
Rozdział się doda sam jutro więc spokojnie.
1) Jak Francesca zareaguje na ponowne spotkanie z Diego ?
2) Jak długo Violetta będzie się spotykać z Leonem jako Roxy ?
3) Tato pozwoli jej wrócić do szkoły ?
JORTINI BLANCO
OdpowiedzUsuń😍😍dzięki
UsuńTen komentarz miał być tu no trudno
Cudo... Leoxy razem
OdpowiedzUsuńDiego wypuścił Francesce
Fran nie chciała usunąć dziecka
1. Nie będzie chciała z nim rozmawiać?
2. Pewnie niedługo zerwie z Fede
3. Zobaczymy
Czekam na nexta
Hej Rozdział jest cudowny fajny i niesamowity.
OdpowiedzUsuńTo więc tak .
1. Nie wiem , nie będzie się do niego odzywać
2 Nie wiem , może za tydzień
3 Nie wiem :(
Pozdrawiam cię ;)
Końcówka najlepsza 😂
OdpowiedzUsuń