*** Francesca ***
Gdy otworzyłam oczy , nie wiedziałam gdzie jestem. Dopiero po chwili doszło do mnie , że próbowałam się zabić. Było ciemno , pomyślałam że oślepłam , co było nie do rzeczne. Chciałam wstać ale , coś trzymało a raczej leżało na mojej ręce. Drugą ręką zapaliłam lampkę , na krześle zobaczyłam śpiącego Diego. Powoli wyciągałam rękę spod jego głowy , jednak mi się to nie udało bo się obudził. Przetarł swoje oczy.
- Jak sie czujesz ? - powiedział ziewając
- Nie obchodzi cie to - powiedziałam dosyć oschle
- Jakby nie obchodziło to bym nie pytał
- Mhm - odwróciłam wzrok
- Czemu to zrobiłaś ?
- Nie ważne , zresztą dla ciebie było by lepiej. I tak jestem już dla ciebie nikim. Ułatwiłabym ci sprawę , porwałbyś kolejną i było by fajnie. Oddaj mnie do burdelu , teraz mi już wszystko jedno , może tam ktoś mnie zabije , skoro sama nie potrafię tego porządnie zrobić.
- To prawda ? - czułam na sobie jego wzrok
- Zależy o co pytasz
- Zgwałcił cie ... powiedz tylko tak lub nie
- Nie ...
- Violetta mi powiedziała , nie bój się ...
- Mówię , że nie
- To czemu wzięłaś tabletki ?
- Bo miałam na to ochotę ?
- Francesca proszę cie ... powiedz mi prawdę
- Mogą dzisiaj u nas spać ?
- Yyyy ... co ?
- Camila i Violetta , prosze cie tylko o to
- No dobrze zadzwonię po nie
- Dziękuje
Chłopak wyszedł , po chwili wrócił. Poszedł do łazienki , nie było go przez minutę. W jakimś kartonie miał wszystkie maszynki do golenia i tabletki. Wychodząc uśmiechnął się. Dziewczyny przyszły dosyć szybko. Wykąpałyśmy się i usiadłyśmy by porozmawiać.
- Jak to mu nie powiedziałaś ? - spytała Camila
- Nie uwierzyłby mi to jego przyjaciel
- Powinnaś spróbować - stwierdziła Violetta
- Viola ja go już poznałam ...
- Ale to jednak mój brat tak ?
- Ja nie wiem co mam robić , najlepiej bym ...
- Nawet tego nie mów ! - krzyknęły razem
- Puk puk - do pokoju wszedł Diego
- Mam dla was kanapki i kakao
- Dzięki braciszku
- Może byś z nami został ? - palnęła Cami
- Raczej Francesca mnie widzieć nie chce
- Fran ? - popatrzyła na mnie błagalnie Violetta
- Eh ... możesz zostać , ale się do mnie nie zbliżaj
- Jasne - usiadł obok siostry
Siedzieliśmy długo , graliśmy w gry karciane głównie mako i pokera. Dziewczyny chciały grać na buziaki , ale się nie zgodziłam. Nie dlatego , że nie chce sie z nim całować tylko nie chce by całował się z Cami. Jasne lubię ją , ale jednak coś czuję do niego i to by było dla mnie ciężkie. W pewnym momencie chłopak wyszedł , coś go rozdrażniło bo zaczął być lekko agresywny.
- Poszedł wziąć narkotyki - powiedziała Viola
- Eh .. czemu on to robi - rzekłam smutna
- Fran ? Czujesz coś do niego prawda ?
- Tak ...
- Mimo tego , że jest no wiesz ? - spytała Cami
- Tak , to skomplikowane
- Miłość zawsze jest skomplikowana
- Powinnaś mu powiedzieć teraz
- Boję się , on mi nie uwierzy - łza spłynęła mi po policzku
- Spróbuj Krystian nie może chodzić wolno
- Chcesz pójdę z tobą ? - spytała Violetta
- Sama to załatwię
Wstałam z łóżka , niepewnie podeszłam do drzwi. Spojrzałam jeszcze na dziewczyny , one pokazały bym poszła. Mają rację powinnam mu powiedzieć. Najwyżej mi nie uwierzy , uderzy lub coś. Teraz już mi wszystko jedno. Cicho zeszłam po schodach. Wychyliłam się delikatnie by sprawdzić co on robi. Ku mojemu zaskoczeniu siedział na kanapie , twarz chował w dłoniach. Zrobiłam krok w przód. Dalej się nie obrócił , wzięłam głęboki oddech i szybko znalazłam się obok niego na kanapie.
- Coś się stało ? - spytałam
- Mógłbym spytać o to samo
- Ale byłam pierwsza ...
- On to zrobił prawda ? Coś kojarzę , że krzyczałaś , ale wstać nie mogłem ani nic. To mi się nie śniło , to się stało naprawdę ?
- Serio coś pamiętasz ? - spytałam zdziwiona
- Czyli to prawda ... przepraszam Cię to moja wina
- To bolało ... byłam dziewicą ...
- Wiem , zjarzyłem się nie przespałabyś się z nim. Nie jesteś głupia wiem o tym. Gdybym mógł wszystko cofnąć ... teraz już nie mogę ...
- Ja się boję ... on powiedział , że to powtórzy
- Nie ! Nigdy więcej , pamiętaj że jesteś dla mnie ważna. Cokolwiek by się działo ... przepraszam cię za wszystko
- Ty się ze mną żegnasz ?
- Kocham cię Francesca , idź już do dziewczyn
- Ale Diego ...
- Pamiętasz ? Nie prowokuj ...
- Pocałujesz mnie ? - spytałam niepewnie
Mocno się w niego wtuliłam. Usłyszałam jego ciche : Dobranoc słońce. Oczywiście odpowiedziałam mu. Poszłam radosna na górę. Uwierzył mi , naprawdę uwierzył. Nie wiem czemu się bałam , przecież to Diego , chłopak który mnie porwał ale nie skrzywdził. Chłopak do którego zaczęłam coś czuć , chłopak z którym po raz pierwszy się całowałam. Dziewczyny bardzo się ucieszyły na moją wiadomość. Violetta zaczęłam snuć niuanse na temat naszego ślubu i dzieci. Z Camilą bardzo się uśmiałyśmy. Po raz pierwszy mam chłopaka i chyba prawdziwe przyjaciółki. Cieszę się , że porwał mnie akurat on. Może takie było przeznaczenie , szybko poszłyśmy spać.
Gdy rano się obudziłam , na pierwszy rzut oka wydawało mi się że jestem w swoim pokoju. Usiadłam i zobaczyłam że to nie złudzenie. To nie mógł być sen , albo teraz mi się to śni. Wstałam i zbiegłam na dół , byłam w swoim domu. To nie możliwe , to nie możne być prawda.
_____________________________________________________
Proszę bardzo , dość długi rozdział.
Może i zakończenie zaskakujące , zobaczymy.
Moja wena na jeden rozdział wróciłam ,
bo jestem z niego bardzo zadowolona.
1) Czy Fran znajdzie Diego ?
2) Jak zareagują jej rodzice ?
3) Czy Krystian ponownie ją skrzywdzi ?
- Boję się , on mi nie uwierzy - łza spłynęła mi po policzku
- Spróbuj Krystian nie może chodzić wolno
- Chcesz pójdę z tobą ? - spytała Violetta
- Sama to załatwię
Wstałam z łóżka , niepewnie podeszłam do drzwi. Spojrzałam jeszcze na dziewczyny , one pokazały bym poszła. Mają rację powinnam mu powiedzieć. Najwyżej mi nie uwierzy , uderzy lub coś. Teraz już mi wszystko jedno. Cicho zeszłam po schodach. Wychyliłam się delikatnie by sprawdzić co on robi. Ku mojemu zaskoczeniu siedział na kanapie , twarz chował w dłoniach. Zrobiłam krok w przód. Dalej się nie obrócił , wzięłam głęboki oddech i szybko znalazłam się obok niego na kanapie.
- Coś się stało ? - spytałam
- Mógłbym spytać o to samo
- Ale byłam pierwsza ...
- On to zrobił prawda ? Coś kojarzę , że krzyczałaś , ale wstać nie mogłem ani nic. To mi się nie śniło , to się stało naprawdę ?
- Serio coś pamiętasz ? - spytałam zdziwiona
- Czyli to prawda ... przepraszam Cię to moja wina
- To bolało ... byłam dziewicą ...
- Wiem , zjarzyłem się nie przespałabyś się z nim. Nie jesteś głupia wiem o tym. Gdybym mógł wszystko cofnąć ... teraz już nie mogę ...
- Ja się boję ... on powiedział , że to powtórzy
- Nie ! Nigdy więcej , pamiętaj że jesteś dla mnie ważna. Cokolwiek by się działo ... przepraszam cię za wszystko
- Ty się ze mną żegnasz ?
- Kocham cię Francesca , idź już do dziewczyn
- Ale Diego ...
- Pamiętasz ? Nie prowokuj ...
- Pocałujesz mnie ? - spytałam niepewnie
Mocno się w niego wtuliłam. Usłyszałam jego ciche : Dobranoc słońce. Oczywiście odpowiedziałam mu. Poszłam radosna na górę. Uwierzył mi , naprawdę uwierzył. Nie wiem czemu się bałam , przecież to Diego , chłopak który mnie porwał ale nie skrzywdził. Chłopak do którego zaczęłam coś czuć , chłopak z którym po raz pierwszy się całowałam. Dziewczyny bardzo się ucieszyły na moją wiadomość. Violetta zaczęłam snuć niuanse na temat naszego ślubu i dzieci. Z Camilą bardzo się uśmiałyśmy. Po raz pierwszy mam chłopaka i chyba prawdziwe przyjaciółki. Cieszę się , że porwał mnie akurat on. Może takie było przeznaczenie , szybko poszłyśmy spać.
Gdy rano się obudziłam , na pierwszy rzut oka wydawało mi się że jestem w swoim pokoju. Usiadłam i zobaczyłam że to nie złudzenie. To nie mógł być sen , albo teraz mi się to śni. Wstałam i zbiegłam na dół , byłam w swoim domu. To nie możliwe , to nie możne być prawda.
_____________________________________________________
Proszę bardzo , dość długi rozdział.
Może i zakończenie zaskakujące , zobaczymy.
Moja wena na jeden rozdział wróciłam ,
bo jestem z niego bardzo zadowolona.
1) Czy Fran znajdzie Diego ?
2) Jak zareagują jej rodzice ?
3) Czy Krystian ponownie ją skrzywdzi ?