sobota, 5 sierpnia 2017

Rozdział 55

••• Francesca •••

Obudziłam się wcześniej niż wczoraj po kilka minut po ósmej. Przyjaciele jeszcze spali więc wstałam powoli i wyszłam z pokoju. Byli wszyscy oprócz Diego. Zeszłam na dół , moja mama robiła coś w kuchni. Usiadłam na krześle i popatrzyłam na nią. 

- Nie wiesz gdzie poszedł Diego ?
- Już pojechał z mamą.
- Co ?
- O szóstej mieli samolot. 
- Tak wcześniej ? Nic mi nie mówił ... nie zdążyłam się pożegnać. 
- Pogadaliście trochę ?  
- No tak ...
- Jesteście parą ? 
- Jestem przecież z Simonem.
- No wiesz lubię go , ale jako zięcia wolałabym Diego ...
- Chyba go nie znasz ...
- Jak to ?
- Nie ważne. Przeprowadzamy się ?
- Jakbyś mi powiedziała , że jesteś z Diego to tak. Ale jak nie jesteś to ...
- To ?
- Nie będziemy cie z ojcem odciągać od chłopaka. 

Czemu to jest takie trudne ? Diego wyjechał , nawet nie zdążyłam się z nim pożegnać.  Violetta , Cami i Leon jadą jutro. Znowu zostanę sama , no prawie bo jest niby Simon. Tyle , że on ciągle w pracy. Diego miałby dla mnie czas , dobra o czym ja w ogóle myślę ... Nie jestem z nim i już nie będę. 





••• Diego •••

Jestem już w domu. Wciąż uśmiecham się na myśl o Francesce. Poszła ze mną pod prysznic więc musi coś do mnie czuć. Postanowiłem się zmienić , na tyle ile jestem w stanie to zrobić. Koniec z porywaniem , krzyczeniem i przemocą. Wczoraj przez internet umówiłem się do psychologa , może on mi pomoże opanować własne emocje. Na razie nie będę jej odwiedzał , dam jej za sobą zatęsknić. Mam nadzieje , że to pomoże. Nie mogę skrzywdzić Simona bo mi tego nie wybaczy. Robię mamie herbatę , po chwili słyszę jej głos.

- Synku jak z Francescą ?
- W sensie ?
- Wróciliście do siebie ?
- Nie ... 
- Ale wczoraj byliście razem pod prysznicem. 
- Skąd wiesz ?
- Siedziałyśmy z Eleną w pokoju obok ...
- No opowiadaj. 
- To nic nie znaczyło taka przyjacielska kąpiel.
- Takie coś nie istnieję ... kochasz ją ?
- Ona ma chłopaka ...
- I dla Dominguez to problem ? Nie rozśmieszaj mnie Diego.
- Eh ... 
- Fajnie by było mieć taką synową.
- No pomarzyć możemy. 
- Weź się w garść i walcz o nią. 
- No wiem ...

Sądziłem , że wszyscy śpią. Nie pomyślałem o rodzicach. Dobrze , że nie powiedziały tego przy Fran , pewno by mnie zabiła. Swoją drogą ciekawe czy jej mama powiedziała o tym , że nas przyłapali. Mogłoby być ciekawie.




••• Violetta •••

Minęło dwa i pół miesiąca odkąd wszyscy byliśmy u Francescy. Od tej pory mało się zmieniło , w sensie ja z Leonem. Nie jesteśmy parą. Dużo siedzi w pracy w firmie u ojca , a rano jest w szkole. Mieszkam u niego , ale to tyle bo ciągle się mijamy. Przepraszałam go wiele razy , ale na marne. Chyba zepsułam jakiekolwiek szanse na bycie z nim. A no właśnie ... jestem już prawie w 3 miesiącu ciąży. Brzuszek lekko widać jednak słabo , o tym wie jedynie Cami. 

- Violetta jesteś. - Usłyszałam jego głos
- Tak. 
- Bo ja przyszedłem z koleżanką. - Wszedł do salonu
- Em ... to ja pójdę. 
- Jestem Milena miło mi. 
- Violetta. 
 - Zostawię was ... 
- Dzięki. Siadaj chcesz coś pić ? Wino ?
- No możesz nalać. 

Super ... wiedziałam , że to się w końcu zdarzy , ale nie sądziłam że tak szybko. Tak trudno jest patrzeć gdy twój ukochany jest z inną. Moje urodziny ?  Spędziłam je z Diego i Camilą. Było też parę znajomych , Leon nie przyszedł. Rano jedynie na schodach złożył mi życzenia. Francesca wysłała mi bransoletkę. Jest szczęśliwa z Simonem , to dobrze bo to naprawdę fajny chłopak. Gdyby nie wyjechał pewno bym z nim nadal była. Usiadłam na parapecie w swoim pokoju.

- Hej siostra. 
- Diego ... co tu robisz ?
- Przyszedłem w interesach. Widziałem no ...
- Nie chce o tym gadać ...
- Chcesz się do mnie wprowadzić ? Mam wolne pokoje. 
- Ale ty ...
- Już nie porywam nikogo przecież sama wiesz odkąd byłem z Fran ...
- No tak ... gadałeś z nią ?
- No przed wczoraj przez chwile. To przeprowadzasz się ?
- No ... nie chce przeszkadzać Leonowi ... 
- To się pakuj ... 
- Idę mu najpierw powiedzieć. 
- Teraz ? 
- Tak ...

Zeszłam na dół , siedział na kanapie z tą dziewczyną. Byli bardzo blisko siebie.  Poczułam jak pojedyncza łza spływa mi po policzku. Niestety , ja i moje dziecko musimy odejść na zawsze. Nie wiem jak sobie poradzę sama ... Stanęłam niedaleko , wzięłam głęboki wdech.


- Leon wyprowadzam się. 
- Co ? - Obrócił się
- Idę do Diego ...
- Dlaczego ? - Wstał i podszedł do mnie
- Bo ja tak nie umiem ... nie potrafię ...
- Na początku jak u mnie mieszkałaś nie byliśmy razem.
- To jest inna sytuacja ... przepraszam ... życzę wam szczęścia. 
- Milena nie jest moją dziewczyną. 
- Ale będzie ...
- Ja z nią jedynie pracuje Violetta. 
- Ogólnie jestem od niego dwa lata starsza. - Wtrąciła się 
- To nic nie zmienia ... pozwól nam odejść ...
- Jak to nam ?
- Nie ważne ... żegnaj Leon ... 
- Diego pozwalasz na to ? - Spytał , zobaczyłam że brat stoi za mną
- Tak chyba będzie lepiej dla was obojga. 
- Ale ja ...
- Violetta wychodzimy. 

Brat objął mnie ręką i wyszliśmy. Wybuchłam płaczem , przytulił mnie. Potem pomógł wsiąść do samochodu. Jego dom był lekko odświeżony. Miał remont , zrobił mi podobny pokój jak mam u Leona. To trochę mnie rozchmurzyło. Zaczęłam oglądać nowe pokoje , w jednych z nich była jasnoróżowa kołyska.

- A to co ?
- Wciąż mam nadzieje , że ona do mnie wróci ...
- A jak jest między wami ?
- No rozmawiamy , chyba serio jest w nim zakochana ...
- Oboje nie mamy szczęścia do miłości. 
- No tak , może kiedyś będę siostrzenice bujał w kołysce. 
- Ta ... nie długo ... - Wyszeptałam
- Co ?
- Nie nic ... idę się przejść. 
- Dobrze.  

Wyszłam , dziecko ... po co mi to było ? Leona i tak nie odzyskam. Chodziłam uliczkami , stanęłam na moście. Oparłam się rękoma o barierki , co jeśli skoczę ? To by wszystko załatwiło , jeśli bym nie umarła , dziecko na pewno by nie przeżyło.
 _____________________________________________________________________

 Jak obiecałam jest rozdział , mam dość dużo czasu i weny. 
Lekko przyspieszyłam akcje , ale to chyba nie problem.
 Violetta w ciąży :D 

1) Violetta skoczy z mostu ?
2) Leon będzie chciał odzyskać dziewczynę ? 
3) Francesca naprawdę jest szczęśliwa z Simonem ?

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cudooo
      1. Nie skoczy
      2. Tak
      3. Nie
      Vilu w ciąży
      Leon pewne nie wie...
      Mama Fran i Mama Diego chcą aby byli razem
      Czekam na kolejny
      Ma się tam znaleźć Leon i ją powstrzymać!

      Usuń
  2. uu ale się porobiło
    Psycholog pomógł dla Diegusia xD muuua
    León Ty idioto!
    Violu nie poddawaj się
    1. Nie, Leós przybiegnie na ratunek
    2. Z pewnością inaczej jest debilem -.-
    3. Nie, bo kocha Diego
    Pozdrawiam i liczę na maraton w najbliższej przyszłości xD


    A. ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maraton i tak prawie jest bo rozdzialy ostatni dodaje codziennie haaha

      Usuń
  3. Moje - wrócę, jak tylko wrócę znad wody

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka!
      Rozdział super!
      " Oboje nie mamy szczęścia do miłości. 
      - No tak , może kiedyś będę siostrzenice bujał w kołysce. 
      - Ta ... nie długo ... - Wyszeptałam
      - Co ?
      - Nie nic ... idę się przejść." Biedna Vils...
      A tylko mi zabij ich dziecko nienarodzone, to ty zostaniesz powieszona na dachu Warszawskiego Domu Kultury 😂

      Buziaki
      Miss Blueberry


      Usuń
  4. Mam dzisiaj urodziny.
    Dwa rozdziały dzisiaj.
    To mi się podoba.
    Ale błagam cie nie uśmiercaj Violetty.
    Nie rób mi tego 😢
    Vils w ciąży, ale nikt oprócz Cami o tym nie wie.
    Oby donosiła.

    1.Nie może. Nie pozwalam. Inaczej się obrażam. Nie. To nie szantaż. Jedynie ostrzeżenie.
    2.A spróbuję tylko nie próbować.
    3.Tak,ale dalej coś czuje do Diego.

    Świetny! ;***

    Alessia

    OdpowiedzUsuń
  5. No hej jak tam u ciebie , u mnie tak sobie .
    to więc tak .
    1 Nie , nie może tego zrobić tylko nie to .
    2 Tak
    3 No nie wiem może jest , ale nie może zapomnieć o Diego .

    Rozdział jest cudowny i najlepszy na świecie .
    Pozdrawiam cię ;) .

    OdpowiedzUsuń
  6. Njeeeeee
    Nie skoczy!
    Jak coś to Leon ją złapie xD

    OdpowiedzUsuń