niedziela, 9 lipca 2017

Rozdział 40

••• Diego •••

Odkąd nie ma Francescy , czuję pustkę. Chodzę po tym domu bez powodu , nawet posprzątałem każdy pokój. Dosłownie każdy ! Nawet w piwnicy jest czysto. Potwornie się nudzę , pojechałem pod wieczór do Leona. Widziałem , że coś ukrywa , niechętnie wpuścił mnie do środka. Usłyszałem moją siostrę , powiedziała jesteśmy. Z ciekawości poszedłem sprawdzić z kim przyszła , przyszła z Camilą , ale nie tylko ... Spojrzałem na czarnowłosą , nie usunęła dziecka ? 

- Francesca ? Co tutaj robisz ? 
- Diego chodź do kuchni. 
- Nie Leon zaczekaj. - Powiedziałem i podszedłem do niej
- Możemy porozmawiać ? - Spytałem 
- Nie mamy o czym ... - Wyminęła mnie i zaczęła iść do salonu 
- Tylko przez chwile proszę ...
- Nie zbliżaj się do nas ... 
- Ty się mnie boisz ? 
- A jak myślisz ? 

Violetta i Camila poszły za nią.  Patrzyłem jak idzie po schodach do pokoju Violetty. Popatrzyłem na Leona , czyli to ukrywał. Ciekawe czy mieli zamiar mi powiedzieć , że Violetta spotkała się z Francescą. Poszedł z powrotem do kuchni. 





••• Francesca ••• 

 
Super tylko jego brakowała. Violetta przepraszała , to nie ona powinna teraz przepraszać. Dziewczyny pytały jak to było w dzieciństwie , zaczęłam im wszystko opowiadać. Zadawały mnóstwo pytań. Violi nie poznałam bo mieszkała z ojcem wtedy. Viola najbardziej się tym przejęła , wciąż machała coś rękami lub pokazywała. Cami widzi w tym piękną miłość , którą trzeba kontynuować.


- Nie słuchaj Cami. 
- Ale patrzcie ! Kochali się w dzieciństwie , potem nagle się spotykają! 
- On ją bił !
- Ale się zmienił przecież sama mówiłaś !
- To go nie usprawiedliwia. - Powiedziałam 
- A tu widzę wielki romans i trójkę dzieci. 
- Nigdy się do niego nie odezwę. 
- Szkoda , pasujecie do siebie Diecesca !
- Co ?
- Diego i Francesca Diecesca ! - Krzyknęła
- Nie będzie żadnej Diecescy. Sama dam sobie radę. 
 - Jasne ... ja wiem , że go kochasz !
- Cami nie wymyślaj ! Czekajcie dostałam sms od mamy. 
- Co pisze ? 
- Mogę chodzić do szkoły !  
- Jutro idziemy razem jej ! 
- A twój Romeo tam będzie. - Powiedziała z zafascynowaniem rudowłosa 
- Cami dobrze się czujesz ? 
- Tak ... tylko marze o waszej miłości.  
- Źle z nią. - Viola walnęła ją poduszką 

Wielka miłość ... ah tak wielka , że z miłości mnie bił. Jeśli on tak okazuje miłość to podziękuje.  Umyłyśmy się , jeszcze chwile pogadałyśmy i poszłyśmy spać. W nocy chciało mi się pić , wymknęłam się z pokoju i poszłam do kuchni. Na moje nieszczęście był tam Diego. Jeszcze gorsze było jak obrócił się w moją stronę. 

- A ty co spać nie możesz ? 
- Nie muszę z tobą rozmawiać. - Powiedziałam obojętnie
- Chcesz mleka z miodem bo robię ?
- Nie ... albo tak ... ale to nic nie znaczy. 
- Dobra , siadaj zaraz będzie. Wiesz już czy to chłopczyk czy dziewczynka ?
- Nie będę z tobą rozmawiać. 
- Chce tylko wiedzieć ...
- Jeszcze nie wiadomo jest za wcześnie na to.  
- Jak się czujesz ?
- Fizycznie czy psychicznie ? 
- Eh ... obie opcje. 
- Fizycznie nawet ujdzie , psychicznie nie najlepiej ... 
- Bardzo cie przepraszam Fran ...
- Jest już za późno na to. 
- Wiem , ale to się stało tak szybko , zanim się o tym dowiedziałem. 
- To nie wytłumaczenie ... 
- Nie zamierzam się tłumaczyć. Proszę. 
- Dzięki. - Podał mi szklankę z mlekiem
- Miłych snów kochanie ... 

Ze słowem kochanie wyszedł z kuchni. Popatrzyłam na ciepłe mleko , które mi dał.  Nie sądziłam , że ponowne spotkanie z nim nie będzie aż tak tragiczne. Może moja złość minęła ? Dobra Fran weź się w garść , przypomnij sobie co ci zrobił. Wypiłam mleko i poszłam spać , rano obudziła mnie Cami. 

- Wstawaj do szkoły ! 
- Już ...
- No raz , dwa wstajemy. - Zwaliła mnie z łóżka
- Cami !
- Dziś jest mały koncert.
- Co ?
- Kilka osób śpiewa piosenkę , w tym Viola chodź !
- No już wstaje ... 

Razem zjadłyśmy śniadanie. Chłopaki już pojechali. Przyjechał po nas Federico. Viola dała mu buziaka w policzka. Nie rozumiem dlaczego z nim nie zerwie. Może nadal ma wątpliwości ? No , ale przecież podobno od 3 tygodni chodzi z Leonem. Pojechaliśmy do jednej z kawiarni. Usiadłam z Camilą i Natalią. Leon z Diego siedzieli nieco dalej. Viola zaraz miała wejść na scenę. Wtedy Federico pocałował ją w usta przy wszystkich. Widziałam , ze Leon kipi złością , chciał wstać , ale Diego go powstrzymał. Viola zaczęła śpiewać , wsłuchałam się w jej piosenkę.
 - Wyszło cudownie ! 
- Dzięki ... 
- Ale ten pocałunek ? 
- Cicho Fede idzie.
- Hej skarbie , byłaś znakomita. 
- Dzięki ... 
- Przejdziemy się ? 
- Teraz ?
- Tak chodź pokaże ci coś. 

Wziął ją za rękę i wyszli. Po raz kolejny Leon wybuchł złością. Wcale mu się nie dziwie. Violetta z nim jest , a całuję się i chodzi na spacery z Federico. Wstałam , miałam zamiar iść do toalety. Drogę zagrodzili mi dwaj mężczyźni.

- Nowa się puściła. - Powiedział jeden
- Pewno lubi jak ją biorą na ostro. 
- Dajcie mi spokój ...
- Może z nami się prześpisz ? Nie skrzywdzimy twojego dziecka.
- Będziemy tylko lekko delikatni. - Zaśmiał się któryś
- No chodź. - Wziął mnie za rękę , cofnęłam się 
- Zostaw. - Poczułam za sobą czyjąś sylwetkę , obróciłam się to Diego 
- Spróbuj ją dotknąć. - Stanął przed mną
- Co mi niby zrobisz ?
- Więcej niż sobie wyobrażasz. Zostaw ją jak prosiła , albo pożałujesz.
- Oh bohater się znalazł. 
- Albo ma na nią chrapkę jak my. 
- Masz 10 sekund by się oddalić. 
- A jak nie to co ?
- Twój czas minął.

Diego zamachnął się i przywalił mu w twarz. Byłam w szoku , on stanął w mojej obranie. Spojrzał na drugiego , on od razu odszedł. Pierwszy , któremu się oberwało też szybko zniknął. Obrócił się w moją stronę. 

- Zrobili ci coś ?
- Nie ... 
- Nie przejmuj się nimi to idioci.
- Dzięki ... 
- Teraz przepraszam idę pilnować Leona.
- Czemu ?
- Bo ... już sobie poszedł super ... poszedł do Federico. Wiesz gdzie są ?
- Nie ...
- Świetnie teraz oni się pobiją. - Zaczął przeszukiwać kieszenie
- Co szukasz ?
- Chyba wziął moją broń ...
- Nosisz pistolet w kieszeni ?!
- No ... przynajmniej go miałem ...

Po chwili usłyszeliśmy strzał , automatycznie się schyliłam. Diego mnie wyminął i ruszył w stronę drzwi. Było już tam pełno ludzi , chciałam tam przejść , ale nie mogłam się wcisnąć. W końcu mi się udało. Na ziemi leżał chłopak , miał postrzelony bark ... Violetta stała z boku przerażona ...

_______________________________________________________________________

W ten sposób zakończymy nasz maraton. Mam nadzieje , że się podobał. 
Myślę , że wkrótce go powtórzymy.
 1) Leon postrzelił Federico ?
2) Francesca będzie pośmiewiskiem w szkole z powodu ciąży ? 
3) Violetta zerwie z Fede ?
4) Francesca kocha Diego ?

6 komentarzy:

  1. Super rozdział.Czekam na kolejny.
    1.Tak
    2.Nie
    3.Tak
    4.Tak

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudo.. Dramatyczny koniec... Boże Leon coś ty zrobił!?
      Z Zazdrości? Czy Gniewu? Moim zdaniem
      Violka teraz nie zerwie z Federico tylko z Leonem. Oby nie ..
      Bo tego nie przeżyje!
      1. To na pewno przecież nie na odwrót
      2. Jeśli się nikt nie dowie to nie...
      3. Mam nadzieję że tak!
      4. Tak..
      Superaśny (nwm czy jest takie słowo)
      Ten maraton był cudowny
      Mam nadzieje ze będzie takich więcej
      Może kiedyś zrobisz maraton w jeden dzień?
      Było by extra!
      Czekam na kolejny (obu szyb

      Usuń
  3. Hej jak tam u ciebie ? Jak tam wakacje ?
    To więc tak.
    1. Nie wiem
    2 Chyba nie
    3 Tak
    4 tak
    Rozdział jest najlepszy i fajny . Czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny!
    Boże, Leob coś ty zrobił. Mam nadzieję, że to Federico postrzelił Leona, ale i tak byłoby źle. Jednak Leon jest głupi, ale na pewno mądrzejszy od Diego.

    Fran stanie się pośmiewiskiem w szkole? Oby nie, bo to może zaszkodzić jej. Jej psychika jest już naruszona przykrymi wspomnieniami, więc pośmiewisko może ją pogorszyć.
    Czekam na kolejny rozdział
    Pozdrawiam

    Mrs. Devil ❤

    OdpowiedzUsuń