poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Rozdział 56

••• Diego •••

Przyjąłem Violettę pod dach , liczyłem że Leon się otrząśnie , a on co ? Nic ! Od prawie 3 miesięcy nic nie robi. Violi nie ma już prawie 3 godziny , może pojechała do niego ? Wsiadłem do samochodu i pojechałem tam. Był w kuchni.

- Była tu Violetta ?
- Nie , a co ?
- Nie ma jej od paru godzin myślałem , ze jednak tu będzie.
- A jak coś jej się stało ?
- Ooo ... nagle się nią przejmujesz ! Brawo ! - Zacząłem klaskać
- Cały czas się nią przejmuję.
- I dlatego nie jesteście parą ?
- Bo mi nie ufa.
- Bo ty się nafochałeś i twoja męska duma nie pozwala ci do niej wrócić.
- Wcale nie ...
- Tak ! 
- Z ostaniej chwili stan uczennicy Studia 21 się polepszył. - Usłyszeliśmy w radiu
- Podgłośni. - Powiedział Leon 
- Przeszła operacje i jest teraz w śpiączce , nic więcej nie chcieli nam powiedzieć. Parę godzin temu skoczyła z mostu z nieznanych na razie przyczyn.
- Ktoś znajomy ? - Spytałem
- Nie wiem. 
- Współczujemy rodzinie Violetty Dominguez.  
- Violetta ! - Krzyknąłem z Leonem
- Gadaj w którym szpitalu ! - Krzyknąłem do radia
- A teraz czas na pogodę. 
- Kurwa ! 
- Jedziemy do niej ?! - Krzyknął przyjaciel 
- Jedz do św. Marii , a ja do św. Józefa. 
- Jak tam będzie dzwoń ! 
- Jasne. 

Wybiegliśmy z domu. Nie wierzę , ona nie mogła tak po prostu skoczyć z mostu. Na pewno ktoś ją zepchnął , przecież ona by tego nie zrobiła. Chyba , że tak cierpi i nikt tego nie zauważył. Wpadłem do szpitala , poszedłem do rejestracji.

- Przywieźli tu Violette Dominguez ? 
- Kim pan jest ?
- Jej bratem. No mów kobieto to ważne.
- Tak jest chwilę zawołam lekarza. 
- No ... - Czekałem ponad pięć minut , wysłałam sms Leonowi
- Pan jest bratem Violetty ?
- Tak , co z nią ?
- Jest chwilo w śpiączce. 
- Co się stało ? - Leon zjawił się obok
- A to jest ?
- Jej narzeczony. Proszę mówić , gdzie ona teraz jest.
- Jest na sali. Proszę za mną. - Zaprowadził nas
 - Miała lekko rozwaloną głowę i złamaną rękę , to ją operowaliśmy.
- Ale już jest okej ?
- Tak powinna się dzisiaj wybudzić. 
- Powinna ?
- Nigdy nie wiadomo , to upadek z dużej wysokości.
- Mhm ... - Leon usiadł obok niej
- Z dzieckiem na szczęście wszystko w porządku. 
- Dzieckiem ? - Powiedzieliśmy oboje
- Państwo nie wiedzą ? Violetta jest w 3 miesiącu ciąży. 
- Ajć ... - Powiedział Leon , lekarz wyszedł
- Nie powiedziała ci nic ?
- Nawet o tym nie wspomniała ... nie jestem z nią dwa i pół miesiąca ...
- Gratulacje będziesz tatusiem. 
- Tak ... zostawisz nas samych ?
- Po co ? 
- Chce z nią posiedzieć , Diego proszę tyle mnie przy nich nie było. 
- Dobra ...

Violetta jest w ciąży. Tego się całkiem nie spodziewałem. Owszem zauważyłem , że lekko przytyła , ale nie pytałem. Jeszcze by się obraziła czy coś. Siedziałem w szpitalu jeszcze godzinę. Ona ma już opiekuna , pojechałem do domu , Leon obiecał napisać jakby się obudziła. Mam nadzieje , że chociaż do siebie wrócą. 



••• Francesca •••

Z Simonem jest mi naprawdę dobrze. Tęsknie jednak za Diego , przez przypadek pomylę imiona , potem mój chłopak jest zły , ale szybko mi wybacza. Nie wiem co się ze mną dzieje , nawet zaczynam śnić o moim przyjacielu. Za tydzień mam termin , na świat przyjdzie moja mała córeczka , a ja dalej nie wiem kogo podać jako ojca. Siedzę w pokoju , słyszę pukanie , po chwili widzę Simona. 

- Simon ? Co tu robisz ?
- Wyrwałem się szybciej z pracy. Nie cieszysz się ?
- Bardzo się cieszę. 
- Od jutra zaczynam urlop.
- Tak szybko ?
- Muszę zawsze być obok przecież wiesz. 
- No tak ... - Dotknęłam brzucha
- Francesca ... wiesz , że bardzo cie kocham  tak ?
- Ja ciebie też. 
- Liczyłem , że to powiesz. Znamy się krótko , ale ja wiem , że zawsze chce już być obok ciebie. Jesteście dla mnie wszystkim. 
- Co robisz ? - Klęknął na kolano i wyjął pudełko
- Wyjdziesz za mnie ?
- Simon ...
- Damy radę razem obiecuje zrobię wszystko ... 
- Zgadzam się ... 

Chłopak włożył na mój palec pierścionek. Nie mogę w to uwierzyć. Właśnie się zaręczyłam. Kompletnie się tego nie spodziewałam ... Wybuchłam płaczem , on mnie pocałował potem przytulił jak zawsze uważając na brzuch. Jednak spędzę resztę swojego życia z Diego Simonem.





••• Violetta •••

Krążę po jakieś łące. Wokół jest pełno kwiatów i drzew. To naprawdę miły widok. Niedaleko mnie biega jakaś dziewczynka. W oddali widzę postać , idę w jej stronę z nadzieją , że to Leon. Ale to wcale nie jest on , to obcy mężczyzna.

- Hej kochanie ...
- Co ?
- Już własnego męża nie poznajesz ? 
- Jesteś moim mężem ?
- Odwiozłem dzieci do twojej mamy , została tylko Kira. 
- Hm ?
- No córka tego Leona. Mam ją odwieść ?
- Nie wiem ...
- Będziemy mieć wtedy czas dla siebie. - Objął mnie
- Pamiętasz jak dawniej obiecałem ci gromadkę dzieci ? Może już czas ?
- A ile ich mamy ? - Spytałam 
- Z Kirą jest piątka.
- To nie za dużo ?
- Moja wspaniała żona da radę. 
- Kiedy się poznaliśmy ?
- Gdy wyszłaś ze szpitala po ty jak skoczyłaś z mostu. Nie pamiętasz ?
- Nie ...

Nagle mocne , ostre , jasne światło. Wszystko znikło. Zaczęłam słyszeć głos Leona , który do mnie mów. Śpiewające ptaki za oknem. Wybudziłam się ?




••• Leon •••

Siedzę przy Violettcie już drugą godzinę. Nie mogę oswoić się z tym , że zostanę ojcem. Dlaczego mi nie powiedziała ? Bała się mojej reakcji ? Byłem głupi , pozwoliłem odejść osobie którą tak kocham. Zrozumiałem to dopiero w kuchni. Jeśli ona by umarła ja razem z nią. Nigdy więcej nie pozwolę jej odejść. 

- Leon ? - Usłyszałem
- Violetta ... tak bardzo cie przepraszam. 
- Co się stało ?
- Ktoś zrzucił cie  mostu ...
- Już pamiętam , tyle że ja sama skoczyłam ...
- Dlaczego ?
- Bo chciałam umrzeć. 
- Violu ... ja naprawdę przepraszam ... byłem taki głupi. Wiem już o dziecku ...
- Mhm ...
- Mogłaś mi powiedzieć. 
- Po co ? Byś na mnie krzyczał ?
- Nie krzyczałbym. Wtedy zachowałbym się inaczej kochanie.
- Nie mów do mnie kochanie. 
- Ja zrobię wszystko by było jak dawniej. 
- Tyle , że ja nie chce z tobą być.
- Co ?
- Gdy spadałam zrozumiałam , że wcale ci nie kocham.
- Ty chyba żartujesz ....
- Nie kocham cie Leon , sama świetnie daję sobie radę. Bez ciebie ...
 _____________________________________________________________________
 
Wiem , ale mieszam :D Francesca zaręczona ♥♥♥
Violetta zmienia zdanie i nie chce być z Leonem. 
Ah nie zabijcie mnie tylko hihi 

1) Violetta spotka chłopaka ze snu ?
2) Leon będzie walczył o ukochaną ?
3) Diego zdąży przyjechać przed porodem Francescy ?
4) Simon i Francesca wezmą ślub ? 
 
Zapraszam na drugi blog --->  Leonetta ~ Biurowa znajomość

8 komentarzy:

  1. Jak się odfocham to wrócę 😠

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mi przeszło, ale tak tylko trochę.
      Oni muszą do siebie wrócić.
      Vils ogarnij się.
      Fran coś ty zrobiła.
      Echh. Może będzie szczęśliwa, ale wątpię w to.

      Świetny!

      1.Nie pozwalam.
      2.Tak
      3.Nie wiem
      4.Chyba tak

      Alessia

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zatłukę cie.. 😠
      1.oby nie
      2.Tak!
      3.możliwe
      4. Nie
      Kocha go tylko specjalne tak mówi
      Leoś zawalczy o nią
      Czekam na kolejny

      Usuń
  3. Jejus nie wiem z jakiego powodu mam byc bardzoej obrazona.
    Leonetta vs Diecesca
    Musze się zastanowic 😰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. liczę, że już niedługo wszystko odkręcisz w następnym rozdziale xD

      Usuń
  4. hej jak tam u ciebie u mnie żle po mam pecha i musiałam założyć tego samego bloga co miałam przedtem po sobie skasowałam chyba to konto albo hasło mi się usunęło :( to więc zapraszam cię jeszcze raz na mojego bloga, mam nadzieję że już pecha nie będę miała .

    To więc teraz tak .

    1 Chyba tak , sny się spełniają
    2 Tak
    3 Mam nadzieję że tak
    4 No nie uda u się

    Rozdział jest fajny.
    Ale i tak jestem wściekła po mi się usunęło hasło na tamten blog :(
    Ale szybko nowy musiałam założyć .

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka!
    Rozdział super!
    Lecę czytać kolejny 🙂

    Buziaki
    Miss Blueberry

    OdpowiedzUsuń