sobota, 17 września 2016

Rozdział 24 : Francesco .. wyjdziesz za mnie ?

••• Violetta •••

Czekam już na Francesce z około pięć minut. Nagle widzę jakiś motor. Nogi mi się uginają kiedy kask zdejmuje Leon. Przecież mógł się zabić na tej piekielnej maszynie. Od razu do niego podchodzę. Gdy już chce go nakrzyczeć obejmuje mnie ręką i namiętnie całuje.

- Co tam ślicznotko ?
- Ja ... 
- Wiem prosiłaś bym nie jeździł , ale tak łatwiej było cie znaleźć.
- Znaleźć ?
- Tak. Szukam cie od paru minut. Czekasz na Francesce ?
- Skąd wiesz ? 
- Nie doczekasz się , żebyś wiedziała co się na górze dzieje. 
- Ty z nim gadałeś ?
- Maxi pokazał mi nagranie , uderzył ją przypadkiem.
- Wierzysz mu ?
- Kobieto po co tyle pytań. To widać , że nie zrobił tego specjalnie. 
- Mhm jakoś nie wierzę. 
- Wsiadaj pokaże ci nagranie. 
- Nie wsiądę na to. 
- Będę jechał zgodnie z przepisami. 
- Mam sukienkę debilu !
- Będziesz ją trzymała. No chodź skarbie. 
- Nie ! 
- Mam w domu naleśniki. 
- A polewa ? 
- Czekoladowa taką jaką lubisz. Więc ? 
- Ale wolno ...
- Obiecuje kruszynko.

Wsiadłam i pojechałam z nim. To były najgorsze siedem minut w moim życiu. A on co ? Jeszcze specjalnie przyspieszał i zwalniał. Na co ja się godzę. Byłam taka głupia , że się w nim zakochałam. Nie ... to serce głupie , mózg nadal mi to odradza. Chłopak dał mi naleśniki i oglądaliśmy jakiś film.

- A co oni tam robią ?
- No zgadnij. 
- Zgwałci ją ! Jedziemy !
- Violuś zaufaj bratu. 
- Powiedz mi jaki ma swój chory plan. 
- Pokaże jej nagranie , pocałunek i się oświadczy. 
- Co ! - Krzyknęłam 
- No , kupował dzisiaj pierścionek. 
- Ona ma siedemnaście lat. 
- Zostanie jego narzeczoną kotku. 
- Nie zgodzi się. 
- Fran wymięknie przy nim zobaczysz. 
- Coś wątpię.
- Sama się przekonasz.
- Jako coś będę lubiła swoją szwagierkę. Ale i tak się nie zgodzi. 
- Wiesz na co mam ochotę ?
- Nie Leon zapomnij.
- Proszę ! 
- Leon umawialiśmy się !
- Ale ja już nie wytrzymuje to siada na moją psychikę !
- To ze mną zerwij ! Proszę bardzo !
- Nie chce z tobą zrywać , bardzo cie kocham i nikomu nie oddam. 
- Ojej naprawdę ?
- Tak. 
- Jak słodko.
- Należy się nagroda jej ! 
- Oj Leoś. 

Uśmiechnęłam się , a on spojrzał na mnie swoimi słodkimi oczkami. Zgodziłam się jedynie na piersi. On zachowuje się jak dziecko. Bawił się nimi i widać było , że sprawiało mu to ogromną frajdę. Faceci są dziwni. Dać im tylko coś co mogą pomiętosić. Przewróciłam oczami i spokojnie sobie leżałam.




••• Francesca ••• 

Rzeczywiście było to widać. Chciał mnie tylko odepchnąć , ale źle wycelował. Usiadłam na łóżku. Nie wiem co mam teraz myśleć. Chłopak usiadł obok mnie i uniósł mój podbródek. Chciał mnie pocałować , ale się uchyliłam ...

 - Nie wierzysz mi nadal ?
- To co do ciebie czułam zniknęło w chwili gdy mnie uderzyłeś.
- Przecież przypadkiem. 
- Nie ważne czy przypadkiem czy specjalnie. 
- Gdybyś nic do mnie nie czuła nie przyszłabyś tutaj. 
- Szukałam bransoletki. 
- Francesca miałaś ją dzisiaj na ręku. Leon ją wziął. 
- Co ?
- To był plan by ciebie tutaj zwabić.
 - Zgubiłam ją dawno. 
- Nie ,  jesteś od tygodnia nie obecna. Gaśniesz bez ze mnie ... bez nas ... 
- To nie prawda ...
 - Gdy Angie zmuszała cie do prostytucji czułaś się okropnie.
- No i ?
- Teraz tak masz gdy jesteśmy osobno.
- Nie ..
- Co poczułaś gdy po raz pierwszy przyszłaś ? Gdy byliśmy sami ?
 - Nic ?
- Pomogłem ci , chociaż cie nie znałem. Od dawna mi się podobasz. 
- Ale ty mi nie. 
- Kilka godzin gdy byliśmy parą byłaś szczęśliwa ...
- Skąd możesz to wiedzieć ?
- Powiedziałaś , że mnie kochasz. Całowałaś mnie sama ... 
- To była gra.
 - Nie umiesz grać. Tak jak wtedy gdy mi wkręcałaś , że ktoś cie gonił. 
- Kiedy ?
- Jak pierwszy raz przyszłaś. Nie uwierzyłem ci ...
- Diego ... 
- Proszę Francesca daj nam szansę , bardzo cie przepraszam.
- Muszę już iść. 
- Nigdy nie pójdziesz. 
- Będziesz mnie tutaj trzymał ? 
- Jeśli tylko to mi pozostało , żebyśmy byli razem. 
- Jesteś psychiczny ! 

Otarłam łzy , a on wyszedł. Po chwili wrócił z chusteczkami i szklanką wody. Spojrzałam na niego. Siedzieliśmy w ciszy przez kilka minut. Nie wiedziałam co mam w ogóle powiedzieć.


- Mamy jeszcze szanse ?
- Miałeś jedną szansę , miałeś mnie nie skrzywdzić ... 
- Nigdy bym cie nie uderzył specjalnie ...
- Chciałabym cofnąć czas ... 
- I co byś wtedy zrobiła ? 
- Nie przyszła do ciebie. 
- Nie wyzwoliłabyś się nigdy od matki i nie zaznała smaku miłości. 
- Eh ... czemu to jet takie trudne ?
- Wchodzisz w wiek dorosłości. Ty musiałaś dorosnąć szybciej.
- Ta ... 
- Fran ja ... - Chłopak klęknął przede mną 
- Zrobię wszystko by to naprawić. Wiem jesteśmy jeszcze młodzi. 
- I głupi. - Uśmiechnęła się 
- Tak , ale razem jesteśmy silniejsi. Ty i ja musimy być jednością. To co nas łączy jest cudowne. Wiem , że będziemy mieli problemy ...
- Diego ... 
- Pełno kłótni , ale na tym polega miłość. Razem znajdziemy na wszystko rozwiązanie. 
- No weź bo się rozkleję ....
- Kocham cie i nie wyobrażam sobie , życia bez ciebie. 
- I już ryczę ... 
- Francesco .. wyjdziesz za mnie ? 

Co ... czy on mi się oświadczył ? W ręku ma pudełeczko , przez łzy nie zauważyłam kiedy je wyciągnął. W środku prześliczny pierścionek. Ale ja mam siedemnaście lat. Klęka przede mną facet , którego mało znam , mam z nim wziąć ślub ? Przecież to brat mojej przyjaciółki , zabiła by mnie. 

- Diego ... 
- Dzień po twoich urodzinach wzięlibyśmy ślub.
- To niedorzeczne ... 
- Możemy też w innym terminie. 
- Ale jesteśmy młodzi. 
- Ja cie kocham , ale wybór należy do ciebie. 
- Mhm ...
- I tak cie stąd nie wypuszczę , no chyba że jako dziewczynę.
- Jesteś idiotą ! 
- Ale twoim idiotą. 
- Bez numerów ?
- Nigdy więcej , obiecuje. Skarbie ... już mnie kolano boli.
- Aaaa to ja pomyślałam tylko odpowiedź ?
- Najwyraźniej ... 
- Czekaj bo nie pamiętam już.
- Taka jesteś ? Pół godziny później. - Zaśmiał się 
- Zgadzam się. 
- Na co ?
- Na zostanie twoją żoną palancie ! 
- Naprawdę ?
- Mogę się rozmyślić.
- Nie ! Tak jest dobrze ! Kocham cie ! 

Włożył mi pierścionek na palca i namiętnie pocałował. Szybko wylądowałam na plecach. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Wiem , że to szaleństwo ale go kocham. Ma racje bez niego jakby umierałam. Nie widziałam wtedy sensu , życia. Zaskoczył mnie , ale bardzo miło. Leżał obok mnie uśmiechnięty.

- Diego ?
- Tak ?
- Masz tą bransoletkę ?
- Nom , ale po co ci ona ?
- Mój ojciec mi ją dał. 
- Ojciec ?
- Tak to jedyna pamiątka po nim no i zdjęcie ... 
- Zdjęcie ? 
- Tak , ale zostało w domu starym. 
- Musimy je zdobyć.
- Po co ?
- Wtedy go znajdziemy ?
- Dobrze ... Dieguś jest sprawa ...
- Jaka ?
- Chce mi się ...
- Co ci się chce ?
- No wiesz ... 
- Właśnie nie wiem. Nie gadaj szyframi kotuś. 
- Dawno nie uprawiałam ten ...
- Aaaa już się tym zajmuję. 
- Taki chętny ?
- O każdej porze dnia i nocy. Ale mam nadzieje , że się nie boisz ?
- To pierwszy raz z tobą ...
- Jak będzie coś nie tak to mi powiedz. 
- Dobrze ... 

Zrobiliśmy to. Seks był inny niż te , które przeżyłam. Był namiętny i delikatny. Na nasze nieszczęście prezerwatywa pękła. Diego się śmiał , że za duże ciśnienie. Żartował też , że jak coś to zawsze będziemy się widywać. On jest za dowcipny tak szczerze. Potem pojechaliśmy na policje. Mimo iż było już po dwudziestej pojechaliśmy z nimi do mojego domu. Angie nie było. Policja przeszukiwała dom.

- I tak go nie znajdziemy ... 
- Zawsze warto spróbować. 
- No tak ... gdzieś tutaj było.
- Mało masz rzeczy w tym pokoju.
- Dziwisz mi się ? Sprawdź jakie w szafach ciuchy. 
- No powiem misiu dla mnie mogłabyś je nosić.
- Wariat !
- Twój wariat.
- Mam je. - Podałam zdjęcie Diego , a on jakby zamarł
- Diego ? 
- Kochanie ? 
- Ej ! - Krzyknęłam mu do ucha 
- Auć ! No co ?
- Się zawiesiłeś. Znasz go ?
- Tak ... 
- Tak ?
- No ...
- Kto to ? 
- Jesteś pewna , że to on ?
- Tak ! Wiesz gdzie jest ?! 
- Tak ... 
- Gdzie ? 
- W Madrycie ... 
- Kto to ?
- To mój ojciec ...

___________________________________________________________________

Ciąg dalszy nastąpi. 
Bu ha ha ha czy ktoś się tego spodziewał ? 
Pisząc tą historie taki zamiar był od początku.

1) Czy ojciec Diego , to też ojciec Fran ?
2) Jak skończy się historia ?
3) Leonetta wytrwa ? 
4) Naxi urodzi zdrowe dziecko ?

5 komentarzy:

  1. To są jakieś jaja czy co?!
    Przeczuwałam, że coś wykombinujesz, ale żeby wspólny ojciec?
    Zaręczyli się i było tak pięknie, a tu takie buum.
    To się porobiło.
    Jestem w szoku. Tego się nie spodziewałam.
    Wooowww 😁😮😮

    Ojjj ten Leon. Jemu tylko jedno w głowie. Violka nadal nie ugięta.
    On kiedyś coś wykombinuje i ona sam będzie chciała 😂😂
    Leon to Cwana żmija.

    Zajebisty.

    1. Nie wiem coś ty wymyśliła, ale coś mi tu nie psuje.
    A może jednak? Kurde już sama nie wiem.
    2. Nwm
    3. Mam nadzieję, że tak
    4. Tak

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. już nie długo ostatni i nowy jej
    1.tak
    2.fran coś się stanie
    3.tak
    4.tak
    mam pytanie czy nowe też będzie miała w sobie coś z porwania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj będzie miało i więcej przemocy będzie / dars

      Usuń
  3. Szymon mam chwile wiec pisza KAŻDY czytam
    1.tak
    2.coś z francesławą
    3.tak
    4.tak
    moją opinie co do rozdziałów znasz łapa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Love diecesca założyli mi gips więć mogę pisać hhaha
    cudo niedługo nowy taka podjaranka ja chce już ,3 bo mnie rozniesie takie cuda<3
    1.tak ]
    2.franki coś
    3.tak
    4.tak
    tooooo zajrze później baj

    OdpowiedzUsuń